Włochy wycofują kary za nieszczepienie dzieci. Eksperci: W przypadku odry zbliżają się do Namibii

W lipcu tego roku włoski sejm zaostrzył przepisy: 10 obowiązkowych szczepień u dzieci miało stać się warunkiem przyjęcia do szkół. Wyższa izba tamtejszego parlamentu odwołała przepis.
Szczepienia mogą być traumatyczne dla dzieci, ale pomoże Mozart

Szczepienia mogą być traumatyczne dla dzieci, ale pomoże Mozart

Nowe ustawodawstwo miało uchwalono w ubiegłym roku, weszło w życie w marcu, akurat po wysypie zachorowań na odrę. Zanotowano 5000 zakażeń, cztery osoby zmarły. Wcześniej wymagane były jedynie cztery szczepionki, wśród których nie było tej przeciw odrze. 

Surowe prawo wprowadzało także kary dla rodziców nieszczepiących dzieci między 6. a 16. rokiem życia. Maksymalna stawka mandatu to 500 euro. Pomysł ten trafił jednak do kosza, po tym jak odrzuciła go rządząca koalicja Ligi Północnej oraz Ruchu Pięciu Gwiazd. Oba te ugrupowania, uważane za anty-estabilishmentowe i populistyczne, sympatyzują z ruchami antyszczepionkowymi. 

Minister zdrowia Giulia Grillo z Ruchu Pięciu Gwiazd stwierdziła, że restrykcje zachęcające do szczepień są zbyt daleko idące. Natomiast związany z Ligą premier Matteo Salvini stwierdził, że 10 obowiązkowych szczepień jest “bezużyteczne i niebezpieczne”.

Ruch antyszczepionkowy rozpoczął się wraz z publikacją badań Andrew Wakefielda, które sugerowały, że szczepionka MMR jest powiązana z autyzmem. Wyniki te zostały odrzucone przez wiele środowisk naukowcy, a dziennikarze udowodnili, że zostały sfałszowane. Mimo tego na całym świecie powstają silne ruchy przeciwników obowiązkowych szczepień. W Polsce po ich głosy chętnie sięgają populistyczni politycy. Niedawno do sejmu trafił projekt ustawy znoszący obowiązek szczepień w Polsce. Podpisało się pod nim ponad 120 tysięcy osób. W polskim Sejmie działa Parlamentarny Zespół ds. Bezpieczeństwa Programu Szczepień Ochronnych Dzieci i Dorosłych. 

Tymczasem powrót chorób, z którymi ludzkość do tej pory wygrywała za pomocą szczepień, jest już faktem. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) rekomenduje by tak zwana odporność populacji na choroby, które można zwalczyć szczepieniami (ang.: herd immunity) wynosiła 95%. 

– We Włoszech powszechność szczepienia przeciwko odrze jest porównywalna z Namibią i niższa niż w Ghanie – mówi w rozmowie z CNN Roberto Burioni, wirologii i mikrobiolog z Uniwersytetu San Raffaele w Mediolanie. Ocenia, że wprowadzone w ubiegłym roku ostrzejsze prawo już przynosiło pierwsze korzyści. Niestety teraz prawdopodobnie efekt ten zostanie zmarnowany. W 2015 roku kraj ten miał według WHO odporność populacji na poziomie 85%.

– Włochy to część globalnej tendencji braku zaufania do mediatorów, lekarzy i naukowców, którzy zajmują się interpretacją danych – komentuje Andrea Grignolio zajmująca się bioetyka i historią medycyny na rzymskim Uniwersytecie La Sapienza – Wraz z nadejściem internetu wielu ludziom wydaje się, że mogą sami czytać i interpretować naukowe dane bez żadnego przygotowania i wykształcenia w tym kierunku. 

Zajmujący się tematyką Włoch korespondent Riccardo Saporiti zwraca uwagę, że to element jeszcze większej całości. 

– Nieufność wobec szczepień to jeden z symptomów ogólnego braku zaufania do instytucji – tłumaczy i dodaje, że wedle zebranych przez siebie danych w 2013 roku w niektórych regionach Włoch co drugie nowonarodzone dziecko nie otrzymywało szczepionki MMR. 

Źródła: CNN, Independent