Astronauci znaleźli na stacji kosmicznej pomidora. Zaginął osiem miesięcy temu

Można by pomyśleć, że pobyt na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej to niezwykle poważna sprawa. Wszystko, co z astronautami trafia na orbitę okołoziemską, jest zawsze dokładnie policzone, zmierzone i zważone. Jakby nie patrzeć, wystrzelenie każdego kilograma ładunku na wysokość czterystu kilometrów nie należy do rzeczy tanich. Problem w tym, że jakiś czas temu, jeden z obiektów po prostu zniknął. A zważając na to, że był to pomidor, to między astronautami pojawiła się kwestia tego, kto go zjadł.
Astronauci znaleźli na stacji kosmicznej pomidora. Zaginął osiem miesięcy temu

Na pytanie o to, kto zjadł pomidora, żaden astronauta nie odpowiadał: pomidor. Wszyscy zarzekali się, że to nie oni. Głównym podejrzanym był jednak astronauta Frank Rubio, który podobno widział go jako ostatni. Po całym ośmiu miesiącach na gigancie pomidor właśnie został znaleziony. Wróć, to już nie był pomidor, a jedynie to, co po nim pozostało.

Czytaj także: Międzynarodowa Stacja Kosmiczna sprawia, że nawet woda jest interesująca

Podczas relacji na żywo z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, astronautka Jasmin Moghbeli przyznała, że Frank Rubio “był od dłuższego czasu oskarżany przez innych astronautów o zjedzenie pomidora. Z uwagi na to, że rzeczone warzywo zostało właśnie znalezione, wszystkie zarzuty zostały odrzucone, a Frank Rubio został oficjalnie uniewinniony”. Błaha, aczkolwiek zabawna historia została przywołana podczas relacji na żywo prowadzonej z okazji dwudziestopięciolecia stacji kosmicznej.

W marcu 2023 roku zagubieniu uległ niewielki pomidor odmiany Red Robin o średnicy około 2,5 centymetrów. Co warto zauważyć został on wyhodowany na pokładzie stacji kosmicznej w ramach eksperymentu Veg-05 przez samego Rubiego.

Jak przyznała Moghbeli, po zbiorach, które przeprowadzono 29 marca, każdy astronauta otrzymał swoją próbkę pomidorów. Jedynie porcja Rubiego gdzieś się zapodziała.

Jeszcze we wrześniu podczas relacji z pokładu ISS Frank Rubio opowiadał historię zagubionego pomidora. Już wtedy był przekonany, że prędzej czy później wysuszone szczątki pomidora zostaną znalezione, nawet jeżeli miałoby to być za kilka lat. Jak się okazuje, nie trzeba było czekać na to aż tak długo.

Swoją drogą cała sytuacja pokazuje, jak trudne musiałoby być mieszkanie w prywatnej stacji kosmicznej na orbicie okołoziemskiej. Gdy coś zgubimy w domu na powierzchni Ziemi, wystarczy tego poszukać gdzieś na podłodze, na stole, na szafce. W warunkach mikrograwitacji obszar poszukiwań znacząco rośnie, wszak pomidor może być na podłodze, na suficie, na ścianie lub w dowolnym miejscu między nimi.

Czytaj także: Międzynarodowa Stacja Kosmiczna będzie miała bardzo drogi pogrzeb

Już po wylądowaniu na Ziemi, po zakończeniu trwającego 371 dni pobytu na pokładzie stacji kosmicznej, Rubio żałował, że nigdy nie udało mu się odnaleźć przynależnego mu przydziału kosmicznych warzyw. Przekonywał nawet, że na poszukiwaniach uciekiniera spędził od 18 do 20 godzin.

Trwałość takiego pomidora w atmosferze utrzymywanej na pokładzie stacji kosmicznej nie jest zbyt duża. W atmosferze o kontrolowanej wilgotności na poziomie około 17 procent stosunkowo szybko warzywo takie, jak pomidor może ulec wysuszeniu do etapu, w którym nie przypomina już żadnego warzywa.