Sport bez wady wzroku

Sportowcy nie muszą nosić okularów ani soczewek kontaktowych. Coraz częściej decydują się na nowoczesne, mało inwazyjne zabiegi korekcji wzroku – mówi dr Barbara Czarnota z kliniki okulistycznej Optegra.

Jeszcze do niedawna wada wzroku była istotną przeszkodą w uprawianiu sportu. Najczęściej wiązała się z koniecznością zrezygnowania z regularnych treningów. Dziś zarówno sportowcy zawodowi, jak i amatorzy nie są skazani wyłącznie na noszenie okularów lub wygodniejszych, ale również problematycznych, soczewek kontaktowych. Idealnym rozwiązaniem są zabiegi korekcji wzroku, a aktywni krótkowidze coraz częściej decydują się na najmniej inwazyjną metodę mikrosoczewkową. O sposobach korekcji wad wzroku rozmawiamy z dr Barbarą Czarnotą z kliniki okulistycznej Optegra.

W jaki sposób okulary i soczewki przeszkadzają w uprawianiu sportu?

Uprawianie sportu – szczególnie w celu osiągania wymarzonych wyników – wymaga dobrego widzenia. Ma ono wpływ na sprawność, koncentrację oraz szybkość podejmowania decyzji.  Wada wzroku wiąże się z ograniczonym polem widzenia i przyczynia się do osłabienia ogólnej dyspozycji sportowca. Bardzo rzadko mamy okazję zobaczyć zawodników w okularach, takich jak np. brytyjski skoczek Eddie Edwards, znany jako „Eddie Orzeł”, który startował w igrzyskach w Calgary w 1988 r. Duża wada wzroku mogła być jedną z głównych przyczyn jego skromnych wyników. Ze względu na bezpieczeństwo, okulary są wykluczone w przypadku uprawiania narciarstwa, snowboardu, sportów walki i większości sportów drużynowych.
Rozwiązaniem dla wielu aktywnych krótkowidzów są szkła kontaktowe. Ta metoda korekcji nie jest jednak polecana amatorom sportów wodnych, pływakom, nurkom, uprawiającym kitesurfing czy windsurfing. U niektórych osób kontakt z wodą może wpływać na przesuwanie się soczewek. W wodzie łatwo też o kontakt z bakteriami lub grzybami, prowadzące do infekcji i podrażnień oczu. Soczewki nie powinny także stykać się z substancjami chemicznymi, stosowanymi w wodzie na basenach. Nieprzyjemne jest również ich wysychanie, powodujące uczucie dyskomfortu, tzw. zespół suchego oka.

Mimo to są sportowcy, którzy osiągają sukcesy mimo wad wzroku.

Nie jest ich wielu – gorzej widzący sportowcy rzadko sięgają po mistrzostwo. Znany jest przypadek alpejczyka Bode Millera, który podczas  zimowych igrzysk w Soczi skarżył się na wadę wzroku, przeszkadzającą mu przy startach w pochmurne dni. Po zawodach Miller zdecydował się na zabieg korekcji wzroku. Z medialnych doniesień wiemy, że jeden z naszych czołowych skoczków, Klemens Murańka, leczy wadę wzroku wykrytą po niefortunnym upadku ze stoku. Tenisista Jerzy Janowicz poza kortem również jest widywany w okularach. Według niektórych opinii szkła kontaktowe, których ten zawodnik używa w czasie meczów, mogą być przyczyną jego słabszych wyników. Promienie słoneczne padające na powierzchnię kortu mogą oślepiać gracza

Jakie metody korekcji wzroku okuliści najczęściej polecają sportowcom i osobom aktywnym?

To szczególni pacjenci gabinetów i klinik okulistycznych. Zależy im na skutecznych i trwałych metodach pozbycia się wady. Do tej pory najczęściej poddawali się laserowej korekcji wzroku. Jednak nie jest to zabieg idealny dla najbardziej wymagających, do których z pewnością należą osoby aktywne. Pacjent musi brać pod uwagę ograniczenia tej metody, przede wszystkim związane z długą rekonwalescencją oraz przeciwwskazaniem do wykonywania większych wysiłków. Należy liczyć się nawet z dwu- lub trzymiesięczną przerwą.
Powyższych ograniczeń nie ma mikrosoczewkowa metoda Lentivu, która jest dostępna od zeszłego roku w Polsce. Dzięki niej można szybko, trwale i bez bólu pozbyć się wady. W mojej opinii jest to zabieg, który najlepiej spełnia oczekiwania sportowców oraz najbardziej wymagających pacjentów. Jego główną zaletą jest minimalna inwazyjność i możliwość bardzo szybkiego powrotu do zwykłych aktywności, w tym treningów – już następnego dnia. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że pacjent bardzo krótko przebywa w sali zabiegowej, a korekcja wady wzroku w jednym oku odbywa się w zaledwie 20 sekund. W przypadku Lentivu możemy także mówić o minimalnym dyskomforcie po zabiegu. Pacjentom dokucza jedynie trwające do kilku godzin pieczenie oczu, które przypomina to, jakie odczuwamy podczas krojenia cebuli.

Czy ta metoda weszła już do powszechnego użytku?

Na świecie wykonano z powodzeniem ponad 250 tys. korekcji tego typu, a w polskich klinikach Optegra przeprowadziliśmy kilkaset zabiegów Lentivu. Jednym z naszych pierwszych pacjentów był poznański lekarz okulista, na co dzień trenujący różne dyscypliny sportowe, m.in. bieganie, pływanie, kolarstwo czy triathlon. Od dłuższego czasu rozważał skorzystanie z korekcji wzroku, jednak aktywny tryb życia, a także udział w zawodach, nie pozwalały mu na dłuższą przerwę. Dopiero brak ograniczeń po zabiegu Lentivu i możliwość szybkiego powrotu do zdrowia i treningów, przekonały go do poddania się korekcji. Dwa dni później wystartował w 12 Cross XDU Duathlonie w Lasku Marcelińskim w Poznaniu i zajął 11. miejsce w klasyfikacji generalnej!