Czy w Jamestown ukrywali się katolicy?

Czy w pierwszej angielskiej osadzie w Ameryce ukryli się katolicy? Znalezisko z Jamestown rzuca nowe światło na dzieje tamtejszych osadników.

Jamestown to najstarsza angielska kolonia na terenie Ameryki. Ostatnio archeolodzy zidentyfikowali cztery szkielety znalezione w tamtejszym XVII-wiecznym kościele. Po przeprowadzeniu serii badań ustalili, że należały do pierwszych osadników: kapitana Williama Westa, kapitana Gabriela Archera, rycerza Ferdinando Weymana oraz anglikańskiego kapelana Roberta Hunta.

Największe zainteresowanie naukowców wzbudziło srebrne pudełeczko znalezione u góry trumny z ciałem Archera. Konkurował on z założycielem osady, kapitanem Smithem, o przewodnictwo w kolonii (w grudniu 1607 r. Smith oskarżył nawet Archera o knucie spisku, mającego na celu opuszczenie Jamestown). Artefakt z wygrawerowaną literą „M” zawierał siedem fragmentów ludzkich kości i dwie ołowiane ampułki na wodę święconą lub krew. Badacze przypuszczają, że może to być katolicki relikwiarz. To zaskakujące, jednak na terenie protestanckiej osady znaleziono też inne ślady po katolikach, z którymi anglikanie mieli przecież na pieńku. „Przez ostatnie dwie dekady wykopalisk odkryliśmy inne katolickie artefakty w różnych miejscach Fortu James i okolicy. Wśród nich są paciorki różańca, medaliki, krucyfiksy i srebrna woskowa pieczęć z wizerunkiem św. Jakuba” – powiedział „Focusowi” dr William Kelso, kierownik zespołu archeologów z Jamestown Rediscovery Foundation.

Osada w Jamestown została założona w maju 1607 r. i nazwana na cześć ówczesnego króla Anglii Jakuba I. Wśród mieszkańców kolonii dominował anglikanizm, ale najwyraźniej byli tam także rekuzanci – katolicy, którzy odmówili przejścia na anglikanizm. Wiadomo, że Archer pochodził z takiej rodziny. Chociaż uchodził oficjalnie za protestanta, odkrycie z Jamestown pozwala sądzić, że mógł zachować wiarę przodków i przewodzić działającej w tajemnicy katolickiej mniejszości. Być może przełożyło się to na wspomniany konflikt Archera ze Smithem. Nie doprowadziło to jednak do walk religijnych, tak jak w rodzimej Anglii (a przynajmniej nic o tym nie wiadomo).

Niemniej osadnikom z Jamestown od początku towarzyszyło wiele innych problemów – byli systematycznie atakowani przez indiańskie plemię Powatanów, a na przełomie lat 1609-1610 w trakcie srogiej zimy wielu z nich padło ofiarą „wielkiego głodu”. Był silniejszy niż normy moralne – archeolodzy natrafili dwa lata wcześniej na pochówek młodej dziewczyny, która padła ofiarą kanibalizmu.

CZYTAJ WIĘCEJ: KANIBALE Z JAMESTOWN. CZY EUROPEJCZYCY JEDLI LUDZKIE MIĘSO?

W pierwszych latach angielskiego osadnictwa w Ameryce Północnej życie stracili również odnalezieni przez archeologów osadnicy. Przypuszcza się, że ukrycie relikwiarza mogło mieć związek właśnie z zabójczą zimą. „Skoro Archer zmarł w czasie »wielkiego głodu«, wielu sądziło że kolonia jest zgubiona i postanowiło ją opuścić. W obliczu zajęcia kościoła przez pogańskich Indian z Wirginii, nie dziwi ukrycie świętych relikwii” – wyjaśnia dr Kelso. Świątynia była wprawdzie protestancka, ale jako jedyna w kolonii, musiała mieć znaczenie także dla katolików. Więcej szczegółów o życiu Jamestown przyniosą zapewne kolejne badania archeologów.