Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba sfotografował Saturna. Te zdjęcia są wprost fenomenalne

Głównym zadaniem Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba, dzięki jego zdolnościom do obserwacji w podczerwieni jest zaglądanie w najodleglejsze rejony wszechświata i poszukiwanie pierwszych galaktyk, jakie się pojawiły zaledwie kilkaset milionów lat po Wielkim Wybuchu. Nie zmienia to jednak faktu, że do wykorzystania jego 6,5-metrowego, pokrytego złotem zwierciadła stoją w kolejce także astronomowie i planetolodzy, których główne obiekty zainteresowania znajdują się znacznie bliżej niż… na końcu wszechświata. Tak też było i w tym przypadku: teleskop zaglądający w najodleglejsze zakamarki kosmosu, skupił się na obserwacji Saturna, planety znajdującej się na naszym kosmicznym podwórku.
saturn
saturn

Najnowszy flagowy teleskop kosmiczny obserwuje kosmos z orbity wokół punktu libracyjnego L2, znajdującego się 1,5 miliona kilometrów od Ziemi na przedłużeniu linii łączącej Słońce z Ziemią. W tym miejscu przyciąganie grawitacyjne Ziemi i Słońca się wzajemnie znoszą, dzięki czemu pozostawione tam obiekty utrzymują stale swoje położenie względem Ziemi.

Saturn, szósta planeta Układu Słonecznego znajduje się natomiast 1,43 miliarda kilometrów od Słońca i jest drugą pod względem masy (po Jowiszu) planetą Układu Słonecznego. Najbardziej charakterystyczną cechą Saturna są jego rozległe pierścienie, które nie mają sobie równych w całym układzie planetarnym.

Czytaj także: Oglądaj pierścienie Saturna póki istnieją. Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba zbada ich przyszłość

25 czerwca 2023 roku JWST skierował swoje zwierciadło w kierunku Saturna i wykonał pierwsze w swojej krótkiej jeszcze karierze obserwacje pierścieni w podczerwieni. Pierwsze surowe zdjęcia, choć jeszcze nieobrobione już zwróciły uwagę naukowców.

Źródło: JWSTfeed.com

Zaraz, zaraz. Gdzie jest Saturn?

Powyższe zdjęcia wyglądają podejrzanie, bowiem widać na nich pierścienie, ale nie widać planety. Dzieje się tak głównie dlatego, że metan znajdujący się w chmurach planety pochłania niemal całe promieniowanie słoneczne padające na atmosferę planety. Pierścienie tymczasem świecą na zdjęciu jak szalone.

Nie trzeba było jednak czekać zbyt długo, aby pojawiły się ich znacznie ciekawsze wersje. Wykonując zdjęcia Saturna naukowcy chcieli sprawdzić, jak dużo szczegółów jego otoczenia będą w stanie uchwycić. Jak się zresztą okazało, jest tego całkiem sporo. Oprócz samych pierścieni i wielu ich szczegółów, zdjęcie przedstawia także kilka z 146 znanych księżyców planety. Na zdjęciu widać m.in. Dione, Enceladusa i Tetydę. Część nieopublikowanych zdjęć wykonanych z dłuższym czasem naświetlania pozwoli naukowcom przyjrzeć się słabszym pierścieniom planety takim jak pierścień G oraz E. Ten ostatni zresztą zasilany jest przez gejzery tryskające z południowego bieguna Enceladusa.

Czytaj także: James Webb obserwuje pióropusz wody wysoki na kilkaset kilometrów. We wnętrzu Enceladusa może być życie

Źródło: NASA, ESA, CSA, Matthew Tiscareno (SETI Institute), Matthew Hedman (University of Idaho), Maryame El Moutamid (Cornell University), Mark Showalter (SETI Institute), Leigh Fletcher (University of Leicester), Heidi Hammel (AURA)

Obserwacje samej planety także przyniosły wiele ciekawych informacji. Fotografując planetę na falach o długości 3,23 mikrona badacze byli w stanie dostrzec duże, ciemne struktury na północnej półkuli planety, na której aktualnie panuje lato. Co ciekawe, owe struktury nie układają się wzdłuż linii szerokości geograficznej planety. Naukowcy podejrzewają, że mogą to być gigantyczne fale aerozoli unoszących się w stratosferze planety nad głównymi chmurami planety widzianymi na zdjęciach wykonywanych w innych zakresach promieniowania.

Więcej:Saturn