Koniec z poczuciem winy? Nowe badania wskazują, że scrollowania smartfona przed snem nie psuje snu dorosłych
Badanie zatytułowane „Złożony związek między używaniem ekranu przed snem a zdrowiem snu dorosłych” (ang. „The Complex Association Between Bedtime Screen Use and Adult Sleep Health”) zostało przeprowadzone przez zespół z Toronto Metropolitan University (TMU) i Université Laval. Naukowcy przebadali ponad 1300 dorosłych Kanadyjczyków, pytając ich o nawyki ekranowe i subiektywną jakość snu. Wyniki, które uzyskano po uwzględnieniu czynników takich jak wiek, płeć i dochody, są intrygujące i wydają się przeczyć dotychczasowym dogmatom.

Naukowcy podzielili uczestników na trzy grupy w zależności od częstotliwości korzystania z ekranu w łóżku lub na godzinę przed snem:
- Okazjonalni użytkownicy: mniej niż raz w tygodniu.
- Umiarkowani użytkownicy: od jednego do czterech razy w tygodniu.
- Regularni użytkownicy: pięć lub więcej razy w tygodniu.
Zaskoczenie pojawiło się w statystykach dotyczących najlepszego snu:
- Okazjonalni i regularni użytkownicy zgłaszali najlepszy ogólny stan zdrowia snu.
- Okazjonalni mieli najlepszą regularność i satysfakcję ze snu.
- Regularni wykazywali najlepszy czas snu i czujność w ciągu dnia.
- Grupa umiarkowana wypadła najgorzej w kilku kluczowych aspektach.
Te dziwne, zakrzywione dane sugerują, że konsekwencja w nawykach przed snem (nieważne, czy z telefonem, czy bez) może mieć większe znaczenie niż sam fakt używania urządzenia. Współautorka badania, Colleen Carney, profesor z TMU badająca sen i zaburzenia nastroju, studzi również emocje dotyczące wszechobecnej krytyki niebieskiego światła. Zapewne każdy z nas nie raz już słyszał, jak szkodliwa jest ekspozycja na ten rodzaj światła, zwłaszcza przed snem.
Czytaj też: Kindle Translate to rewolucja w literaturze? Amazon „zatrudnia” AI do tłumaczenia książek
Wcześniejsze doniesienia o niebieskim świetle nie uwzględniały wieku, czasu i intensywności ekspozycji, formułując uogólnienia — mówi profesor Carney.
Profesor Carney zauważa, że nastolatki mogą być faktycznie bardziej wrażliwe na światło, ale wrażliwość oczu dorosłych spada wraz z wiekiem, co czyni światło mniej destrukcyjnym dla snu. To ważne rozróżnienie, którego często brakuje w popularnych poradnikach dotyczących higieny snu. Co więcej, naukowcy zwracają uwagę na sposób, w jaki używamy telefonu. Aplikacja do uspokajającej medytacji to zupełnie co innego niż przeglądanie poczty służbowej lub wpadanie w tzw. doomscrolling, co może wzbudzać emocje utrudniające zasypianie. Chodzi więc nie o samo przeglądanie, a o to, co przeglądamy.
Przetestuj to na sobie — proste badanie w domu
Chociaż te wyniki wydają się kwestionować wcześniejsze badania (jak te z 2021 roku, które sugerowały, że ekspozycja na ekran przed snem bezpośrednio prowadzi do złej jakości snu), autorzy badania z TMU zaznaczają, że potrzeba dalszych badań prowadzonych w warunkach klinicznych. Jednak nie musisz czekać na kolejne publikacje, by odkryć prawdę we własnym życiu. Profesor Carney proponuje prosty test domowy:
- Tydzień I – monitoruj swój sen tak, jak zwykle, korzystając z telefonu przed snem.
- Tydzień II – przez kolejny tydzień spróbuj nie używać żadnych ekranów na co najmniej godzinę przed planowanym położeniem się.

Jeśli po drugim tygodniu zauważysz poprawę jakości swojego snu i samopoczucia w ciągu dnia, to znak, że powinieneś zmienić nawyki. Jeśli jednak nie odnotujesz żadnej różnicy, to, jak podsumowuje Carney: „urządzenie nie jest problemem, za jaki je uważaliśmy”. Każdy z nas ma inny organizm, więc choć bycie na bieżąco z takimi badaniami jest dobre, warto również podchodzić do nich z rozsądkiem i sprawdzić, jak to wygląda w naszym przypadku.
Czytaj też: Od cyberzagrożeń po pierwszą pomoc. Obronność na wyciągnięcie ręki dzięki aplikacji mObywatel
Badanie „The Complex Association Between Bedtime Screen Use and Adult Sleep Health” dostarcza mocnych argumentów za tym, że nocne scrollowanie nie musi być automatycznym wyrokiem dla snu dorosłych. Wyniki sugerują, że kluczowe jest nie tyle samo istnienie ekranu, co konsekwencja nawyków i rodzaj treści, które przeglądamy. Nie oznacza to wolnej ręki na całonocne sesje na TikToku, ale pozwala zdjąć z siebie część winy za korzystanie z telefonu w łóżku.