Kosmiczny internet kontra nauka o kosmosie. Satelity Muska emitują sygnały nawet na zakazanych częstotliwościach

Naukowcy z Curtin University przeprowadzili największe jak dotąd badanie wpływu satelitów Starlink na radioastronomię. W tym celu badacze przeanalizowali 76 milionów obrazów nieba, na których ujawnili niepokojące zjawisko – budowana przez SpaceX megakonstelacja znacząco zaburza obserwacje, emitując sygnały radiowe nawet na prawnie chronionych częstotliwościach.
Kosmiczny internet kontra nauka o kosmosie. Satelity Muska emitują sygnały nawet na zakazanych częstotliwościach

Badacze wykorzystali dane z prototypowej stacji Square Kilometre Array (SKA), przyszłego największego radioteleskopu świata. Wyniki zaskoczyły nawet sceptyków. Okazało się bowiem, że w niektórych zestawach danych aż 30 proc. obrazów nosiło ślady zakłóceń od satelitów Starlink.

Czytaj także: Chińska konkurencja Starlinka narobi nam problemów. Może zablokować dostęp do kosmosu na sto lat

W trakcie czteromiesięcznych obserwacji zespół zidentyfikował ponad 112 tysięcy emisji pochodzących od 1806 satelitów. Oznacza to, że wykryto sygnały aż od 28 proc. wszystkich wówczas działających satelitów tej konstelacji.

Starlink to najbardziej bezpośrednie i częste źródło potencjalnych zakłóceń dla radioastronomii. Tylko w trakcie trwającego cztery miesiące okresu zbierania danych obserwacyjnych, firma wystrzeliła na orbitę 477 nowych satelitów — Dylan Grigg, główny autor badania

Niepokojące sygnały na zastrzeżonych częstotliwościach

Największe zaskoczenie przyniosło odkrycie emisji w pasmach zarezerwowanych wyłącznie dla radioastronomii. Naukowcy wykryli 703 satelity emitujące na 150,8 MHz, częstotliwości ściśle chronionej dla celów badawczych.

Dodatkowe niepokojące sygnały obejmowały:

  • 13 satelitów wersji v2-mini Ku emitujących w paśmie 73-74,6 MHz
  • 703 satelity v2-mini w zakresie 150,05-153 MHz
  • Odbicia naziemnych sygnałów radiowych FM na 99,70 MHz

Kluczowy problem? Większość wykrytych sygnałów to niezamierzone emisje z elektroniki pokładowej. W przeciwieństwie do planowanych transmisji, astronomowie nie mogą ani ich przewidzieć, ani skutecznie usunąć z danych.

Ryzyko dla przełomowych odkryć

Średnia gęstość strumienia tych przypadkowych sygnałów wynosi 93 Jy na wiązkę. To wartość około 100 000 razy wyższa od progu, który uniemożliwiłby wykrycie Epoki Rejonizacji – kluczowego momentu w dziejach wszechświata, gdy zapalały się pierwsze gwiazdy.

Stoimy na progu złotej ery, w której SKA pomoże odpowiedzieć na największe pytania nauki: jak powstały pierwsze gwiazdy, czym jest ciemna materia, a nawet przetestować teorie Einsteina. Ale potrzebuje ciszy radiowej, aby odnieść sukces — profesor Steven Tingay, dyrektor badania

Pełne wyniki opublikowano w Astronomy & Astrophysics. Badanie może mieć wpływ na naszą zdolność do obserwacji fundamentalnych zjawisk, w tym badania ciemnej materii czy testowania teorii względności.

Regulacje nie nadążają za technologią

Obecne przepisy Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego skupiają się wyłącznie na celowych transmisjach satelitarnych. Niezamierzone emisje pozostają w prawnej luce, podczas gdy to właśnie one stanowią główne wyzwanie.

Czytaj także: Satelity konstelacji Starlink to problem nie tylko dla astronomów. Atmosfera Ziemi także ich nie cierpi

Warto podkreślić, że SpaceX nie łamie obowiązujących regulacji. Jak zauważają naukowcy, dialog z firmą Elona Muska przebiega konstruktywnie, co daje odrobinę nadziei. Badania mają wesprzeć międzynarodowe starania o aktualizację przepisów dotyczących wpływu megakonstelacji na radioastronomię. Problem nie ogranicza się do Starlinka – inne sieci również mogą emitować przypadkowe sygnały, ale konstelacja SpaceX jest obecnie największa (składa się z ponad 7000 satelitów).

Naukowcy wyraźnie zabiegają o kompromis między korzyściami z globalnej łączności a ochroną badań kosmosu. Czas pokaże, czy uda się znaleźć techniczne rozwiązania, zanim stracimy szansę na kolejne wielkie odkrycia dotyczące naszego wszechświata. To jeden z tych momentów, gdzie postęp technologiczny wymaga równie szybkiej ewolucji współpracy i ram prawnych.