Co to jest zespół wycieku włośniczkowego i czy ma związek ze szczepionką AstraZeneca?

Europejska Agencja Leków (EMA) oceni istnienie związku między brytyjsko-szwedzką szczepionką na koronawirusa a bardzo rzadką chorobą naczyń krwionośnych.
Co to jest zespół wycieku włośniczkowego i czy ma związek ze szczepionką AstraZeneca?

Kilka dni temu EMA ogłosiła, że nietypowe skrzepy z niską liczbą płytek krwi powinny być uznane za bardzo rzadkie skutki uboczne szczepionki AstraZeneca. W komunikacie stwierdzono, że „korzyści przewyższają ryzyko” i zaleca się kontynuowanie szczepień oksfordzkim preparatem. W międzyczasie w zarządzanej przez EMA bazie danych EudraVigilance zgłoszono 5 przypadków rzadkiego zaburzenia zwanego zespołem przesiąkania naczyń włosowatych (włośniczek; ang. systemic capillary leak syndrome, SCLS) u osób zaszczepionych opisywaną tu szczepionką.

Schorzenie charakteryzujące się wyciekaniem osocza z najmniejszych naczyń krwionośnych do otaczających je tkanek. Może to czynić prawdziwe spustoszenie w organizmie a nieleczone prowadzić do śmierci. EudraVigilance to z kolei czujnik bezpieczeństwa dotyczący leków wprowadzonych już do powszechnego obrotu lub dopuszczonych do testów klinicznych. Jak tłumaczy EMA, fakt wpłynięcia sygnału o problemie nie oznacza automatycznie, że dany lek wywołał opisywany niepożądany efekt. To jedynie impuls, by dokładnie zbadać dany przypadek.

Zgodnie z procedurą, podobnie jak było to z przypadkami zakrzepicy, Komitet ds. Oceny Ryzyka w ramach Nadzoru nad Bezpieczeństwem Farmakoterapii (PRAC) na wniosek Agencji udzieli porady w zakresie sygnału dotyczącego bezpieczeństwa stosowania szczepionki. Środkiem AstraZeneca zaszczepiono 10 mln ludzi. Wśród nich było 5 przypadków syndromu, który zdiagnozowano dotąd u mniej niż 500 osób. PRAC oceni, czy był tam związek czy nie. Jakiekolwiek wcześniejsze konkluzje są błędem.

Ponadto, jak pisze hematolog Peter Abel z University of Central Lancashire, o SCLS bardzo mało wiemy. Od opisania pierwszego przypadku w 1960 roku, gdy syndrom nazywano jeszcze chorobą Clarksona (od nazwiska jednego z odkrywców) wiemy, że cierpiącym na nią ludziom przytrafiają się różniące się siłą „epizody”. – Z tego powodu diagnoza może być utrudniona. Chorzy z SCLS mogą czuć chroniczne zmęczenie i cierpieć z powodu obrzęku (łac. oedema) na skutek gromadzenie się wody w przestrzeni pozakomórkowej i w jamach ciała. Problem w tym, że i jedno, i drugie bardzo często występuje u starszych osób i może wynikać z szeregu problemów – dodaje ekspert. 

Symptomy SCLS można pomylić np. z sepsą. Przy niej także następuje wyciek osocza z naczyń włosowatych. Inne objawy syndromu SCLS to niskie ciśnienie, niski poziom albuminy (typ białka z osocza) oraz duża liczba krwinek czerwonych. I znów, to objawy wielu innych powszechnych schorzeń. – Fakt, że opisano dotąd jedynie pół tysiąca przypadków wynika właśnie z problemów z diagnozą. Nie mogąc rozpoznać choroby, nie wiemy jak jej zapobiegać. Z drugiej strony, ludzie są dziś wyczuleni na wszelkie objawy uboczne szczepień, więc możliwe jest, że zdrowotne problemy zgłasza się po prostu częściej. To zjawisko znane jako „odchylenie przez rozgłos” (ang. notoriety bias) – tłumaczy Abel. 

Jeszcze jedno może pozornie wiązać szczepionkę z SCLS. Chodzi o wyższe stężenie tzw. białka M w osoczu. To cecha SCLS obecna u 85 proc. zdiagnozowanych z tym syndromem. Jednocześnie białko w dużym zagęszczeniu obecne jest w kilku typach raka krwi, jak np. szpiczak mnogi, które występują zwykle u osób w podeszłym wieku. Czyli tych, którzy najpewniej zostali już zaszczepieni.