Zwykliśmy dzielić świat na demokratyczny i niedemokratyczny. Kapitalistyczny i postkomunistyczny. Chrześcijański i muzułmański. Tymczasem według najnowszych teorii psychologicznych za odmienność kultur w największym stopniu odpowiadają nie gospodarka, polityka czy religia, ale historia i środowisko! Punktem wyjścia jest założenie, że kultura, która musiała się uporać z częstymi wojnami i katastrofami naturalnymi,stworzyła większe ograniczenia dla ludzkich zachowań. Silniejsze normy i brak tolerancji dla odmienności służą współdziałaniu i utrzymaniu porządku. A tylko wspólnym wysiłkiem można się uporać z poważnym niebezpieczeństwem. Efektem takiej kultury będzie społeczny kolektywizm, ale i konformizm. Nie przypadkiem więc w japońskiej szkole nauczyciel zawsze traktuje grupę uczniów jako całość i nawet w trakcie pracy indywidualnej dba o to, by wszystkie dzieci myślały nad tym samym zadaniem. W szkole amerykańskiej nauczyciel zwraca się do poszczególnych uczniów i w czasie wykładu, i podczas zajęć indywidualnych. Kultura amerykańska leży bowiem na przeciwnym biegunie niż japońska. Po stronie tych, które nie doświadczały wielu ekologicznych ani powodowanych przez człowieka zagrożeń. Takie społeczeństwa mają mniejszą potrzebę skoordynowanego działania. Skutek? Obowiązują w nich słabsze normy społeczne oraz duża dowolność w ich przestrzeganiu.W Amsterdamie miękkie narkotyki są jawnie sprzedawane, a w Kuala Lumpur za handel marihuaną grozi kara śmierci. W Brukseli leżąca na miejskim trawniku para może się namiętnie całować nieskrępowana obecnością przechodniów, w Singapurze przy odrobinie pecha nawet niewinny całus na ławce grozi grzywną. „Singapur to też jedyne miejsce na świecie, gdzie policjant za żucie gumy może wlepić mandat od 500 do 1000 singapurskich dolarów. Nawet 2 tys. dolarów grzywny i trzy miesiące więzienia będzie kosztować chodzenie nago po mieszkaniu, jeśli sąsiad to zobaczy” – mówi dr Dariusz Skowroński, psycholog społeczny i kulturowy, wykładowca w School of Humanities and Social Sciences na Temasek Polytechnic w Singapurze.Ukraińska swobodaTo, jak przebiega granica między społecznym rygoryzmem a swobodą we współczesnym świecie, badał zespół naukowców pod kierunkiem prof. Michele Gelfand z University of Maryland. Wyniki ich pracy opublikowało niedawno czasopismo „Science”. Naukowcy sporządzili ranking 33 państw z pięciu kontynentów (pominęli Afrykę). Badali tolerancję wobec łamania norm społecznych. Blisko 7 tys. osób wypełniło ankiety, odpowiadając na takie naprzykład pytania: jak oceniasz flirtowanie na pogrzebie, głośny śmiech w autobusie i na lekcji, jedzenie w windzie, przeklinanie w biurze i we własnej sypialni, śpiewanie na miejskim deptaku, pocałunki w usta w restauracji. Dla każdego kraju zebrano także dane historyczne i demograficzne z pięciuset lat. Odnotowywano wojny, powodzie, cyklony, trzęsienia ziemi, susze, plagi chorób, okresy głodu, przyrost naturalny, zamożność obywateli, śmiertelność dzieci.