Zapomnij o emeryturze, będziesz pracować do 80 lat. Raport o naszej zawodowej “przyszłości”

Nie będziesz mieć szefa, ale też stałego zespołu. Pracować będziesz krócej, za to w kilku zawodach. Zapomnij o obiecanej wcześniejszej emeryturze, zarabiać będziesz do 80. Niezrozumiałe, czasem niewygodne zmiany? Opieranie się im to najgorsza z opcji. Najlepsza – wyprzedzić je
Zapomnij o emeryturze, będziesz pracować do 80 lat. Raport o naszej zawodowej “przyszłości”

Martwisz się, że twój zawód traci prestiż i znaczenie? Czy też rozwija się tak, że nie nadążasz z doszkalaniem się? Zarobki w twojej branży popikowały w dół tak, że udaje ci się zarobić jedną trzecią tego, co kiedyś? A może coraz trudniej ci o etat i zostałeś „freelancerem z przymusu” a nie przekonania? Nie jesteś odosobnionym przypadkiem. Dopadła cię fala zmian podyktowanych rozwojem cywilizacji. Już 15 lat temu amerykański guru biznesu i specjalista od
zarządzania dr Thomas Peters pisał, że wystarczą trzy dekady, by rynek pracy na świecie zmienił się nie do poznania. Jesteśmy więc w samym środku tej ewolucji… czy raczej rewolucji! „Wystarczy się rozejrzeć. W Niemczech testowane są własnie ciężarówki prowadzone przez automat bez udziału człowieka, a w Szwecji bada się korzyści z 6-godzinnego dnia pracy – mówi prof. Sylwiusz Retowski, psycholog pracy i organizacji z Uniwersytetu SWPS w Sopocie. – Do tego Finlandia przechodzi eksperyment społeczny z tzw. stałą płacą podstawową – pensją równą profesji”.

Wszystko też wskazuje na to, że mamy dość korporacji. Liczba wolnych strzelców w ciągu ostatnich siedmiu lat wzrosła w Unii Europejskiej z 8,7 mln do blisko
12 mln osób i tendencja ta wciąż rośnie. Globalne zmiany nigdy nie były tak szybkie jak dziś. W jakim kierunku zmierzają i dlaczego? Co powinniśmy zrobić, by się do nich przystosować? Na jakie umiejętności postawić? Oto możliwe scenariusze i wynikające z nich praktyczne wskazówki.

 

SIWA REWOLUCJA

Jedna z lepszych inwestycji, jakie możemy zrobić, by za kilka lat wytrwać na rynku pracy, jest nauczenie się efektywnego dbania o formę ducha i ciała. Nauka odpoczynku, szybkiej, efektywnej regeneracji, neuroćwiczeń pamięci i intelektu, a przede wszystkim przesunięcie zdrowia na samą górę piramidy wartości, to działania do wdrożenia natychmiast. Przyczyna prosta. Mówi się coraz częściej o trendzie „working forever”. Sił witalnych będzie musiało nam starczyć na długo, bo perspektywa emerytury oddala się w galopującym tempie (i nie wierzmy, że Polska będzie tu wyjątkiem). Podobnie zresztą jak wydłuża się nasze życie. Dzieci urodzone po 2007 r.  dożyją przynajmniej setki, a na emeryturę przejdą przed 90.

Obecni 40-latkowie niewiele wcześniej, bo w okolicach 80. roku życia. W ciągu najbliższych lat większość państw będzie przesuwać wiek emerytalny, a proces ten już się zaczął m.in. w Belgii, Niemczech, Danii, Włoszech i Hiszpanii, gdzie politycy mówią o konieczności pracy do 72. roku życia. „Świadomi tzw. siwej rewolucji młodzi ludzie zmieniają podejście do pracy. Nie interesuje ich przykucie do biurka na kilkanaście godzin, bo widzą konsekwencje u rodziców – mówi dr Joanna Jesman, kulturoznawczyni ze School of Ideas na Uniwersytecie SWPS. – Przeprowadziliśmy badanie, z którego wynika, że żywią niechęć do korporacji i wola projektować kariery tak, podróżować i pracować zdalnie, także utrzymywać równowagę między życiem i pracą”.

 

Ich postawa zmieni rynek. Będą raczej kształtować swoje życie, a nie biernie podporządkowywać się regułom szefów. Dlatego wielu z nich zrezygnuje z hierarchii i będzie pracować na partnerskich zasadach ze specjalistami, z którymi łączyć się będzie w zespoły tylko na czas konkretnych projektów. W przyszłości portfolio zawodowe zbudujemy z kilkudziesięciu czy nawet stu różnych instytucji, a nie z kilku lub najwyżej kilkunastu w ciągu życia, jak jest teraz. Będziemy śmiało zmieniać partnerów zawodowych działań w poszukiwaniu rozwoju i spełnienia. Skróci się też dzień pracy.

Polskie badania pokazują, że ok. 30 proc. z godzinnego dnia w biurze marnujemy. Z kolei eksperymenty szwedzkie mówią, że maksimum efektywności osiągamy przy 6 godzinach pracy dziennie. I rynek to podchwyci.

PORTFEL WIELU PROFESJI

Jednak zdaniem dr Thomasa Petersa to część prawdy. W rozmowie z magazynem „Coaching” ostrzegł, byśmy przygotowali się na malejące zarobki i rzeczywistość, w której jedno zajęcie nie wystarczy: „Prawdopodobnie w przyszłości większość z nas parać się będzie dwiema lub trzema profesjami w tym samym okresie w myśl żartu »jeśli chcesz odpocząć, zmień charakter pracy« – wyjaśnia. – Za kilka lat kompletnie przestanie nas on bawić, bo będziemy wykonywać z konieczności prace poranne i popołudniowe. Aby nas nie znużyły, będą musiały się różnić. Np. rano praca intelektualna, jak wykładanie na uczelni, a wieczorem manualna, jak tworzenie na sprzedaż rękodzieła z kapsli czy innych materiałów z recyklingu. Albo rano doradzanie klientom w sprawach IT, a wieczorem zarabianie śpiewem w operze”. Rozdrabnianie się? Nie! Urozmaicenie, które zwiększy wydajność i sprawi, że konieczność zarabiania przez 12 godzin dziennie da się w ogóle znieść.

Według raportu „Praca – scenariusze przyszłości” opracowanego w Infuture Hatalska Foresight Institut warto być nastawionym na ciągłe doszkalanie się, bo
wynikiem „siwej rewolucji” będzie konieczność zmiany zawodu kilka razy w ciągu życia. Przyszłe pokolenia będą naprzemiennie łączyć okresy intensywnej pracy z mniej intensywnymi, a nawet z przerwami w działaniach zawodowych po to, by zachować sprawność intelektualną przez 60, a nie – jak dotąd – 40 lat kariery. Dotychczasowy trójetapowy model edukacja–praca–emerytura przestanie funkcjonować. Ludzkie życie składać się będzie raczej z kilku następujących po sobie żyć, gdzie praca, edukacja i odpoczynek będą się nawzajem ze sobą przenikać.

 

PRACA DLA CZŁOWIEKA

Ponad połowa istniejących dziś profesji w ciągu 20 lat zniknie m.in. na skutek postępującej automatyzacji – wynika z badań naukowców z Oksfordu z 2013 roku.
„Kiedyś uważano, że znikną przede wszystkim zawody manualne, czyli tzw. niebieskie kołnierzyki. Wprawdzie w fabrykach już do tego doszło, ale nisko opłacana praca fizyczna jest przecież dalej potrzebna. Natomiast wiele z zawodów menedżerskich, a także te, pozornie wymagające wysokich kwalifikacji, rychło odejdzie do lamusa” – uważa prof. Dariusz Jemielniak, kierownik katedry MINDS Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie i wykładowca Uniwersytetu Harvada. – Decyzje inwestycyjne finansistów podejmowane będą przez algorytmy. Podobnie proste prace prawnicze czy teksty umów przygotują za nas wkrótce systemy sieci neuronowych.

Z rynku pracy znikną tłumacze czy taksówkarze. Dane nie będą zbierane przez ludzi, ale przez tzw. inteligentny pył, czyli roje urządzeń tak małych, że niewidocznych. Jednocześnie wiele zawodów będzie wspomaganych przez maszyny. Zdaniem dr Jeśman masowego bezrobocia obawiać się nie musimy. Technologia sprawi, że będzie nam wygodniej żyć, ale nas nie zastąpi. Czynnik ludzki powróci szybko jako głęboka wartość. Prognoza na 2020 rok najbardziej poszukiwanych przez pracodawców umiejętności, przedstawiona na ubiegłorocznym Światowym Forum Ekonomii w Davos mówi o takich, których maszynom póki co brak, m.in. o krytycznym myśleniu, elastyczności poznawczej czy kreatywności z gatunku „out of the box”. Będzie się też liczyć empatia.

 

WYRĘCZANI PRZEZ ROBOTY

O nowych zawodach zdecyduje nie tylko pojawienie się mnóstwa robotów, botów i aplikacji, ale też czynnik ekologiczny, jak zaśmiecenie środowiska, ale też czynnik ekologiczny, jak zaśmiecenie środowiska czy społeczny w postaci starzejącej się populacji. Eksperci od naukowego przewidywania przyszłości z nowojorskiej agencji reklamowej Sparks & Honey wymieniają między innymi takie profesje roku 2030 jak osobisty kurator cyfrowy (Personal Digital Curator) – specjalista, który doradzi, jak pokazywać życie prywatne i karierę zawodową w sieci. Na topie znajdą się również projektanci śmieci (Garbage Designers) zajmujący się wynajdywaniem sposobów na powtórne użycie sprzętów czy materiałów lub wręcz przeprojektowaniem całej firmy tak, by jej  produkty były łatwe do przetworzenia dla innych. Ważna profesja przyszłości okaże się ekspert ds. uproszczeń (Simplicity Designer), czyli konsultant pomagający firmom upraszczać ich działanie i funkcjonowanie.

„Potrzebni okażą się wreszcie humaniści, którzy z jednej strony zaopiekują się klientem, a z drugiej – staną się dla niego przewodnikami po dostępnej ofercie,
którą umiejętnie zindywidualizują i dopasują. Będą specjalistami od empatycznego wyjaśniania” – uważa dr Jesman. Choćby doradca ds. opieki zdrowotnej (Healthcare Navigator), czyli niezbędny doradca podczas nawigowania w labiryntach złożonych systemów opieki zdrowotnej. Na mapie zawodów pojawi się też nostalgista – skrzyżowanie projektanta wnętrz z opiekunem osób starszych, który pomoże stworzyć wystrój domu na wzór wybranej dekady z przeszłości. Przywiedzie ona wspomnienia pozytywnie wpływające na samopoczucie seniora.

 

Potrzebny może okazać się również menedżer śmierci cyfrowej (Digital Death Manager) pomagający zakończyć innym żywot w sieci. Zamknie konta, do których rodzina zmarłego nie ma haseł, powyłącza newslettery, prenumeraty online i wstrzyma w firmach przysyłanie ofert marketingowych mailem, które nieboszczyk za życia sobie uruchomił. Zadba, by Facebook nie informował więcej o urodzinach zmarłego ani nie generował dłużej jego wspomnień na ścianach jego znajomych. „Jeśli zastanawiasz się, na co jeszcze dziś możesz postawić, by za 15 lat mieć dochodowe zajęcie i żyć szczęśliwie, pomysł o ćwiczeniu własnej tolerancji dla zmian. Także o akceptacji całkowitej i permanentnej niepewności. To twoja przyszłość – radzi prof. Sylwiusz Retowski. Z kolei prof. Jemielniak stawia bezdyskusyjnie na trenowanie myślenia algorytmicznego: „Inwestycja w naukę logiki, podstaw programowania i myślenia krytycznego jest niezbędna – uważa. – Wiedza czysto encyklopedyczna jest już praktycznie zeksternalizowana. Natomiast poprawne konkludowanie, schludność myślenia, umiejętność rozumnego kwestionowania badań, a z drugiej strony dawanie się przekonać takim, których wyniki przeczą naszym intuicjom, to rzeczy trudne, a coraz ważniejsze.

Jest taki dowcip – trzech logików wchodzi do baru, a barman pyta „Wszyscy pijecie piwo?”. Pierwszy logik odpowiada „Nie wiem”, drugi odpowiada „Nie
wiem”, a trzeci „tak”. Mówiąc krótko, kto tego żartu nie rozumie, za piętnaście lat może mieć ciężko.

 

ZŁOTA DZIESIĄTKA UMIEJĘTNOŚCI PRZYSZŁOŚCI

Według raportu „The Future of Jobs” stworzonego podczas Światowego Forum Ekonomii w Davos w 2016 r. już za trzy lata najbardziej pożądanymi umiejętnościami czy postawami u pracowników będą:

1. ROZWIĄZYWANIE ZŁOŻONYCH PROBLEMÓW

2. KRYTYCZNE MYŚLENIE

3. KREATYWNOŚĆ

4. ZARZĄDZANIE LUDŹMI

5. WSPÓŁPRACA Z INNYMI

6. INTELIGENCJA EMOCJONALNA

7. UMIEJĘTNOŚĆ OCENIANIA I PODEJMOWANIA DECYZJI

8. ZORIENTOWANIE NA USŁUGI

9. UMIEJĘTNOŚĆ NEGOCJOWANIA

10. ELASTYCZNOŚĆ POZNAWCZA