Fani upałów nie będą zachwyceni. Wysokie temperatury wszyscy odczujemy w rachunkach za prąd

Wydawałoby się, że wraz ze wzrostem temperatury na zewnątrz maleje zapotrzebowanie na energię. Przecież nic nie trzeba ogrzewać, latem dzień trwa dłużej, częściej spędzamy czas na świeżym powietrzu. Jest w tym kropla prawdy, ale zapominamy o jednym wyjątkowo energochłonnym systemie – klimatyzacji. Zdaniem Międzynarodowej Agencji Energii może on nas pociągnąć na dno. Przynajmniej to finansowe.
Fani upałów nie będą zachwyceni. Wysokie temperatury wszyscy odczujemy w rachunkach za prąd

O klimatyzacji przypominamy sobie najczęściej, kiedy trwają uporczywe upały, temperatura przekracza 30 st. C i czujemy, jak byśmy się roztapiali. Niektórzy mogą w taki dni cieszyć się przyjemnym chłodem dzięki systemom klimatyzacyjnym. Niestety nie są to urządzenia proste i pobierają mnóstwo energii z sieci. O ile w Polsce klimatyzacja jeszcze nie jest powszechnym rozwiązaniem we wszystkich budynkach, to w niektórych regionach świata ludzie nie mogą się bez niej obejść.

Czytaj też: Ludzki organizm jest zaskakująco podatny na wysokie temperatury. Kluczowa okazuje się wilgotność

Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) opublikowała interesujący raport, w którym prezentuje ważną zależność pomiędzy poborem energii a wysokością temperatury. Na przykładzie Teksasu i Indii, czyli terenów znajdujących się w zasięgu klimatu zwrotnikowego, gdzie co roku temperatury przebijają granicę 40 stopni, ukazano prosty związek: im goręcej, tym większe zużycie prądu i wyższe rachunki.

Stosunek dziennej temperatury do zużycia prądu w Teksasie / źródło: IEA, CC-BY-4.0

W Teksasie dokładnie na każdy jeden stopień Celsjusza przekroczony powyżej granicy 24 st. zapotrzebowanie na energię rośnie o 4 proc. Porównano ten wzrost dla maja i czerwca w 2023 i 2019 roku. Zarówno w Teksasie, jak i w Indiach tegoroczny trend wzrostu był ostrzejszy.

Wysokie temperatury to wyższe rachunki za prąd. IEA nie pozostawia wątpliwości

Eksperci z IEA jednak nie widzą świata tylko z ciemnych barwach. Wciąż jest wiele do poprawy w sposobie dystrybucji energii. Zwracają oni uwagę na to, aby urządzenia korzystające z prądu zmiennego mogły dostosowywać swoją pracę do aktualnego zapotrzebowania.

Ponadto problem tkwi w niedostatecznym przekazywaniu informacji zwykłym obywatelom. Podano przykład z Tajlandii, gdzie rodziny ze średnim budżetem 350 dolarów mogą kupić klimatyzator zarówno słabej jakości, jak taki o dużej wydajności. Wydanie kwoty relatywnie niskiej (albo i minimalnie większej od konkurencyjnych produktów), ale na o wiele oszczędniejsze urządzenie przyniesie zyski nie tylko dla naszych kieszeni, lecz również środowiska.

Czytaj też: Czy upały były zawsze? 5 okresów z historii Ziemi, kiedy świat trząsł się z zimna lub płonął z przegrzania

Może nam się w Polsce wydawać, że problem blackoutów spowodowanych masowym korzystaniem z klimatyzacji jest wciąż odległy, ale takie sytuacje niemal każdego lata zdarzają się w krajach śródziemnomorskich, np. Grecji. Co zrobić, aby tego w przyszłości uniknąć? Międzynarodowa Agencja Energii sugeruje, aby zwiększyć wysiłki nad poprawą wydajności energetycznej systemów chłodzenia (znaleźć takie, które będą potrzebowały mniej energii do działania z takim samym skutkiem jak dotychczas). Dzięki temu ochroni się sieci elektroenergetyczne przed przeciążeniem, nasze rachunki za prąd zmaleją (choć tutaj niejeden w Polsce by polemizował) oraz obniży się poziom emisji dwutlenku węgla.