3I/ATLAS znów zaskakuje astronomów. Coraz odważniejsze hipotezy

Trzeci potwierdzony obiekt międzygwiezdny, 3I/ATLAS, nie przestaje zadziwiać. W trakcie przelotu za Słońcem jego barwa znów się zmieniła, a dane z sond i teleskopów ujawniły przyspieszenie, którego nie da się wyjaśnić samą grawitacją. Astronomowie przyznają, że mają do czynienia z jednym z najbardziej zagadkowych ciał, jakie kiedykolwiek odwiedziły Układ Słoneczny.
...

1 lipca 2025 roku teleskopy wchodzące w skład systemu ATLAS (Asteroid Terrestrial-impact Last Alert System) zarejestrowały nowy obiekt na hiperbolicznej orbicie, pędzący z prędkością i ekscentrycznością (6,1-6,2), które jednoznacznie wskazywały na jego pozagalaktyczne pochodzenie. 3I/ATLAS stał się trzecim znanym międzygwiezdnym gościem po 1I/ʻOumuamua i 2I/Borisovie.

Czytaj też: Kometa 3I/ATLAS to prawdziwy unikat. Webb ujawnił prawdę

Szybko okazało się, że to kometa, bo wykazuje typowe zjawisko odgazowywania – wyrzutu gazów z jądra pod wpływem nagrzewania. Dla naukowców to nic mniej niż kapsuła czasu sprzed 10 mld lat: fragment materii z wczesnych etapów formowania planet w odległym systemie gwiezdnym. Analiza jego składu i zachowania może ujawnić, jak wyglądały pierwsze pokolenia komet w Drodze Mlecznej.

3I/ATLAS zmienia kolor i przyspiesza

W czasie gdy 3I/ATLAS zbliżał się do peryhelium (najbliższego punktu orbity względem Słońca), znalazł się po jego przeciwnej stronie – niewidoczny z Ziemi. Dopiero instrumenty satelitarne – STEREO, SOHO i amerykański satelita meteorologiczny GOES-19 – pozwoliły obserwować go w tym kluczowym momencie. Astronomowie zarejestrowali zaskakującą zmianę koloru – kometa stała się wyraźnie bardziej niebieska niż Słońce. To już drugi taki przypadek od momentu jej odkrycia. Wzrosła też jej jasność, aż do ok. 9 magnitudo – wystarczająco, by można ją było dostrzec przez amatorski teleskop.

Czytaj też: Tajemniczy obiekt 3I/ATLAS pędzi w stronę Układu Słonecznego. Naukowcy zastanawiają się czy to naturalne zjawisko

Jednak tempo tego rozjaśnienia zaskoczyło badaczy. Było wielokrotnie szybsze niż u typowych komet z Obłoku Oorta, a wytłumaczenia wciąż brak. Zespół naukowców sugeruje, że przyczyną może być dominacja sublimacji dwutlenku węgla, który “chłodził” wcześniej wodne lody w jądrze, spowalniając emisję wody. Teraz, w miarę jak kometa gwałtownie się nagrzewa, zjawiska chemiczne mogą przebiegać kaskadowo, powodując niebieską emisję gazów i pyłów.

3I/ATLAS /Fot. NASA

Jeszcze bardziej intrygujące są dane z Jet Propulsion Laboratory (JPL), które wskazują na tzw. przyspieszenie niegrawitacyjne – ruch, którego nie można wyjaśnić samym przyciąganiem Słońca. Według analiz nawigatora NASA, Davide’a Farnocci, oraz astrofizyka Avi Loeba z Harvardu, obiekt przyspieszał w chwili, gdy znajdował się w odległości 1,36 j.a. (203 mln km) od Słońca. Obserwacje wskazały radialne przyspieszenie od Słońca rzędu 135 km na dobę i poprzeczne 60 km na dobę.

Na pierwszy rzut oka brzmi to jak zjawisko niemal nadprzyrodzone – nic dziwnego, że Loeb, znany z hipotez o pozaziemskiej technologii ʻOumuamuy, przypomniał, że dla “kosmicznych zwiadowców” peryhelium byłoby idealnym momentem na manewr poza zasięgiem obserwacji Ziemi. Jednak niemal wszyscy inni badacze, w tym naukowcy z NASA i SETI, odrzucają scenariusz “obcego statku”. Najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie to klasyczny mechanizm odrzutowy: materia z powierzchni jądra paruje i wyrzuca gaz w przeciwnym kierunku, działając jak mikrosilnik odrzutowy.

Z obliczeń Loeba wynika, że przy prędkości wyrzutu gazu rzędu kilkuset m/s połowa materii 3I/ATLAS wyparuje w ciągu 6 miesięcy. W samym tylko okresie przejścia w pobliżu Słońca obiekt mógł utracić nawet 10 proc. masy, tworząc wokół siebie rozległy obłok gazowy – który Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) planuje próbować wykryć za pomocą sondy JUICE w listopadzie 2025 r.

Choć mechanizm odrzutowy nie jest niczym nowym, 3I/ATLAS zachowuje się inaczej niż jakakolwiek znana kometa. Tempo utraty masy, gwałtowna zmiana koloru i dominacja CO2 nad H2O w składzie chemicznym sugerują, że powstała w środowisku zupełnie odmiennym od Układu Słonecznego – prawdopodobnie w zimniejszym i bogatszym w dwutlenek węgla rejonie galaktycznego dysku.

Gdy kometa ponownie pojawi się zza Słońca, spodziewane jest jej dalsze rozjaśnienie – lub przeciwnie, szybkie zgaśnięcie. Możliwe są trzy scenariusze: utrzymanie jasności, chwilowe dalsze rozjaśnienie lub gwałtowny zanik. Nadchodzące tygodnie przyniosą kluczowe dane o jej masie, składzie gazów i potencjalnych pióropuszach materii. Każdy z tych elementów może pomóc określić, z jakiego zakątka Drogi Mlecznej pochodzi ta kometa – a więc jak wyglądała chemia międzygwiezdnych “żłobków planetarnych” miliardy lat temu.