Sprzątaj jak mikrobiolog, czyli słuchaj tych, którzy znają bakterie najlepiej

Czy wiedzieliście o tym, że gąbkę do zmywania naczyń “zamieszkuje” około 10 milionów bakterii na 6,5 centymetrów kwadratowych, a na takiej samej powierzchni deski klozetowej znajdziemy ich tylko 50?

To jedno, ale czy zastanawialiście się kiedyś, jak, posiadając tak zaawansowaną wiedzą na temat bakterii i zarazków, dbają o swoje domy mikrobiolodzy? Postanowiliśmy przyjrzeć się temu, co mówią i przygotowaliśmy zestawienie kilku cennych rad odnośnie tego, jak sprzątać jeszcze skuteczniej.

Kuchnia jest 200 000 razy gorsza niż ubikacja

To nie żart. Badania przeprowadzone przez profesora mikrobiologii na Uniwersytecie Arizony, dr Chucka Gerbę, którego specjalizacją jest badanie sposobu przenoszenia się chorób przez środowisko, potwierdziły, że największym siedliskiem bakterii w każdym domu jest gąbka do mycia naczyń, która może “pomieścić” w sobie aż 10 milionów różnych bakterii na cal kwadratowy (6,5 cm kw). Drugie miejsce na niechlubnym podium przypadło ściereczkom kuchennym, na których znajdziemy około miliona nieproszonych gości. W porównaniu z nimi deska klozetowa ze swoją garstką 50 bakterii na cal kwadratowy wydaje się niemal sterylna, co można nawet uznać za zabawne, biorąc pod uwagę, że to łazienkę oskarża się o bycie najbardziej “nieczystym” miejscem w domu. Żeby zachować zdrowie, ważne jest więc, by zmieniać wspomniane akcesoria kuchenne przynajmniej raz na dwa tygodnie.


Deska do krojenia i lodówka pod lupą

Na liście kuchennych niebezpieczeństw są także deski do krojenia, które bardzo często zaniedbujemy. Ekstremalnie ważne jest to, by mieć w domu osobne deski do warzyw i mięsa, oraz by po każdym użyciu myć je w gorącej wodzie, a te po surowym mięsie dodatkowo wyparzać lub odkażać – przezorny zawsze… itd.

Kolejnym dużym siedliskiem bakterii w kuchni jest według mikrobiologów lodówka, a dokładnie jej klamka, której dotykają wszyscy domownicy po kontakcie z innymi – możliwie zainfekowanymi – przedmiotami, a także dno lodówki, które ma tendencję do gromadzenia odpadów ze wszystkich półek, więc jest miejscem, które aż prosi się o częste mycie i odkażanie. Dodaj więc mycie dna lodówki do listy swoich comiesięcznych obowiązków.

Bakterie E.coli kochają blaty

Badanie przeprowadzone przez amerykańską organizację NSF International wykazało, że – poza gąbkami i ściereczkami kuchennymi oraz ręcznikami do rąk – najwięcej bakterii E. coli znajduje się na kuchennym blacie. Pojawiły się one w 37 procentach próbek z 22 domostw, które wzięły udział w eksperymencie.

Jak szkodliwe bakterie tam trafiają? Na spożywczych opakowaniach, surowym mięsie, nieumytych warzywach lub owocach, a także materiałowych torbach na zakupy. Dla większego komfortu psychicznego staraj się wyrzucać do śmieci większość opakowań już po przyjściu ze sklepu, a te niemożliwe do usunięcia każdorazowo odkażaj. Przed i po każdym użyciu odkażaj również wszystkie blaty – to na pewno nie zaszkodzi, a może uchronić Ciebie i Twoich domowników przed wieloma nieprzyjemnymi niespodziankami.

Nie lekceważ tekstyliów

Kolejna rzecz, którą powinniśmy regularnie robić, ale w wielu przypadkach o niej nie pamiętamy, to regularne pranie (materiałowych) i odkażanie (plastikowych) wielorazowych toreb na zakupy – może się na nich bowiem znajdować nawet więce bakterii, niż na używanej bieliźnie. Najbardziej niepokojące jest tu jednak to, że nosimy w tych torbach jedzenie. Pamiętacie, co znajduje się na dużej części sklepowych opakowań? To pomnóż to razy kilka… naście.

Torby to jedno – innym tekstylnym siedliskiem bakterii (głównie naszej starej znajomej, E.Coli) są ręczniki do wycierania rąk, które powinno się prać przynajmniej raz w tygodniu, a jeśli masz małe dzieci – nawet częściej. Podobnie jak wszelkie kuchenne ścierki i ściereczki.


Nie panikuj z podłogami

Podczas gdy podłogi mogą się nam jawić jako bakteryjno-zarazkowe jądro ciemności, okazuje się, że nie musimy się nimi szczególnie przejmować – dokładne odkurzanie i mycie podłogi jest w stanie uchronić Ciebie oraz Twoich dwu- i czworonożnych domowników przed zagrożeniami, które czyhają pod Waszymi stopami. Aby umilić i skrócić sobie tę czynność, rozważ zakup sprzętu, który jednocześnie odkurza i mopuje podłogi, jak na przykład bezprzewodowy PHILIPS AQUA 8000 od Philips. Zawiera on specjalną nasadkę, która umożliwia wykonanie dwóch zadań w tym samym czasie, usuwając przy tym z podłogi do 99 procent bakterii. Sprząta plamy, zabrudzenia i niechcianych gości, jednak jeśli chcesz mieć stuprocentową pewność, że podłogi są nieskazitelnie czyste, możesz dolać do zbiornika na wodę odrobinę detergentu i spać spokojniej.

Zaufaj chusteczkom do sprzątania

Pożegnaj się ze sprayami, mleczkami, emulsjami i innymi płynami do czyszczenia i dezynfekcji. Według mikrobiologów ich skuteczność zaczyna się po 10 minutach, a umówmy się – nikt tyle nie czeka. Nawilżane chusteczki do czyszczenia są równie skuteczne i działają natychmiast. Kluczowe jest jednak to, by pamiętać, że nie można polegać na jednej chusteczce do dezynfekcji całej kuchni, bo to tylko pomoże bakteriom rozprzestrzenić się dalej. Każda czyszczona powierzchnia powinna mieć swój ścisły chusteczkowy przydział, inaczej sprzątanie będzie miało sensu. Odkażając strategiczne miejsca w domu, nie zapominaj o klamkach, słuchawce od domofonu i innych miejscach, które są często dotykane przez wiele osób.