Nowy Himalayan, którego niedawno uchwycono na zdjęciach szpiegowskich podczas testów w Ladakhu (Indie), wyróżnia się bardziej agresywnym designem i znaczącymi zmianami technicznymi. Jak się jednak okazuje, największą nowością w nadchodzącym modelu ma być silnik – jednostka przypominająca obecny rzędowy dwucylindrowy motor 650 cm³, znany z modeli Interceptor i Continental GT. Według branżowych źródeł, Royal Enfield pracuje jednak nad fundamentalną zmianą, bowiem nowy wariant silnika ma już mieć pojemność 750 cm³, co z kolei oznacza lepsze osiągi i znacznie wyższą kulturę pracy.

Co ciekawe, nie jest to pierwsza przygoda marki z tak dużym silnikiem. Już w latach 60. firma oferowała Interceptora 750, osiągającego moc 59 KM i prędkość maksymalną 193 km/h. Teraz, po dekadach przerwy, Royal Enfield ponownie stawia na większą pojemność. Tym razem jednak ma być to jednostka bardziej dopracowana i pod wieloma względami unowocześniona.
Czytaj także: Royal Enfield Goan Classic 350 – nowa odsłona klasyki z nutą stylu chopper
Nowy silnik ma najpierw zadebiutować w odświeżonych wersjach Interceptora i Continentala, a następnie trafić do Himalayana. Tym samym Royal Enfield najwyraźniej pominie etap wdrażania silnika 650 cm³ do rodziny motocykli adventure, przeskakując od razu do bardziej wszechstronnej i dynamicznej klasy 750 cm³.

Wszystko wskazuje na to, że motocykl zostanie wyposażony w 19-calowe przednie i 17-calowe tylne koła szprychowe, które zawsze dobrze sprawdzały się zarówno na asfalcie, jak i w terenie. Gdyby producent zdecydował się na zastosowanie bezdętkowych opon, jeszcze bardziej uprościłby obsługę i konserwację podczas długich wypraw w terenie. Zdjęcia szpiegowskie motocykle wskazują także, że wydech zostanie poprowadzony wyżej niż w poprzedniku, tylny bagażnik całkowicie zniknie, a na motocyklu pozostaną jednocześnie mocowania sakw. Wyraźnie zatem widać, że nowy motocykl będzie nastawiony na turystykę motocyklową.
Nie zmienia to faktu, że pod względem wizualnym nowy Himalayan przypomina obecnie dostępną wersję 450, ale ukrywa pod zbiornikiem znacznie więcej mocy. Widoczne są również odwrócone widelce, co może wskazywać na bardziej zaawansowane zawieszenie – choć nie wiadomo jeszcze, czy będzie ono w pełni regulowane.

Warto dodać, że nowy Himalayan pojawił się w sieci zaledwie dzień po tym, jak światło dzienne ujrzały zdjęcia testowe pierwszego elektrycznego motocykla Royal Enfield – Him-E. Oba modele były testowane równolegle, co pokazuje dwutorową strategię marki – rozwijanie zarówno klasycznych konstrukcji spalinowych, jak i nowoczesnych napędów elektrycznych, czyli dokładnie tak, jak powinni to robić wszyscy inni producenci motocykli.
Czytaj także: Royal Enfield Shotgun 650 w nowym wcieleniu. Custom ICON 1000 łączy retro z futuryzmem
Nowy Himalayan 750 może stanowić prawdziwy przełom dla marki. Model, który dotychczas nastawiony był przede wszystkim na jazdę w terenie, teraz stanie się prawdziwym przyjacielem podróży, który doskonale sprawi się w trakcie długich i dalekich wypraw. Owszem, motocykl nadal będzie kipiał swoim przygodowym DNA, ale jego konstrukcja wskazuje na to, że będzie on także zapewniał odpowiedni komfort dla motocyklistów wybierających się z plecakiem w wielomiesięczną trasę w Himalaje.

Jeśli przewidywania się potwierdzą, nowy model trafi do sprzedaży już w ciągu najbliższych 12 miesięcy. Jeżeli tylko producentowi uda się zachować klasyczny styl i przystępną cenę, do czego przyzwyczaił nas Royal Enfield, to będziemy mieli godnego konkurenta takich uznanych jednostek jak Kawasaki Versys 650 czy Suzuki V-Strom 650, a tego obecnie na rynku brakuje.