W Izraelu urodziło się dziecko z własnym bliźniakiem w brzuchu. Jak to możliwe?

To rzadki przypadek, zdarzający się raz na pół miliona urodzeń. Dochodzi do niego, gdy ciąża bliźniacza kończy się wchłonięciem jednego z płodów przez drugi.
W Izraelu urodziło się dziecko z własnym bliźniakiem w brzuchu. Jak to możliwe?

W Izraelu urodziło się dziecko z własnym bliźniakiem w brzuchu. To rzadki przypadek, zdarzający się raz na pół miliona ciąż. Te ciąże zaczynają się jako bliźniacze, ale jeden z zarodków na wczesnym etapie rozwoju zostaje wchłonięty przez drugi.

Takie zaburzenie rozwoju płodu, zwane „fetus in fetu”, czyli dosłownie „płód w płodzie” jest rzadkie. Zdarza się raz na pół miliona narodzin.

Jeszcze w trakcie ciąży lekarze stwierdzili, że brzuch noworodka jest powiększony. Badania tuż po urodzeniu wykazały, że dziecko w nosi w nim częściowo rozwinięty płód. Został usunięty operacyjnie, a dziecko wraca do zdrowia – donosi „Times of Israel”.

Jak powstaje płód w płodzie

Badacze nie wiedzą dokładnie, jak powstaje „płód w płodzie”. Przypuszcza się, że jest związane z innym zaburzeniem rozwoju płodu. Tak zwane bliźnięta pasożytnicze również powstają, gdy jedno z bliźniąt zostaje tylko częściowo wchłonięte przez drugie. Dzieje się to również na etapie bardzo wczesnego rozwoju zarodkowego.

– Dzieje się to na tym etapie rozwoju płodowego zanim zamkną się jamy zarodka na etapie blastuli. Jeden z zarodków trafia do zagłębienia, które ulega potem zamknięciu. Płód w ten sposób rozwija się wewnątrz drugiego. Nie można jednak stwierdzić, że żyje – tłumaczy w Times of Israel” dr Omer Globus, ordynator oddziału neonatologii w izraelskim Ashdod.

Taki częściowo wchłonięty bliźniak jest tylko częściowo wykształcony. Nie jest zdolny ani do samodzielnego, ani nawet sztucznie podtrzymywanego życia. W większości przypadków to zwapniała masa tkanek.

Bliźnięta pasożytnicze bywały atrakcją dawnych cyrków

W rzadkich przypadkach bliźnięta pasożytnicze mogą przybierać postać dodatkowej pary nóg, pozbawionego głowy ciała albo niewielkiej dodatkowej głowy. To jeszcze rzadsze zaburzenia, bo zdarzają się raz na wiele milionów urodzeń.

W przeszłości, gdy takie dzieci przeżywały, budziły przerażenie i ciekawość. Jeszcze w końcu XIX wieku dorośli z takimi wadami byli pokazywani w cyrkach i gabinetach osobliwości.

Dziś takie wady leczy się operacyjnie zazwyczaj zaraz po urodzeniu. Są to jednak ciężkie operacje i nie zawsze kończą się sukcesem. Część dzieci, mimo udanych operacji, umiera w wyniku powikłań.

Udana operacja u dziewczynki z dodatkowymi rękami i nogami

Najsłynniejszym współczesnym przypadkiem jest Lakshmi Tatna, która przyszła na świat w Indiach w 2005 roku z dwoma parami nóg i rąk. W istocie był to bliźniak pasożytniczy, u którego nie rozwinęła się głowa.

Dziewczynkę podano operacji usunięcia dodatkowych kończyn dopiero w wieku dwóch lat. W zabiegu, który trwała kilkadziesiąt godzin udział brało na zmiany 30 chirurgów. Operacja zakończyła się sukcesem i dziewczynka w wieku pięciu lat dochodziła do zdrowia, choć wymagała kilku dodatkowych zabiegów.

„Fetus in fetu” jest odrębnym zaburzeniem od potworniaków – rodzaju nowotworu, w którego wnętrzu rozwijają się prawidłowo wykształcone tkanki, na przykład zęby. Odróżnia je to, że potworniak nie ma wykształconej cewy nerwowej, z której powstaje kręgosłup – tak przynajmniej sugerują prace naukowe. Część badaczy uważa, że bliźnięta pasożytnicze to dobrze wykształcone potworniaki.

Źródło: Live Science.