Prosta porada na początek – wyłącz dźwięk migawki.
Po krótkim czasie będziesz dobrze wiedział kiedy robisz zdjęcie. Twoje „obiekty” nie tak szybko… i o to chodzi! Wykorzystaj największy atut telefonu jako aparatu – jego niepozorność.
Porada druga – sortuj zdjęcia, kasuj śmieci, ale nie popadaj w nagłą manię kasowania.
Czasem warto „się przespać” ze zdjęciem, po jakimś czasie dystans pomaga dostrzec coś, co wcześniej umykało. Jednym z rozwiązań jest stworzenie katalogu – np. PEWNIAKI – i tam można przerzucać te kadry, które chcemy zachować.
Porada trzecia – znajdź dobrą appkę do obróbki zdjęć i poznaj jej możliwości.
Polecam Aviary, Photoshop, niezłe możliwości daje Instagram.
Znajdź swój ulubiony styl i bądź konsekwentny.
Nie namawiam do braku rozwoju, tylko – raczej eksperymentuj, lecz nie goń za modami. Trochę tak – żeby dopasować ewentualny efekt do tematu, a nie temat do efektu…
Kiedy wszyscy zachłysnęli się appkami – idź pod prąd.
Kombinuj ze światłem (świeczka, latarka, kolorowe żarówki, sztuczne ognie, lampki choinkowe). Wykorzystaj refleksy – w szybie, lustrze, wodzie. Nie bój się fotografii pod światło, w ruchu. Czasem wystarczy obrócić telefon wokół osi obiektywu w trakcie robienia zdjęcia, by uzyskać niesamowite efekty!
Selfie stick – nuda! – ale odwróć go i zrób zdjęcia z innej perspektywy – to co innego.
Skatepark, stół bilardowy, stok narciarski, ścianka wspinaczkowa, plac zabaw, szyberdach samochodu w trakcie jazdy – możliwości są nieograniczone!
Stwórz swój własny świat obrazu, wyobraźni i zaproś do niego innych. Wybierz i wydrukuj swoje najlepsze zdjęcia. Nie odwlekaj tego – pliki mają krótki żywot w porównaniu z kawałkiem papieru. A za 25-30 lat te same zdjęcia nabiorą wartości!
Autor: Marek Arcimowicz