
Co czyni to miejsce wyjątkowym, to nie tylko jego skala, ale przede wszystkim brak jakichkolwiek śladów scentralizowanej władzy. Nie znaleziono tu pałaców elit, nie natrafiono na wizerunki władców. Wszystko wskazuje na to, że ta niezwykła budowla powstała wyłącznie dzięki zbiorowemu wysiłkowi lokalnej społeczności.
Czytaj też: Odnaleźli pałac boga śmierci. Majowie wierzyli w jego przerażającą moc
Badania terenowe ujawniły, że cała struktura została zaprojektowana jako kosmogram – architektoniczne odzwierciedlenie kosmosu. Tego typu przedstawienia, służące celom medytacyjnym i symbolicznym, występują w wielu kulturach. W przypadku Aguada Fénix przybrał formę zagnieżdżonego krzyża z długimi korytarzami zmierzającymi ku centrum. Najdłuższy z nich, ciągnący się na północny zachód, ma aż 6,3 km długości. Archeolodzy przypuszczają, że mogły one służyć do organizowania procesji rytualnych.
Aguada Fénix jak mapa kosmosu
W samym sercu kompleksu, usytuowanym na sztucznie usypanym płaskowyżu, odkryto dwie zagnieżdżone krzyżowe zagłębienia. To właśnie tam znaleziono najbardziej intrygujące artefakty. Uniwersalna symbolika kosmogramów – z kołem reprezentującym wszechświat, krzyżem oznaczającym Ziemię i cztery kierunki, oraz centrum jako jednostką – znalazła tu swoje materialne urzeczywistnienie.
Czytaj też: Majowie składali krwawe ofiary z dzieci. Wybierali tylko jedną płeć
W specjalnej skrytce w centralnym punkcie archeolodzy natknęli się na depozyty pigmentów ułożone według ściśle określonego porządku. Niebieski azuryt umieszczono na północy, zielony malachit na wschodzie, a żółtą ochrę zawierającą goetyt na południu. To najwcześniejszy znany przykład mezoamerykańskiego symbolizmu kolorów kierunkowych, praktyki dobrze udokumentowanej w późniejszych kulturach tego regionu.
W tych samych zagłębieniach odnaleziono ofiary z muszli oraz rzeźbione przedmioty z jadeitu i zielonego kamienia. Wśród znalezisk znalazły się wizerunki krokodyli, ptaków oraz figurka prawdopodobnie przedstawiająca kobietę podczas porodu – wszystkie ułożone w kształt krzyża. Datowanie radiowęglowe wskazuje na okres między 900 a 845 r. p.n.e. Muszle umieszczone po bokach mogły symbolizować wodę, która w kosmologii Majów odgrywała kluczową rolę.

Sam proces budowy głównego płaskowyżu wymagał ok. 10,8 mln osobodni pracy, podczas gdy na kanały i tamę poświęcono dodatkowe 255 000 osobodni. To oszałamiająca skala przedsięwzięcia, która tym bardziej zadziwia, gdy uświadomimy sobie, że nie towarzyszyły jej wyraźne nierówności społeczne.
Zespół badawczy pod kierunkiem Takeshiego Inomaty z Uniwersytetu Arizony przedstawił intrygującą teorię. Według nich budowa była wynikiem wspólnego wysiłku kierowanego przez przywódców intelektualnych – osób zajmujących się obserwacjami astronomicznymi i planowaniem projektów, a nie przez scentralizowaną władzę zdolną do zmuszania ludzi do pracy. Motywację stanowiły zbiorowe ceremonie, uczty, wymiana dóbr oraz sama możliwość materializacji kosmicznego porządku.
Środkowa linia monumentu jest idealnie wyrównana ze wschodzącym Słońcem 17 października i 24 lutego – 130-dniowy okres prawdopodobnie reprezentujący połowę 260-dniowego cyklu mezoamerykańskiego kalendarza rytualnego. To świadczy o zaawansowanej wiedzy astronomicznej budowniczych.
Nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem. Wokół osi zachodniej, gdzie struktura przecina Laguna Naranjito, rozpoczęto prace nad systemem kanałów, które mogły mieć rytualne znaczenie związane z wodą. Kanały te pozostały niedokończone, co sugeruje, że nawet ta egalitarna społeczność napotkała ograniczenia w swoich możliwościach organizacyjnych.
Odkrycie Aguada Fénix, opisane w Science Advances, podważa długo utrzymywane przekonanie o stopniowym rozwoju kultur mezoamerykańskich. Zamiast powolnej ewolucji, na początku I tysiąclecia p.n.e. nastąpił prawdziwy wybuch monumentalnego budownictwa. Ogromne planowanie i budowa miały miejsce od samego początku.