Dokładne poznanie psiego mikrobiomu jest ważne z kilku powodów. Przede wszystkim to nasz domowy towarzysz, więc dzięki wiedzy rozwija się weterynaria. Po drugie psy bywają zwierzętami laboratoryjnymi, podobnie jak świnie i myszy, których mikrobiom także został porównany z ludzkim. Tym co zaskoczyło Luisa Pedro Coelho, który badania przeprowadził, był fakt, że mikrobiom psów jest znacznie bliższy ludzkiemu niż pozostałych dwóch gatunków.
– Oba mają te same gatunki bakterii – mói Coelho – różnią się jedynie szczepy.
Z początku spodziewano się, że zwierzęta mogą raczej współdzielić najwyżej kilka szczepów, a wygląda na to, że pod względem wnętrza… jesteśmy kuzynami.
Badanie wykonano na 32 psach rasy beagle oraz 32 labradorach retrieverach w Europejskim Molekularnym Laboratorium Biologicznym oraz placówce Nestlé Purina Research.
Połowa z badanych osobników z każdej rasy miała nadwagę, druga zdrowe proporcje. Przez cztery tygodnie karmiono je tym samym jedzeniem, potem przez kolejny miesiąc dzielono na losowe grupy i sprawdzano na nich diety wysoko i niskowęglowodanowe. Pomiędzy zamianami pobierano i analizowano próbki kału. Następnie wyodrębniono DNA mikrobów zamieszkujących psie jelita. Z początku w badaniu chodziło o coś zupełnie innego, określenie jak zmieni się pod wpływem zmian diety flora w ciele psa, jednak “przy okazji” pojawił się inny wynik.
– Psy zostały udomowione bardzo wcześnie, jeśli chodzi o ludzką historię, często dzieliły z nami te same źródła pożywienia – tłumaczy zbieżność Jack Gilbert z Centrum Mikrobiomu Uniwersytetu Chicago. Ta relacja przełożyła się na “życie wewnętrzne”. Co z tego wynika? Możliwość znacznie dokładniejszych testów opracowywanych dla ludzi diet.
– Psią dietę można znacznie lepiej kontrolować niż ludzką – mówi Gilbert zwracając uwagę, że człowiek raczej nie miałby ochoty uczestniczyć w teście jedzenia tego samego przez kilka miesięcy.
Wygląda na to, że sympatyczne czworonogi w kolejny sposób mogą pomóc ludzkości.
Źródło: PopSci