Słońce ma dla ptaków niemiłą niespodziankę. Nie będą wiedziały, co się dzieje

Już w przedszkolu dzieci dowiadują się jednego z podstawowych praw natury. Co roku jesienią na niebie można zobaczyć klucze ptaków odlatujących do cieplejszych krajów, aby tam spędzić zimę. Analogicznie kilka miesięcy później owe ptaki wracają po tysiącach kilometrów podróży wracają dokładnie w to samo miejsce. Niejedno dziecko zastanawia się w takiej sytuacji, w jaki sposób pozornie chaotyczne ptaki wiedzą, gdzie mają lecieć. Dopiero na późniejszym etapie edukacji dowiadujemy się tego, że ptaki nie lecą według tego, co widzą na powierzchni Ziemi, a kierują się polem magnetycznym, które wskazuje im kierunek do domu. Problem w tym, że nie zawsze na tym polu magnetycznym można bezwarunkowo polegać.
Słońce ma dla ptaków niemiłą niespodziankę. Nie będą wiedziały, co się dzieje

Najgorszym okresem do tego, aby pokładać zaufanie w polu magnetycznym są okresy silnej aktywności słonecznej. Wszelkiego rodzaju burze słoneczne, rozbłyski słoneczne i koronalne wyrzuty masy wprowadzają zakłócenia w polu magnetycznym, które z kolei uniemożliwiają prawidłowe działanie systemów nawigacji satelitarnej. Jak się jednak można spodziewać, problemy te dotykają także ptaków i ich systemów nawigacji, pozwalających im orientować się w przestrzeni. Skoro zatem Słońce zbliża się według naukowców do przedwczesnego maksimum swojej aktywności w 11-letnim cyklu, to można założyć, że w drugiej połowie 2024 roku zakłócenia geomagnetyczne będą się pojawiały znacznie częściej. Informacja o tym, że najbliższe maksimum ma być niemal dwa razy silniejsze niż prognozowano, nie wróży niczego dobrego ani dla nas, ani dla ptaków.

Naukowcy z Uniwersytetu Michigan postanowili sprawdzić jaki wpływ maksimum słoneczne będzie miało na ptaki. W tym celu przeanalizowane dane dotyczące migracji z ostatnich 23 lat zbierane na Wielkich Równinach w Stanach Zjednoczonych. Obszar ten stanowi bowiem kluczowy korytarz migracyjny. Analiza ponad trzech milionów zdjęć wykonanych w 37 stacjach zlokalizowanych wzdłuż korytarza pozwoliła porównać wzorce migracji ptaków z danymi geomagnetycznymi zbieranymi w geomagnetycznych stacjach naziemnych sieci superMAG.

Czytaj także: Maksimum przyjdzie dużo wcześniej. Słońce nie chce się słuchać modeli

W najnowszym artykule naukowym opublikowanym w periodyku Proceedings of the National Academy of Sciences (PNAS), badacze wykazali, że podczas zakłóceń geomagnetycznych wywołanych przez zjawiska pogody kosmicznej widoczne jest zmniejszenie o 9 do 17 procent migracji jesiennych i wiosennych. W tym samym okresie odnotowuje się także wyższą liczbę ptaków zagubionych w procesie migracji. Czasami do takich zagubień dochodzi podczas burz tropikalnych, które fizycznie spychają ptaki z obranej wcześniej drogi. Okazuje się jednak, że dokładnie taki sam skutek mają zaburzenia geomagnetyczne, do których dochodzi w trakcie migracji.

Naukowcy wskazują na silne przesłanki wskazujące na to, że intensywność migracji zawsze maleje, gdy Słońce szaleje (rym przypadkowy). Jakby nie patrzeć jest to silny dowód na to, że zwierzęta – w przeciwieństwie do ludzi – w swoim życiu bardzo silnie polegają na polu magnetycznym, które prowadzi je przez tysiące kilometrów między tropikami, a chłodniejszymi rejonami Ziemi.

Czytaj także: 800 km dziennie i spanie w locie – tak podróżuje jerzyk zwyczajny

W toku badań naukowcy zauważyli także, że ptaki wędrowne w trakcie burz geomagnetycznych ulegają sugestii wiatrów, dryfując tam, gdzie masy powietrza je akurat niosą. Gdy sytuacja magnetyczna jest stabilna, ptaki z determinacją walczą z wiatrem, doskonale wiedząc dokąd chcą lecieć.

Wychodzi zatem na to, że możemy się spodziewać zmniejszonej liczebnie migracji w drugiej połowie 2024 roku. Oczywiście dotyczy to sytuacji, w której maksimum aktywności słonecznej przypadnie na ten okres. Pierwotnie bowiem astronomowie wskazywali, że maksimum przyjdzie dopiero w 2025 roku. Pomiary aktywności i plam słonecznych wskazują jednak na to, że tym razem Słońce się nieco pospieszy.