Bieganie najgorszą drogą do zdrowia

Już od lat sześćdziesiątych bieganie jest promowane jako idealny sposób na poprawę zdrowia, kondycji i wyglądu. Nie wymaga specjalnych sprzętów ani szczególnego doświadczenia – nic więc dziwnego, że szybko stało się najpopularniejszym sportem na świecie. Badania i eksperci mają jednak mniej optymistyczną opinię niż miliony biegaczy – ich zdaniem wcale nie jest to skuteczny sposób na zdrowszą zmianę.

Coś musi w tym być, wszak aż 79% biegaczy przynajmniej raz w roku cierpi z powodu kontuzji związanej z bieganiem. Ale to nie wszystko – bieganie jest po prostu nieefektywnym sposobem na budowanie siły fizycznej, a przecież to właśnie silne ciało jest najlepszym sposobem na zapobieganie kontuzjom, podkręcenie metabolizmu i zachowanie sprawności w starszym wieku.

Często przyjmujemy pogląd, że długodystansowe bieganie to najlepszy sposób na schudnięcie, ale w istocie tak nie jest – według ekspertów to sprinty i złożone ćwiczenia siłowe, takie jak przysiad, martwy ciąg, podciąganie, czy pompki są najbardziej skuteczne, jeśli chodzi o redukcję tłuszczu na brzuchu i tworzenie dobrego środowiska hormonalnego dla spalania tłuszczu, a co za tym idzie – zmniejszenie poziomu hormonu stresu i testosteronu.

W badaniu opublikowanym w 2008 r. w magazynie “Medicine & Science in Sports & Exercise” dwadzieścia siedem otyłych kobiet zostało podzielonych na trzy grupy: jedna grupa prowadziła biegi o niskiej intensywności przez pięć dni w tygodniu, kolejna grupa prowadziła sprinty o wysokiej intensywności przez zaledwie trzy dni w tygodniu, a trzecia grupa otrzymała polecenie, by całkowicie pominąć ćwiczenia. Po szesnastu tygodniach treningu wyniki były niezaprzeczalne: sprinterki straciły znaczną ilość tłuszczu z brzucha i ud, a grupa o niskiej intensywności treningu poprawiła swoją sprawność aerobową, lecz poziom tkanki tłuszczowej w ich ciałach nie zmienił się tak drastycznie.


Drugim głównym celem biegania jest poprawa stanu zdrowia sercowo-naczyniowego. I choć prawdą jest, że wysiłek fizyczny poprawia zdrowie serca i wydolność sercowo-naczyniową, a bieganie zalicza się do tej kategorii, to jednak jest zbyt uciążliwe, by było szczególnie skuteczną metodą. Trenerzy zalecają więc krótsze sesje intensywnych treningów, które są tak samo dobre dla serca, jak długie przebieżki, ale zajmują znacznie mniej czasu. 

Naukowcy to potwierdzają – piętnastotygodniowe badania opublikowane w magazynie “Journal of Strength and Conditioning Research” wykazały, że ludzie, którzy wykonywali rowerowe sprinty w schemacie 10 x 10 sekund dziennie cieszyli się większą wytrzymałością niż ci, którzy trenowali dłużej, lecz mniej intensywnie.

No dobrze, ale co z tymi, którzy biegają nie dla korzyści, lecz dla czystej przyjemności? Eksperci radzą, by nie porzucać tej aktywności, po prostu wykonywać ją szybciej i intensywniej, bo pod wieloma względami sprint jest bezpieczniejszy niż bieganie. Przeciętny człowiek ma wiele zaburzeń równowagi mięśniowej i często zdarza się, że mięśnie po jednej stronie stawu są słabsze od tych po drugiej stronie, więc narażanie ich na długie biegi może być bardzo kontuzjogenne.


I chociaż długie, średnio intensywne treningi kardio pozwalają spalić więcej kalorii z racji na czas trwania, to intensywne sprinty, czy treningi obwodowe zajmą się naszą gospodarką hormonalną tak, by skutecznie nabrać masy mięśniowej i pozbyć się tkanki tłuszczowej, przy okazji znacznie poprawiając wydolność całego organizmu.

 

 

Więcej:bieganie