Przyszłe lata będą „zbyt gorące dla ludzi”. Miliony ludzi zagrożonych udarem cieplnym

W związku z postępującym globalnym ociepleniem, w niedalekiej przyszłości letnie temperatury mogą stać się śmiertelne dla ludzi. Miliony ludzi na całym świecie może paść ofiarami udaru cieplnego. Wśród najbardziej zagrożonych są ci, którzy pracują na otwartym terenie na świeżym powietrzu.

Udar cieplny jest skutkiem przegrzania organizmu. Dochodzi do nie tylko wtedy, gdy przez długi czas pozostajemy wystawieni na słońce (wtedy mówimy o udarze słonecznym), ale też w dusznych i wilgotnych pomieszczeniach, w nagrzanym aucie, czy nawet w gorącej kąpieli. W takich warunkach organizm ma uniemożliwione oddawanie nadmiaru ciepła, w związku z czym dochodzi do upośledzenia części jego funkcji.

Udar cieplny może prowadzić do częściowego i tymczasowego paraliżu, ale może też powodować śmierć. Szczególnie, jeśli pomoc nie zostanie udzielona wystarczająco szybko. Ale już pierwsze objawy przegrzania organizmu są groźne i znacząco wpływają na zdrowie oraz na zdolności poznawcze i manualne. Dezorientacja, mdłości, osłabienie, zawroty głowy i nudności – te objawy najczęściej pojawiają się jako pierwsze. Do tego dochodzi senność i osłabienie koncentracji.

Badania opublikowane na początku tego roku ostrzegają, że do 2100 roku udaru cieplnego może doświadczyć nawet 1,2 miliarda ludzi na całym świecie. To cztery razy więcej niż obecnie. Globalne ocieplenie zwiększa ryzyko, że temperatury panujące latem staną się zbyt wysokie dla ludzi, przede wszystkim pracujących na świeżym powietrzu lub w słabo wentylowanych pomieszczeniach.

 

Świat nie dla człowieka

System znany jako Wet Bulb Globe Temperature (WBGT) mierzy nie tylko ciepło, ale także wilgotność powietrza, prędkości wiatru oraz poziom promieniowania widzialnego i podczerwonego (zwykle światła słonecznego). To pozwala na stworzenie bardziej realistycznego opisu warunków atmosferycznych i określenie poziomu narażenia ludzi na wysokie temperatury i udar cieplny.

Do obliczenia wskaźnika wykorzystuje się skomplikowane równanie. W sieci dostępny jest jednak uproszczony kalkulator, w którym należy podać temperaturę oraz wilgotność powietrza, aby uzyskać przybliżony wskaźnik WBGT.

W latach 50. wojsko amerykańskie wykorzystało WBGT, aby opracować wytyczne dotyczące bezpieczeństwa żołnierzy w trakcie ćwiczeń.

Zgodnie z wytycznymi, gdy wskaźnik WBGT pokaże 29C, zaleca się zawieszenie ćwiczeń dla osób, które nie są zaaklimatyzowane do takich warunków. Na szczycie skali, kiedy WBGT rejestruje 32C, należy bezwzględnie zakończyć forsowne treningi, ponieważ ryzyko dla ćwiczących staje się „ekstremalne”.

Jednak nie we wszystkich rejonach świata można przestrzegać takich zaleceń. Tak wysokie poziomy temperatur zostały ostatnio zarejestrowane m.in. w szpitalach w Chennai w Indiach przez prof. Vidhya Venugopala z Uniwersytetu Sri Ramachandra. Zarejestrowano również kopalnię soli, której pracownicy nie odpoczywali nawet, gdy wskaźnik WBGT pokazywał 33C – w tym momencie muszą szukać schronienia. Z kolei w hucie odnotowano rekordowy poziom blisko 42C.

Jeśli zdarza się to dzień po dniu, ludzie stają się odwodnieni, pojawiają się problemy sercowo-naczyniowe, kamienie nerkowe, wyczerpanie cieplne mówi prof. Venugopal.

Wraz ze wzrostem globalnych temperatur prawdopodobnie wzrośnie też wilgotność powietrza, co oznacza, że ​​więcej ludzi będzie narażonych na niebezpieczną kombinację mogącą prowadzić do udaru cieplnego.

Prof. Richard Betts z brytyjskiego Met Office stworzył modele komputerowe, które sugerują, że liczba dni z WBGT powyżej 32C ma wzrosnąć. Jak bardzo? To zależy od skuteczności starań związanych z ograniczeniem emisji gazów cieplarnianych. Jednak ogólny wzrost cieplejszych dni jest nieunikniony.

– My, ludzie, wyewoluowaliśmy, by żyć w określonym zakresie temperatur, więc jest jasne, że jeśli nadal będziemy powodować wzrost temperatur na całym świecie, prędzej czy później w najgorętszych częściach świata mogą pojawić się warunki, które będą dla nas po prostu zbyt gorące – mówi prof. Betts.