Unia Europejska szykuje nam powrót wymiennych akumulatorów
Nasi starsi czytelnicy pamiętają jeszcze czasy, kiedy akumulatory w telefonach można było łatwo wyjąć i zastąpić innym ogniwem. Otwierane czy odsuwane plecki w urządzeniach były standardem i nie mówię tu tylko o klasycznych modelach z klawiaturą. Smartfony też kiedyś miały łatwo wymienialne akumulatory, ale kiedy producenci zaczęli dążyć do coraz cieńszych i smuklejszych modeli, ta opcja musiała zostać usunięta. Co prawda narzekaliśmy na początku, jednak z czasem przywykliśmy. Dodatkowo zaczęto rozwijać technologię szybkiego ładowania, która sprawia, że jeden z powodów, dla których wymienialiśmy ogniwo w telefonie, przestał obowiązywać.
Tymczasem Unia Europejska przyjęła właśnie nowe przepisy, które nakażą producentom powrót do przeszłości. Trudno lub w ogóle niemożliwe do wymiany akumulatory w smartfonach pójdą w niepamięć. Gdy ogniwo zacznie się zużywać, nie będziemy musieli kupować nowego telefonu albo iść do serwisu, bo taką naprawę będziemy mogli zrobić z łatwością w domu. UE chce, by był to proces osiągalny dla każdego, więc raczej nie będzie mowy o zbytnim skomplikowaniu takiego procesu.
Wszystko po to, by zmniejszyć ilość elektrośmieci i promować możliwość naprawy, zamiast kupowania kolejnych sprzętów. Jest to kolejny krok poczyniony przez UE, zaraz po wprowadzeniu ujednoliconego portu ładowania. Nowe unijne przepisy będą ułatwieniem dla konsumentów, którzy z łatwością przedłużą życie swojego smartfona i nie będą musieli dodatkowo płacić za serwis. Zwłaszcza teraz, gdy firmy pokroju Apple’a podnoszą ceny usług serwisowych. We wrześniu 2022 roku wymiana akumulatora w iPhone’ach zdrożała o kilkadziesiąt procent.
Nowe przepisy wymagają, by do 2027 roku wszystkie smartfony sprzedawane na terenie Unii były wyposażone w wymienialne przez użytkowników akumulatory. Apple, Samsung i oni producenci będą musieli się dostosować, inaczej zostaną na nich nałożone kary, a ta największa będzie oznaczała zakaz sprzedaży urządzeń na terenie państw członkowskich. Ponadto przepisy wymagają, by firmy oznaczały akumulatory jasnymi instrukcjami pokazującymi, w jaki dokładnie sposób trzeba je wymieniać.
Warto jednak zaznaczyć, że od tych ustaleń mogą być pewne wyjątki. Jak podaje WinFuture, urządzenia wodoodporne nie muszą mieć wymiennych akumulatorów. Ponadto, jeśli producent oferuje wysokiej jakości ogniwo, również nie musi się stosować do przepisów. Tu wspomina się, że taki akumulator po 500 cyklach ładowania powinien mieć 83% pierwotnej pojemności lub 80% po 1000 cyklach. Jeśli ustalenia serwisu są prawidłowe, producenci tacy jak Apple z łatwością dadzą radę obejść przepisy. Wystarczy, że wymyślą sposoby na poprawę kondycji akumulatorów i ograniczą ich degradację. W innym wypadku powinni już pracować nad dostosowaniem projektów przyszłych smartfonów.