Idealny gadżet każdego rowerzysty. Jak mogliśmy bez tego żyć?

W końcu! To już ta pora roku. Każdego dnia Słońce wstaje wcześniej i zachodzi później niż dnia poprzedniego. Temperatury powietrza skłaniają do tego, aby w końcu wyciągnąć rower z zimowego snu i zaprząc go do pracy. Wiadomo jednak, że po zimie rowerowi przyda się pożądny przegląd i przygotowanie do nowego sezonu. Gdyby ominąć ten etap, wsiądziemy na zastały i nieprzyjemnie skrzypiący rower, a tego raczej nikt nie chce.
Idealny gadżet każdego rowerzysty. Jak mogliśmy bez tego żyć?

Jednym z najważniejszych elementów przygotowania do sezonu jest wyczyszczenie nasmarowanie łańcucha, aby podczas jazdy nie było go słychać, a pedałowanie było czystą przyjemnością pozbawioną zbędnych oporów. Jedynym tak naprawdę problemem jest tutaj sam proces czyszczenia i smarowania łańcucha. Gdyby tylko dało się to zrobić bezobsługowo.

Im więcej czynności jesteśmy w stanie wykonać za pomocą przystosowanych do tego materiałów i narzędzi, tym szybciej i wygodniej się za to zabieramy. Czy jednak istnieją jakieś automatyczne narzędzia, które wyręczą nas w smarowaniu łańcucha? Okazuje się, że już tak. Takim narzędziem jest Rotaluber, który może dosłownie zrewolucjonizować ten cały proces.

Czytaj także: Rower elektryczny, który wniesiesz po schodach. Trek pokazał swojego nowego miejskiego czempiona

Rotaluber to wynalazek autorstwa Jamesa Cooke’a byłego menedżera ds. badań i rozwoju w Kawasaki. Do stworzenia swojego gadżetu, Cooke wykorzystał wydajną technologię druku 3D. Opracowane przez niego zaskakująco proste urządzenie rozwiązuje naprawdę sporo problemów związanych z procesem smarowania łańcucha w rowerze.

Każdy, kto kiedykolwiek samodzielnie zabrał się za smarowanie łańcucha, doskonale wie, że ilość zużytego w tym procesie środka smarnego jest znacznie większa od ilości, która faktycznie trafia na łańcuch. Wiąże się to nie tylko z obciążeniem dla środowiska, kosztami, ale i także z koniecznością czyszczenia łańcucha po smarowaniu.

Wynalazca RotaLubera przekonuje, że stworzony przez niego gadżet z jednej strony ograniczy zużycie smaru o nawet 30 proc., a z drugiej strony wydłużą żywotność całego napędu o kolejne 40 proc. Można powiedzieć zatem, że mamy tu same korzyści: od finansowych, po ekologiczne.

RotaLuber to po prostu niewielkie urządzenie, które wystarczy założyć na łańcuch, a następnie obracać korbą i ściskać pojemnik ze smarem. W ten sposób każde pojedyncze ogniwo otrzyma odpowiednią ilość smaru. Mamy tutaj niewielkie czterozębowe koło z mikrootworami oraz gumowy pasek, który wprawia rolki w ruch. Dzięki temu środek smarny dostaje się wszędzie tam, gdzie jest najbardziej potrzebny. Gdybyśmy chcieli równie pieczołowicie nasmarować łańcuch samemu, zajęłoby nam to znacznie więcej czasu, a przy okazji narobilibyśmy znacznie więcej bałaganu.

Czytaj także: Odkryj przyszłość jazdy górskiej z Jam². Ten elektryczny rower od Focus to rewolucja

Zważając na fakt, że — niezależnie od tego, czy tego chcemy, czy nie — żyjemy w świecie, w którym ogromną popularność zyskują rowery elektryczne, inżynierowie postanowili stworzyć urządzenie, które pozwoli nasmarować łańcuch także w rowerze elektrycznym. Głównym problemem w przypadku tych wynalazków jest fakt, iż przynajmniej w niektórych rowerach cofanie korby jest utrudnione, a nawet niemożliwe. Do takich przypadków powstało narzędzie Backpedal Tool, także drukowane w 3D, tym razem z nylonu. Ten niepozorny dodatek umożliwia skuteczne obracanie korby do tyłu, a tym samym skuteczne smarowanie łańcucha bez dotykania napędu.

Zgodnie z informacją prasową, RotaLuber dostępny jest w cenie 39,95 dol., a Backpedal Tool w cenie 16,95 dol. Tanio nie jest, jak na gadżety, których realny koszt jest niemal pomijalny, ale gdy się pomyśli, jak nieprzyjemnej pracy można dzięki nim uniknąć, to cena wydaje się nawet atrakcyjna. Święty spokój jest wszak bezcenny.