MethaneSAT powstał z inicjatywy Environmental Defense Fund (EDF) i był wspierany przez rząd Nowej Zelandii oraz Earth Fund Jeffa Bezosa, który przeznaczył na projekt ponad 100 milionów dolarów. Satelita został wyniesiony na orbitę w marcu 2024 roku na szczycie rakiety Falcon 9. Jego głównym zadaniem było dostarczanie precyzyjnych danych na temat emisji metanu z instalacji naftowych i gazowych na całym świecie.
Metan to ekstremalnie silny gaz cieplarniany, który w krótkim okresie ogrzewa atmosferę znacznie wydajniej niż powszechnie o to oskarżany dwutlenek węgla. Dokładne pomiary emisji metanu są jednak niezwykle trudne do wykonania, a dotychczasowe szacunki często obarczone dużą niepewnością. MethaneSAT miał zmienić tę sytuację, zapewniając globalny dostęp do danych wysokiej rozdzielczości.
Czytaj także: Ten gaz na Ziemi produkują ludzie i zwierzęta. Dlaczego łazik Curiosity odkrył metan na Marsie?
Satelita jednak od samego początku nie dawał inżynierom spokoju, bezustannie przechodząc w losowych momentach w tryb uśpienia. Efekt był taki, że kontrolerzy misji wielokrotnie musieli przeprowadzać ręcznie długotrwałą procedurę restartu wszystkich instrumentów. Jakby tego było mało, awarii w trakcie misji uległ jeden z trzech silników, co negatywnie wpłynęło na możliwości wykonywania manewrów w przestrzeni kosmicznej.
Sytuacja pogorszyła się istotnie 20 czerwca, kiedy to po raz pierwszy doszło do przerwy w komunikacji z satelitą. Ostatecznie 1 lipca zespół zarządzający misją potwierdził, że satelita całkowicie utracił zasilanie i nie ma możliwości jego odzyskania. Trwa dochodzenie mające na celu ustalenie przyczyn awarii, jednak eksperci nie spodziewają się szybkich odpowiedzi.
Warto tutaj jednak podkreślić, że mimo niepowodzenia, MethaneSAT zdążył dostarczyć szereg istotnych danych. Obserwacje nad basenem permskim w Teksasie i Nowym Meksyku wykazały, że emisje metanu były od trzech do pięciu razy wyższe niż wskazywały oficjalne dane amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska (EPA). Jeszcze bardziej niepokojące były pomiary nad południowym Morzem Kaspijskim – tamtejsze emisje przekraczały oficjalne szacunki ponad dziesięciokrotnie.
Czytaj także: Metan przekształcą w metanol. Jak naukowcy zamierzają tego dokonać?
Przedstawiciele EDF w opublikowanym oświadczeniu nie kryją rozczarowania przedwczesnym zakończeniem misji satelity, ale podkreślają, że MethaneSAT, mimo krótkiego czasu działania, dostarczył przełomowych informacji.
Organizacja zapowiada kontynuację swoich wysiłków na rzecz monitorowania emisji metanu i walki ze zmianami klimatu. Zespół projektowy uważa nawet krótki czas pracy satelity za ogromne osiągnięcie naukowe i technologiczne, które może posłużyć jako fundament dla przyszłych misji.
Przypadek MethaneSAT to przypomnienie o ogromnym potencjale, ale też nieprzewidywalności projektów kosmicznych. Choć ta misja nie zakończyła się pełnym sukcesem, otworzyła nowe możliwości w globalnym monitorowaniu klimatu i zainspirowała kolejne kroki w walce z galopującymi zmianami.