Krem przeciwsłoneczny zmieniaj co sezon. Po roku od otwarcia może wydzielać toksyczną substancję

Autorzy nowej analizy przyznają, że problemem nie jest sama zawartość rakotwórczej substancji, a raczej fakt zbyt długiego przechowywania kosmetyków zawierających ten związek w składzie oraz stosowania przeterminowanych balsamów. Kremy z filtrem kupujemy głównie latem, stosujemy jedynie na wakacjach, a później odkładamy do szuflady z myślą o kolejnym słonecznym sezonie. Tymczasem taki produkt po roku nie nadaje się już do stosowania.
Krem przeciwsłoneczny zmieniaj co sezon. Po roku od otwarcia może wydzielać toksyczną substancję

Naukowcy z Francji i Stanów Zjednoczonych przebadali kilka losowo wybranych markowych produktów do ochrony przeciwsłonecznej, zawierających organiczny „filtr przeciwsłoneczny”, czyli związek chemiczny oktokrylen. Na potrzeby badań zakupiono m.in. produkty firm Garnier, Bioderma, LaRoche-Posay, L’Oreal, Coppertone, Banana Leaf i Neutrogena, w tym niektóre przeznaczone dla  dzieci i niemowląt. Produkty pochodziły ze sklepów we Francji i USA, a nie prosto od producenta. 

Oktokrylen jest częstym składnikiem kremów z filtrem, ponieważ pochłania promieniowanie UVB, które jest odpowiedzialne za oparzenia słoneczne i raka skóry. Jego stosowanie wywołuje jednak kontrowersje, ponieważ jest potencjalnym alergenem i nie ulega biodegradacji. W niektórych krajach został zakazany.

Miały chronić, a mogą wywoływać raka

Zespół badawczy z Uniwersytetu Sorbony w warunkach laboratoryjnych sztucznie postarzył kupione balsamy tak, aby ich wiek odpowiadał 12 miesiącom przechowywania w warunkach domowych. Tak postarzone kosmetyki poddano dalszym badaniom. Naukowcy odkryli, że w przechowywanych przez rok kosmetykach oktorylen rozkłada się do postaci  benzofenonu, który jest „substancją mutagenną, rakotwórczą i zaburzającą funkcjonowanie układu hormonalnego” – napisano w artykule w Chemical Research in Toxicology.

Jedynym produktem przebadanym przez zespół, który nie zawierał oktokrylenu, był krem Nivea Sun SPF 50+, którego użyli jako próby kontrolnej. To pozwoliło zespołowi potwierdzić, że za pojawienie się benzofenonu odpowiada właśnie oktokrylen. Co więcej, benzofenon rozwijał się w coraz wyższych stężeniach, im starszy był produkt. 

Zarówno oktokrylen, jak i benzofenon są łatwo wchłaniane przez skórę. Wchłanianie benzofenonu przez skórę może przekraczać 70%, jak wynika z badań przeprowadzonych przez Howarda Maibacha i współpracowników w latach 90.

Benzofenon w dużym stężenie może działać jako fotomutagen – w obecności światła zwiększa częstość uszkodzeń DNA, zwiększając tym samym ryzyko raka skóry. Jest również substancją zaburzającą gospodarkę hormonalną, wpływając na czynność tarczycy, a nawet powodując anatomiczne zaburzenia w narządach rozrodczych kobiety.

Autorzy nowego badania twierdzą, że produkcja kosmetyków zawierających chemiczny oktokrylen powinna być zakazana do czasu, gdy przemysł udowodni „ponad wszelką wątpliwość”, że jest to bezpieczne.

Wcześniejsze badania pod znakiem zapytania

Wcześniejsze badania nie potwierdzały rakotwórczych właściwości benzofenonu, a jedynie jego potencjał alergiczny. Jednak dr Craig Downs, ekspert ds. ochrony przeciwsłonecznej, który nie był zaangażowany w badanie, zaznaczył, że poprzednie badania tej substancji pochodziły z artykułów branżowych i były prowadzone głównie przez koncerny kosmetyczne, a nowe badania podważają wszystkie ustalenia.

Dr Emma Meredith, dyrektor generalna Cosmetic, Toiletry and Perfumery Association (CTPA), powiedziała, że oktokrylen jest stosowany w filtrach przeciwsłonecznych od wielu lat i „nie wykazano żadnego zagrożenia dla zdrowia związanego z niewielkimi ilościami zanieczyszczeń benzofenonem”.

Podkreśliła też, że wyniki nowych badań nie mogą świadczyć o tym, że kremy z filtrem UV mogą być niebezpieczne dla zdrowia, bo wszystkie tego typu produkty poddawane są surowej ocenie i badaniom. 

Autorzy nowej analizy przyznają, że problemem nie jest sama zawartość oktokrylenu, a raczej fakt zbyt długiego przechowywania kosmetyków zawierających ten związek w składzie oraz stosowania przeterminowanych balsamów. Kremy z filtrem kupujemy głównie latem, stosujemy jedynie na wakacjach, a później odkładamy do szuflady z myślą o kolejnym słonecznym sezonie. Tymczasem taki produkt po roku nie nadaje się już do stosowania. 

Zagrożenie dla ludzi i środowiska

Dermatolog dr Sharyn Laughlin, zaangażowana w to badanie, powiedziała, że jest poważnie zaniepokojona dalekosiężnymi konsekwencjami tych nowych badań. – Benzofenon jest nadal najgorszym winowajcą wywołującym kontaktowe zapalenie skóry i może wywoływać pokrzywkę i wstrząs anafilaktyczny. Wchłanianie obu chemikaliów [oktorylenu i benzofenonu] przez skórę stwarza potencjalne zagrożenie toksycznością i chorobami innych narządów – komentuje wyniki badań. 

Stosowanie benzofenonu w Stanach Zjednoczonych zostało już zakazane w przypadku produktów spożywczych, opakowań żywności, produktach higieny osobistej oraz kosmetykach przeciwsłonecznych i nawilżających. 

Francuski zespół twierdzi, że wyniki ich badania to mocny argument przemawiający za prawnym zakazem stosowania tej substancji chemicznej w perfumach i innych produktach do stosowania miejscowego.

CTPA twierdzi, że producenci przeprowadzają własne badania, aby wykazać, że filtry przeciwsłoneczne są skuteczne i bezpieczne przez cały przewidywany okres użytkowania. W przypadku Wielkiej Brytanii kosmetyki z filtrem UV zawierają na opakowaniu informację, że mogą być stosowane do 30 miesięcy po otwarciu, nie tracąc swoich właściwości. Tymczasem nowe badania pokazują, że używanie kremów po tym czasie może być szkodliwe dla zdrowia. 

Oktokrylen może też stanowić zagrożenie dla życia morskiego i prowadzić do blaknięcia raf koralowych. Nie ulega również biodegradacji, co prowadzi do tego, że jest zakazany w wielu miejscach turystycznych, w tym na Wyspach Marshalla i Wyspach Dziewiczych Stanów Zjednoczonych.

 

Źródło: Daily Mail