Kosmiczny fotograf uchwycił zatłoczoną orbitę. Zdjęcie z ISS pokazuje niepokojącą rzeczywistość

Patrząc w kosmos z pokładu Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, astronauci doświadczają widoków niedostępnych dla mieszkańców Ziemi. Jedno z najnowszych ujęć wykonanych przez doświadczonego astronautę NASA Dona Pettita przypomina nam, jak niezwykła jest ta perspektywa – i jak szybko stacja kosmiczna przemieszcza się po orbicie okołoziemskiej.
Kosmiczny fotograf uchwycił zatłoczoną orbitę. Zdjęcie z ISS pokazuje niepokojącą rzeczywistość

Opublikowana właśnie fotografia ukazuje nie tylko hipnotyzujące smugi gwiazd, ale także wyraźne ślady satelitów Starlink oraz świetlną poświatę ziemskich aglomeracji. Obraz niepostrzeżenie dokumentuje, jak bardzo zatłoczyła się przestrzeń wokół naszej planety.

Pettit wykorzystał długi czas naświetlania, by uchwycić ten niecodzienny widok z wysokości około 400 kilometrów. Dzięki prędkości orbitalnej wynoszącej około 28 000 km/h, na zdjęciu utrwaliły się charakterystyczne smugi powstające w wyniku względnego ruchu stacji względem gwiazd i satelitów. Złote, łukowate linie w dolnej części kadru to światła miast widziane przez ziemską atmosferę, podczas gdy białe pasy w centralnej partii obrazu pokazują pozorny ruch gwiazd wywołany przemieszczaniem się samej ISS. Paradoksalnie, to fotograf znajdujący się w ciągłym ruchu rejestruje ten kosmiczny spektakl.

Czytaj także: Fenomenalne zdjęcie gromady galaktyk. Tak wygląda przyszłość zdjęć kosmosu

Starlink zmienia orbitalny krajobraz

Po prawej stronie kadru wyraźnie widać poziome linie – to ślady pozostawione przez satelity konstelacji Starlink należącej do SpaceX. Ich obecność na zdjęciu nie dziwi, gdyż obecnie na orbicie działa już 8094 takich urządzeń. Stanowią one około 70 proc. wszystkich satelitów okrążających Ziemię, co każe zastanowić się nad tempem przemian w naszej najbliższej przestrzeni kosmicznej.

Projekt Starlink ma zapewniać globalny dostęp do szybkiego internetu, a SpaceX już dawno przejęło palmę pierwszeństwa pod względem liczby satelitów wynoszonych jednorazowo – podczas jednej misji na orbitę trafiło ich aż 143. Plany Elona Muska zakładają wysłanie w ciągu najbliższych dwóch dekad 42 000 takich urządzeń, co niewątpliwie zrewolucjonizuje łączność, ale też przyniesie nowe wyzwania.

Czytaj także: Ziemia z kosmosu: jak wygląda? Sprawdź najlepsze zdjęcia. Gdzie je oglądać?

Rosnąca flota satelitów budzi uzasadnione obawy w środowisku astronomicznym. Badacze wskazują, że te sztuczne obiekty mogą znacząco zakłócać obserwacje nieba, zarówno te wizualne, jak i specjalistyczne pomiary prowadzone przez naziemne oraz kosmiczne teleskopy. Problem jest szczególnie odczuwalny na niskiej orbicie okołoziemskiej (LEO), gdzie koncentruje się większość satelitów Starlink – tej samej przestrzeni, w której operuje ISS czy Kosmiczny Teleskop Hubble’a.

SpaceX kształtuje orbitalny ład

Stany Zjednoczone jako państwo utrzymują dominującą pozycję z 2804 urządzeniami na orbicie. Wśród zastosowań satelitów komunikacja stanowi 63%, obserwacja Ziemi 22,1%, rozwój technologii 7,8%, a nawigacja i pozycjonowanie 3,6%. Pozostałe funkcje obejmują demonstracje technologiczne oraz badania naszej planety i przestrzeni kosmicznej.

Zdjęcie Dona Pettita to nie tylko artystyczny dokument, ale także ważna wizualna notatka o przemianach w naszej najbliższej przestrzeni kosmicznej. Kiedyś zdominowana przez naturalne ciała niebieskie, dziś coraz wyraźniej nosi ślady ludzkiej aktywności. To obraz, który budzi zarówno fascynację, jak i pewne obawy o przyszłość kosmicznej eksploracji – czy uda nam się znaleźć równowagę między technologicznym postępem a ochroną możliwości badania wszechświata?