Już są! Oto pierwsze zdjęcia z konstelacji satelitów PUNCH. Tak będziemy teraz badali Słońce

Zaledwie miesiąc temu, 11 marca w przestrzeń kosmiczną poleciał zestaw czterech satelitów realizujących misję PUNCH (Polarimeter to Unify the Corona and Heliosphere). Po tym jak satelity trafiły na nietypową orbitę polarną, każdy z nich skierował swoje instrumenty obserwacyjne w stronę Słońca i zaczął wykonywać zdjęcia. Zsynchronizowane ze sobą satelity obserwując Słońce z różnych miejsc w przestrzeni okołoziemskiej, będą działały teraz jak pojedynczy wirtualny teleskop o średnicy niemal 13 000 kilometrów. Głównym celem tego wirtualnego instrumentu będzie uważne obserwowanie rejonu, w którym zewnętrzna część atmosfery Słońca, tzw. korona przekształca się w wiatr słoneczny, który rozpoczyna tam podróż ku zewnętrznym granicom Układu Słonecznego.
Już są! Oto pierwsze zdjęcia z konstelacji satelitów PUNCH. Tak będziemy teraz badali Słońce

Kamery znajdujące się na pokładzie satelitów zostały uruchomione 14 kwietnia. Na początek uruchomiono instrument Near Field Imager na pokładzie jednego z satelitów, oraz Wide Field Imager na pokładzie drugiego. Dwa dni później, 16 kwietnia uruchomiono pozostałe dwie kamery WFI. Na Ziemię właśnie spłynęły pierwsze zdjęcia testowe, potwierdzając, że wszystkie cztery kamery działają prawidłowo. Rozruch całego wirtualnego teleskopu powinien potrwać jeszcze około dwóch miesięcy, a to oznacza, że pierwsze dane naukowe trafią do naukowców już w czerwcu 2025 r.

Warto tutaj podkreślić, że tylko jeden satelita został wyposażony w kamerę NFI. To właśnie on będzie monitorował przede wszystkim całą koronę słoneczną. Pozostałe trzy satelity wyposażone w kamery WFI będą skupiały się na obserwowaniu zewnętrznych krawędzi korony oraz wiatru słonecznego.

Czytaj także: Zaraz, jak to? Wiatr słoneczny może produkować wodę na Księżycu

Pierwsze zdjęcia, które dotarły na Ziemię, przedstawiają światło zodiakalne, swoistą poświatę pyłu wypełniającego przestrzeń międzyplanetarną w Układzie Słonecznym, oraz gwiazdy tła. W toku obróbki tychże zdjęć naukowcy będą odfiltrowywali gwiazdy tła, aby pozostawić jedynie sygnał wiatru słonecznego. To niezwykle trudne zadanie, bowiem nawet najmniejszy błąd podczas kalibracji instrumentów, może całkowicie zaburzyć zbierane przez teleskop dane.

Źródło: NASA/Southwest Research Institute/NRL

Niejako przy okazji warto zwrócić tutaj uwagę na fakt, że satelity zostały wyposażone w innowacyjny system napędowy. Niewielkie silniki — każdy z satelitów ma rozmiary niewielkiej walizki — napędzane są wodą. Na pokładzie każdego satelity dochodzi do elektrolizy wody i produkcji sprężonego wodoru i tlenu, które są następnie spalane, wytwarzając przy tym ciąg. Silniki te wykorzystywane będą w trakcie misji wielokrotnie do korekty trajektorii lotu wokół Ziemi oraz do utrzymania odpowiedniego ułożenia względem pozostałych satelitów konstelacji.

Czytaj także: Sensacyjne odkrycie w atmosferze Słońca. Naukowcy właśnie to potwierdzili

Na pokładzie każdego satelity znajduje się najwyższej klasy kamera naukowa zbudowana przez specjalistów z firmy RAL Space. Co cztery minuty każda z kamer będzie wykonywała trzy zdjęcia korony słonecznej, wykorzystując do każdego z nich inny filtr polaryzacyjny. Pozyskane w ten sposób dane obserwacyjne pozwolą naukowcom badać prędkość oraz trajektorię lotu koronalnych wyrzutów masy w trzech wymiarach. Jak dotąd wszystkie satelity przyglądające się koronie słonecznej ograniczały się do obserwacji dwuwymiarowych. Można zatem powiedzieć, że dzięki misji PUNCH nie tylko dowiemy się więcej o wietrze słonecznym, ale także w końcu zyskamy cały jeden dodatkowy wymiar, który wszystkim danym nada odpowiedniej głębi.