“Patrz na siebie sercem”. 8 filarów wewnętrznej pewności siebie

Zewnętrzna może sprawić, że będziesz osiągać sukcesy, ale dopiero zbudowanie wewnętrznej pewności siebie daje poczucie szczęścia i spełnienia.
praca, praca w domu
praca, praca w domu

Tylko około 2 proc. osób nigdy nie doświadcza niespójności między odczuwaną niepewnością a prezentowaną na zewnątrz pewnością siebie. Prawie połowa badanych deklaruje, że zdarza im się to często. Zakładamy maski i pokazujemy się jako osoby pewne siebie, choć w środku czujemy co innego. Dzięki temu często osiągamy sukcesy zawodowe, rozwijamy biznesy, realizujemy swoje cele. I nie ma w tym nic złego. Warto jednak zadbać, aby do fasady dobudować stabilne fundamenty wewnętrznej pewności siebie. Wtedy będziemy mogli zarówno osiągać sukcesy, jak i mieć głębokie poczucie spełnienia i szczęścia.

Wyobraź sobie, że wyruszasz w podróż. Przed tobą na stole leży mapa, a na niej jest zaznaczona ścieżka prowadząca przez osiem filarów: samoświadomość, samoakceptację, zadowolenie z siebie, wiarę w siebie, poczucie własnej wartości, zaufanie do siebie, odpowiedzialność za własne życie oraz pozytywne nastawienie.

 

Filar 1 – samoświadomość – pogłębianie samoświadomości jest wychodzeniem z uśpienia

Pierwszy filar, a zarazem klucz do zbudowania prawdziwej wewnętrznej pewności siebie, to samoświadomość. Trudno jest cokolwiek zrobić z tym, o czym nie wiemy, że istnieje. Pierwszym krokiem w budowaniu pewności siebie jest pogłębienie kontaktu ze sobą: z tym, co czujesz, co myślisz, obserwowanie tego, jak się zachowujesz, weryfikowanie swoich założeń na temat siebie, innych i świata. Tu bije źródło, od którego zaczyna się zmiana.

Wielu z nas żyje jak we śnie. Doświadczamy emocji, ale nie zatrzymujemy się, żeby ich posłuchać; myśli płyną nam cały czas przez głowę, ale nie jesteśmy ich do końca świadomi. Pogłębianie samoświadomości jest wychodzeniem ze stanu uśpienia, konfrontowaniem założeń z prawdą. To, w jakim stopniu jesteś siebie świadomy, decyduje o tym, jak pewnie czujesz się z ludźmi, jak trafnie i szybko podejmujesz decyzje, jak dobrze możesz wykorzystać swój potencjał. Im lepiej siebie znasz, tym bardziej pewny siebie możesz się stać. Im mniej siebie znasz, tym mocniej prawdopodobnie będziesz musiał się wewnętrznie trzymać, żeby nic ci się nie „wymsknęło” i nie zdradziło, jaki naprawdę jesteś, co naprawdę myślisz i czego naprawdę chcesz.

Wspaniałym oraz prostym narzędziem pogłębiania samoświadomości jest technika codziennych pytań. Możesz dzięki nim przyglądać się ważnym aspektom swojego życia. Na przykład, jeśli chcesz się dowiedzieć, na ile czujesz się szczęśliwa w związku, możesz codziennie, przez wybrany okres, zaznaczać, na ile na skali od 1 do 10 każdego dnia czułaś się szczęśliwa ze swoim mężczyzną i jakie wydarzenie najbardziej na to wpłynęło. Dzięki temu świadomie spojrzysz na to, jak w rzeczywistości czujesz się w tej relacji. Dodatkowo być może zainspiruje cię to też do uważniejszego dbania o związek.

 

Codzienne pytania można zastosować właściwie do każdego obszaru życia, którego chcesz być bardziej świadomy. Są szczególnie pomocne do przyjrzenia się sytuacjom, w których doświadczasz poczucia braku satysfakcji.  Do moich ulubionych codziennych pytań należą: za co jestem teraz wdzięczna?  Co mnie dzisiaj ucieszyło? Czego teraz potrzebuję?

 

Filar 2 – samoakceptacja – akceptacja to patrzenie na siebie sercem, nie oczami

Pierwsza baza za nami. Jesteś coraz bardziej świadomy siebie. Ale nie zawsze to, czego się o sobie dowiadujesz, ci się podoba. Nawet więcej, wiele z tych rzeczy wolałbyś zdecydowanie wyeliminować, a pomysł, żeby to zaakceptować, ba! może nawet być z tego dumnym czy się tym cieszyć, wydaje się szaleństwem! A jednak jest to wbrew pozorom bardzo racjonalne! Im bardziej siebie akceptujesz, tym czujesz się pewniej.

Akceptacja siebie to zgoda na to, jaki jesteś, m.in. na wszystkie emocje, które przychodzą, na wszystkie bez wyjątku pragnienia, potrzeby, marzenia, na to, jak decydujesz się zachować, z kim spotykać, a z kim nie, co robić a z czego zrezygnować. Aby wzmocnić samoakceptację, można wykonać następujące ćwiczenie. Wybierz jedną rzecz, której w sobie nie akceptujesz. To może być cecha charakteru albo
wyglądu, potrzeba, wobec której czujesz sprzeciw, określony sposób zachowania czy emocja, której doświadczasz. Zapisz ją. Zastanów się teraz, jakie korzyści wynikają dla ciebie z tego, że jesteś właśnie taki (zapisz minimum pięć). A następnie pomyśl o tym, jakie korzyści z tego, że jesteś taki, wynikają dla innych ludzi (też co najmniej pięć). Co odkryłeś? Jak się czujesz, kiedy patrzysz na siebie w ten sposób? Kiedy zaakceptujesz wypierany czy niechciany aspekt siebie, możesz go zmienić. Jednak nie poprzez walkę z tym, jaki jesteś, ale poprzez objęcie także tej części siebie miłością.

 

Filar 3 – zadowolenie z siebie – niezadowolenie z siebie to forma karania się za to, co robimy

Docierasz do trzeciej bazy – zadowolenia z siebie. To ono jest wewnętrznym barometrem pokazującym, na ile siebie akceptujesz. Być może bardzo się starasz, ale ciągle masz poczucie niespełnienia, wydaje ci się, że robisz za mało, że mogłeś coś zrobić lepiej. Stąd prosta droga do perfekcjonizmu, a daleka do spełnienia. Znam osoby, które wykonują ogromną pracę, ale stale mają poczucie, że to za mało, żeby mogły siebie docenić. A przecież dostępny jest zupełnie inny świat – widziany oczami osoby zadowolonej z siebie, która myśli: „To, co robię i jak to robię, jest wystarczająco dobre, umiem doceniać swoje starania, wysiłek i energię. Nawet jeśli coś mi nie wychodzi, widzę, ile z siebie daję i jestem sobie za to wdzięczny”. Moim zdaniem niezadowolenie z siebie jest formą karania się za to, co robimy i jacy jesteśmy. A wierzę głęboko, podobnie jak psycholog Milton Ericsson, że każdy z nas daje z siebie tyle, ile jest w stanie w danym momencie. I że jeśli byłby w stanie dać z siebie więcej, to na pewno by to zrobił.

 

Prowadzenie dziennika zadowolenia z siebie pomoże ci w autodiagnozie i lepszym uświadomieniu sobie, na ile już teraz go doświadczasz i jak często. Codziennie przez najbliższy miesiąc zapisuj, na ile w skali od 1 do 10 (gdzie 1 oznacza wcale, a 10 – w pełni zadowolony) byłeś z siebie zadowolony. Zapisz też, co się najbardziej przyczyniło do poczucia zadowolenia z siebie (pomoże ci to odkryć, co jest dla ciebie w życiu ważne, co się liczy i ma sens).

Po zakończeniu ćwiczenia zdecyduj, czy taka sytuacja cię satysfakcjonuje. Jeśli nie, skorzystaj z pytań wzmacniających poczucie zadowolenia z siebie lub określ wymierne i możliwe do spełnienia cele rozwojowe w niesatysfakcjonującej cię sferze.

Filar 4 – wiara w siebie – kto chce, szuka sposobu, kto nie chce, szuka powodu

Wiesz o sobie coraz więcej, coraz pełniej to akceptujesz, bywasz z siebie częściej zadowolony niż niezadowolony. Odkrywasz swoje marzenia, potrzeby i chcesz je realizować. Potrzebujesz do tego wiary w siebie. Ten czwarty filar wewnętrznej pewności siebie to przekonanie, że poradzisz sobie z tym, co zamierzasz. Postawa: „potrafię to zrobić, a jeśli nie, znajdę sposób, żeby się nauczyć”.

Jak powiedział Henry Ford, czy myślisz, że możesz, czy myślisz, że nie możesz, w obu przypadkach masz rację. Wzmocnienie wiary w siebie wymaga dwóch rzeczy: intencji, że chcesz w siebie wierzyć, i działań, dzięki którym tę intencję będziesz realizować, takich jak to ćwiczenie. Żeby uwolnić się od ograniczających przekonań i myśli wewnętrznego krytyka na temat swoich możliwości, zapisz, czego najbardziej dla siebie pragniesz, a jednocześnie wydaje ci się to niemożliwe do osiągnięcia. Potem wypisz, dlaczego to jest niemożliwe do osiągnięcia. Opisz realne przeszkody, które widzisz. Spójrz na to, co zapisałeś, i wypisz co najmniej trzy sposoby, jak możesz ruszyć z miejsca. Odważ się zobaczyć swój wpływ i uwierzyć, że możesz coś zrobić. Choćby to był naprawdę mały krok. Czy odważysz się uwierzyć w siebie w istotnej dla siebie sprawie?

 

Filar 5 – poczucie wartości – stań się ważny sam dla siebie

Być może już mocno w siebie wierzysz, bo wiele osiągnąłeś. Być może masz na koncie wiele sukcesów. Jesteś dyrektorem firmy, masz rodzinę, samochód i nawet dom za miastem. A jednak brakuje ci głębokiego poczucia spełnienia. Ponieważ może być tak, że robiłeś te wszystkie rzeczy w swoim życiu po to, aby w głębi poczuć się wartościowym człowiekiem. To prawdopodobnie nie zadziałało. Bo poczucie własnej wartości buduje miłość do siebie, traktowanie siebie jako ważnej osoby, cennej samej w sobie tylko dlatego, że jest. Niezależnie od posiadanych umiejętności, osiągnięć, tego, co robisz, bez konieczności udowadniania czegokolwiek innym. Osiągnięcia budują naszą wiarę w siebie, ale moim zdaniem nie dają poczucia własnej wartości. Wiąże się ono z doświadczeniem stanu: „jestem wartościowa, bo jestem. Nie muszę tego udowadniać. Jeśli coś robię, osiągam, mierzę się z czymś, to dlatego, że wzywa mnie do tego moje powołanie, misja, moje serce, wizja świata, w jakim chcę żyć”.

 

Zacznij zwracać uwagę na to,  na ile sobie okazujesz, że jesteś dla siebie ważny. W sytuacjach, w których czujesz, że coś jest „na rzeczy”, zadaj sobie pytanie kontrolne: czy gdybym był dla siebie ważny, zachowywałbym się w ten sposób? Jeśli odpowiedź jest twierdząca, w porządku. Jeśli nie, zapytaj siebie, jak mógłbyś pełniej okazać szacunek samemu sobie, swoim potrzebom, emocjom. Przykładowe sytuacje, w których rezygnujemy z siebie: kiedy nie decydujesz się zabierać głosu na spotkaniu, mimo że czujesz taką potrzebę, bo uznajesz, że inni mają do tego większe prawo; albo kiedy zgadzasz się umawiać w niewygodnym dla siebie miejscu, w którym chcą się umówić twoi znajomi, bo wydaje ci się, że jeśli zaproponowałabyś inne, to nie chcieliby się z tobą spotkać.

 

Filar 6 – zaufanie do siebie – Bądź ekspertem w swoich sprawach

Czy się nie mylę w ocenie tego, co się teraz ze mną dzieje? Czy na pewno podejmę dobrą decyzję? – te wątpliwości to codzienność osoby, której brakuje zaufania do siebie. Kiedy wzmocnisz ten filar, doświadczysz spokoju wynikającego z przekonania, że sam wiesz najlepiej, co jest dla ciebie dobre. Co oczywiście nie wyklucza tego, że możemy zbierać różne opinie i punkty widzenia, żeby wyrobić sobie własny pogląd.

Aby rozwinąć zaufanie do siebie, za każdym razem kiedy chcesz zapytać kogoś o to, jak powinieneś w danej sytuacji postąpić, najpierw zadaj to pytanie sobie. Zadaj je naprawdę, na głos lub w myślach, i poczekaj na odpowiedź.  I odważ się za nią podążyć, wziąć odpowiedzialność za swoją decyzję i wybór. Wierzę, że rezultaty przerosną twoje oczekiwania.

Filar 7 – odpowiedzialność za własne życie – czy mogę zmienić to, co mnie irytuje?

To już przedostatnia baza i siódmy filar wewnętrznej pewności siebie. „Taki już mój los”, „co ja mogę”, „przecież to nie ode mnie zależy, jaką mam pracę” – to wypowiedzi świadczące o postawie bezradności, zdawania się na los i przypadek. Będąc prawdziwie pewnym siebie, bierzesz stery we własne ręce. Rozumiesz, że tylko od ciebie zależy, jak będziesz się czuł.

Aby wzmocnić poczucie odpowiedzialności za własne życie, możesz wypisać istotne rzeczy, które cię złoszczą, irytują, frustrują lub z których jesteś niezadowolony w pracy i w życiu osobistym. Podziel te sytuacje na cztery grupy: te, na które masz wpływ i starasz się je zmienić; te, na które nie masz wpływu, a jednak działasz; te, na które masz wpływ, ale nie podejmujesz działania, i te, na które nie masz wpływu i nie podejmujesz działań. Zastanów się, jak często poświęcasz energię na to, na co nie masz wpływu? Jakie są tego efekty? Czy są takie sytuacje, które cię irytują, masz na nie wpływ, ale nie podejmujesz działania? Jakie najmniejsze kroki mógłbyś podjąć już teraz, aby pełniej zaspokoić swoje potrzeby już dziś? Podejmij śmiałą decyzję, żeby zacząć działać w sferze „mam wpływ”, a nie trwonić cennej energii w „nie mam wpływu”. Każdego dnia, kiedy doświadczasz frustracji, zadaj sobie pytanie: czy mogę zmienić to, co mnie irytuje? Jeśli tak, działaj.

 

Filar 8 – pozytywne nastawienie – poszukaj perspektywy, która pomoże ci złapać dystans

Pozytywne nastawienie to postawa pełna akceptacji, entuzjazmu i energii. Kiedy doświadczasz poczucia niezgody na jakieś działanie, które wykonujesz, zadaj sobie pytanie: kto wybrał, że będę to robił, kto o tym zdecydował? Odpowiedź, wbrew pozorom, zawsze będzie ta sama – to ty dokonujesz tych wyborów. Nawet jeśli szef zlecił ci jakieś zadanie, to ty, biorąc pod uwagę swoje interesy, podejmujesz decyzję – tak, zrobię to, lub nie, nie zrobię tego. Uświadomienie sobie tego faktu zmienia perspektywę i nastawienie. Bo skoro to ja wybieram, to jaki mam powód, aby sabotować własne decyzje? Jeśli nadal czujesz sprzeciw, to może to oznaczać, że robisz coś wbrew sobie. Co ci to mówi o twoich wartościach i potrzebach? Jak możesz je zaspokoić?

Oto moja ulubiona technika, która pomaga mi uwolnić się od oczekiwań wobec samej siebie, innych ludzi i rzeczywistości, a przede wszystkim zobaczyć, ile mam, i jak bardzo to, co mam i czego doświadczam, jest dobre. Kiedy pojawia  się np. myśl, że jestem niewystarczająco ładna, pytam siebie, co powiedziałabym o sobie takiej, jaką jestem teraz, za dwadzieścia lat. I od razu widzę, jak cudowne jest to, co jest teraz!  Albo kiedy myślę o swoich ograniczeniach, o tym, że nie mogę tego czy tamtego, przywołuję na myśl kogoś, kto już odszedł i kto nie może doświadczać nawet ułamka tego życia, które jest moim udziałem. Poszukaj perspektywy, która pomoże ci złapać dystans.

Ścieżki rozwoju:

Clarissa Pinkola Estes, „Biegnąca z wilkami”, Zysk i S-ka, 2012

Marshall Goldsmith, „Pozytywne nastawienie. Jak uzyskać, utrzymać lub odzyskać swoje mojo”, Helion 2010