Czy nowy LTe rzeczywiście może zmienić sposób, w jaki patrzymy na pokonywanie górskich szlaków? Przyjrzyjmy się bliżej tej konstrukcji.
Geometria dopasowana do szybkiej jazdy
Inżynierowie Yeti gruntownie przeprojektowali geometrię roweru. Kąt główki ramy został spłaszczony do 64 stopni, a reach wydłużony o 5 milimetrów we wszystkich dostępnych rozmiarach. Długość tylnego trójkąta zwiększono do 449 mm, co ma zapewnić bardziej wyśrodkowaną pozycję kolarza i większą stabilność w wymagającym terenie.

Rower utrzymuje sprawdzoną konfigurację zawieszenia z 160 mm skoku z tyłu i 170 mm z przodu. Standardowo montowane są koła 29-calowe, ale dzięki systemowi MX flip-chip istnieje możliwość zamontowania z tyłu koła 27,5-calowego bez utraty charakterystyki jazdy.
Napęd Bosch w trzech wariantach
Sercem LTe jest system napędowy niemieckiej firmy Bosch. Wersje C2 i T3 wyposażono w silnik Performance Line CX, natomiast flagowy model T4 otrzymał jednostkę CX-R zoptymalizowaną pod kątem wyścigów. Oba silniki oferują identyczne parametry – 100 Nm momentu obrotowego i 750 W mocy szczytowej.
Standardowe wyposażenie obejmuje baterię Bosch PowerTube o pojemności 800 Wh, którą można wymienić na lżejszą wersję 600 Wh lub rozszerzyć o dodatkowy moduł PowerMore 250 Wh. Cały system uzupełnia kolorowy wyświetlacz Kiox z integracją ze smartfonem poprzez łącza ANT+ i Bluetooth.
System Sixfinity w nowym wydaniu
Najważniejszym elementem LTe pozostaje autorski system zawieszenia Sixfinity. To właśnie to rozwiązanie pomogło Yeti zdobywać zwycięstwa w Pucharze Świata E-EDR. System został specjalnie dostrojony pod kątem potężnej jednostki napędowej Bosch i całkowitej wagi elektrycznego roweru.
Sixfinity oferuje regulację progresji poprzez 3-pozycyjny flip-chip – 25%, 30% lub 35% w zależności od preferencji użytkownika. Wartości anti-squat wynoszą 101% przy sagu, a anti-rise 67%, co ma zapewnić optymalne zachowanie podczas przyspieszania i hamowania.
Konstrukcja ramy bez kompromisów
Rama wykonana z włókna węglowego T-Series otrzymała dodatkowe wzmocnienie w postaci warstw Vectran. Ten wysokowydajny multifilament, podobny do Kevlaru, zwiększa wytrzymałość i odporność na uderzenia w newralgicznych punktach konstrukcji.

Dolna rura pełni podwójną funkcję – chroni baterię i służy jako drzwiczki dostępu do wnętrza ramy. Całość uzupełniają bezprzewodowe czujniki, zintegrowana prowadnica łańcucha i mocowania akcesoriów na górnej rurze.
Oferta modelowa i ceny
Yeti oferuje LTe w trzech kompletnych konfiguracjach. Najtańsza wersja C2 E90 Transmission kosztuje 10 300 dolarów, model T3 XO Transmission wyceniono na 12 900 dolarów, a flagowy T4 XX Transmission z napędem CX-R to wydatek 14 900 dolarów.
Wszystkie warianty dzielą wspólne komponenty premium, w tym opony Schwalbe Radial, mostek Burgtec Enduro MK3, karbonową kierownicę Yeti o szerokości 800 milimetrów, sztycę Rock Shox Reverb AXS i siodełko WTB Solano. Do wyboru są trzy kolory: Yeti Turquoise, Raw Carbon i Manjo.

Czy to rower dla każdego?
Yeti LTe zdecydowanie nie udaje, że jest uniwersalnym rowerem dla wszystkich. To wyraźnie narzędzie stworzone dla osób, które traktują jazdę po górach jako sport wyczynowy, a nie formę rekreacji. Pytanie, które się nasuwa, brzmi: czy rynek jest gotowy na tak bezkompromisowe podejście do konstrukcji e-MTB? Ceny zaczynające się od ponad 10 000 dolarów mogą skutecznie zniechęcać mniej zdeterminowanych użytkowników, choć nie ulega wątpliwości, że pod względem technicznym jest to produkt najwyższej klasy.
Dla prawdziwych entuzjastów kolarstwa górskiego, którzy szukają maksymalnych osiągów i nie boją się inwestować w sprzęt najwyższej klasy, LTe może okazać się strzałem w dziesiątkę. Dla przeciętnego użytkownika górskich szlaków to jednak prawdopodobnie przesada – zarówno pod względem możliwości, jak i ceny.