Sonda OSIRIS-REx wraca na Ziemię. Dostarczy próbki z asteroidy odległej o 300 mln km

Ponad pół roku po zabraniu 60 gramów gruntu z asteroidy Bennu i 5 latach od początku swej misji sonda NASA OSIRIS-REx skierowała się w drogę powrotną. Na Ziemię dotrze w 2023 r.

Poznanie budowy Bennu oferuje naukowcom wgląd w początki naszego układu gwiezdnego, a także pomoże zapobiec ewentualnej apokalipsie. Uważa się, że szczególnie bogate w krzem asteroidy S mogą brać udział w „zasiewaniu życia” w kosmosie. Jak pokazuje los dinozaurów, mogą też życie na planecie zakończyć.

Za pierwszego potencjalnego siewcę życia znano niedawno asteroidę Itokawa, z którego próbki w 2010 roku dostarczyła na Ziemię japońska sonda Hayabusa. Odkryto w nich materię organiczną konieczną do stworzenia życia jak to istniejące na Ziemi.

Asteroida Bennu może niebezpiecznie zbliżyć się do Ziemi

 W przypadku Bennu istnieje niestety większe prawdopodobieństwo (1:2700), że uderzy ona w Ziemię 25 września 2135 roku niż to, że ktoś z nas wygra „piątkę” w lotto (1:54200).

O istnieniu ważącej 77 mld ton i mierzącej 500 metrów asteroidzie wiadomo od 22 lat. Porusza się ona po orbicie przecinającej orbitę Ziemi. Słońce okrąża w ciągu 436 dni i z każdym okrążeniem zbliża się do Ziemi o 300 tys. km. Eksperci z NASA i uniwersytetu w Pizie policzyli, że w latach 2169 – 2199 Bennu podleci do nas aż 8-krotnie. Wówczas ryzyko zderzenia wyniesie 0,037 proc.  

W obawie przed kataklizmem trzy lata temu opracowano nawet koncepcję 9-metrowego, ważącego 8800 kg pojazdu kosmicznego nazwanego HAMMER (ang. młot; Hypervelocity Asteroid Mitigation Mission for Emergency Response). Wyposażony w ładunek jądrowy miałby on w teorii dotrzeć do asteroidy Bennu i zmienić jej tor lotu. Bardzo widowiskowe, ale – jak uznano – niezbyt wykonalne.

Poważnie myślano też, by przekierować Bennu, malując jego powierzchnię. Zmiana koloru miałby wpłynąć na procesy termiczne zachodzące w asteroidzie.  

Powrót sondy na Ziemię nastąpi za dwa lata

Naukowcy uznali jednak, że trzeba zacząć od gruntownych badań asteroidy Bennu. Stąd misja NASA OSIRIS-REx (Origins, Spectral Interpretation, Resource Identification, Security, Regolith Explorer). Planowanie lądowania na asteroidzie zabrało 10 lat. Udało się w październiku zeszłego roku, po 2 latach spędzonych na orbicie asteroidy.

10 maja 2021 r. główne silniki sondy działały z pełną mocą przez 7 minut. To pozwoliło oddalić się od Bennu z prędkością 1000 km/godz.. Po dwukrotnym okrążeniu Słońca wewnątrz orbity Wenus OSIRIS-Rex skieruje się na Ziemię. Powinien dotrzeć do niej 24 września 2023 roku.  

Po dotarciu na miejsce kapsuła z próbkami z asteroidy oddzieli się od reszty pojazdu i wejdzie w ziemską atmosferę. Powinna opaść na spadochronie na poligonie badawczym na pustyni w stanie Utah. Gdyby z jakiegoś powodu za dwa lata sonda nie zdołała uwolnić kapsuły we właściwym miejscu i czasie, NASA spróbuje ponownie w roku 2025.

Sonda może polecieć w kolejną misję do asteroidy

– Zespół misji podołał zadaniu i teraz w stronę Ziemi zmierza pierwotny fragment Układu Słonecznego. Na te próbki czekają pokolenia naukowców pragnących odkryć jego sekrety – mówi Thomas Zurbuchen, administrator ds. nauki w NASA.

Co ciekawe, sonda wraca mając jeszcze spory zapas paliwa. Inżynierowie NASA chcą, by po dostarczeniu kapsuły z próbkami w pobliże Ziemi OSIRIS-Rex poleciał w stronę innej asteroidy. Dopiero w najbliższych miesiącach mają się zakończyć analizy wykonalności takiego planu

Źródła: NASA, Acta Astronautica.