Znajdujący się na pokładzie sondy potężny szerokokątny teleskop rentgenowski (WXT) zarejestrował 15 stycznia 2024 r. niezwykły rozbłysk niskoenergetycznych promieni rentgenowskich X. To wydarzenie, trwające ponad 17 minut i o zmiennej jasności, zostało skatalogowane pod numerem EP240315a i sklasyfikowane jako szybki przejściowy rozbłysk rentgenowski (FXRT).
Odkrycie to jest szczególnie ekscytujące ze względu na wiek i odległość źródła rozbłysku. Dalsze obserwacje z teleskopów naziemnych w Republice Południowej Afryki, na Hawajach i w Chile pozwoliły na ustalenie źródła rozbłysku rentgenowskiego w oszałamiającej odległości 12,5 miliarda lat świetlnych od Ziemi. Oznacza to, że światło z tego zdarzenia rozpoczęło swoją podróż w kierunku Ziemi, gdy wszechświat miał zaledwie 10 proc. swojego obecnego wieku.
Czytaj także: Najjaśniejszy rozbłysk gamma w historii. Raz na tysiąc lat to dużo
Nigdy wcześniej astronomowie nie zaobserwowali tak długotrwałego rozbłysku miękkiego promieniowania rentgenowskiego z tak odległego źródła. Jest to zatem najlepszy dowód na to, że Einstein Probe jest w stanie wykrywać zdarzenia przejściowe nawet w bardzo odległych rejonach wszechświata.
Szybka identyfikacja rozbłysku EP240315a pozwoliła astronomom podjąć próbę zaobserwowania tego zdarzenia także w innych zakresach promieniowania.
Astronomowie z Włoch dla przykładu wykorzystali radioteleskop ATCA do spojrzenia w kierunku źródła w zakresie fal radiowych. Okazało się, że emisja z tego źródła przypominała typową emisję dla rozbłysku promieniowania gamma (GRB, ang. gamma ray burst).
Źródłem rozbłysków gamma zazwyczaj są umierające masywne gwiazdy. Dalsza analiza potwierdziła, że EP240315a był rzeczywiście powiązany z rozbłyskiem gamma, oficjalnie skatalogowanym pod numerem GRB 240315C, który został niezależnie wykryty przez instrumenty na pokładzie kosmicznego Obserwatorium Swift.
Czytaj także: Niezwykle długi rozbłysk promieniowania gamma z 2021 roku wyjaśniony. W końcu wiemy, co się wydarzyło
Okazuje się zatem, że możliwe jest wykorzystanie detektorów rentgenowskich zainstalowanych na pokładzie sondy kosmicznej do wykrycia rozbłysków promieniowania gamma w odległym wszechświecie, nawet jeżeli samego promieniowania gamma nie da się zaobserwować. Łącząc obserwacje rentgenowskie i radiowe, astronomowie uzyskali nowe narzędzie do badania tych odległych eksplozji.
Należy jednak tutaj podkreślić, że wyposażeni w tę wiedzę, astronomowie uznali, że EP240315a nie przypomina innych rozbłysków tego typu. Zwykle promienie rentgenowskie docierają do nas kilkadziesiąt sekund przed promieniami gamma. W przypadku EP240315a miękkie promienie rentgenowskie zostały wykryte ponad sześć minut przed rozbłyskiem gamma. To bezprecedensowe opóźnienie, w połączeniu z niezwykle długim czasem trwania rozbłysku rentgenowskiego sprawia, że wykorzystywane dotychczas modele GRB nie mówią nam wszystkiego i możliwe, że trzeba będzie je zmodyfikować.
Wszystko wskazuje zatem na to, że sonda Einstein Probe, dzięki swojej wyższej czułości i szerokiemu polu widzenia może w najbliższych latach zrewolucjonizować naszą wiedzę o tych odległych kosmicznych eksplozjach.