Ależ dziwactwo! Oto gigantyczna chińska turbina wiatrowa z dwoma łopatami

Czy turbina wiatrowa może być równie wydajna z dwoma łopatami zamiast trzech? Chiński producent Envision Energy twierdzi, że tak. Po ponad 500 dniach testów ich nietypowy prototyp udowodnił, że mniej nie zawsze znaczy gorzej. To potencjalnie ważny krok dla całej branży, szczególnie gdy inni gracze borykają się z problemami swoich gigantycznych konstrukcji.
Ależ dziwactwo! Oto gigantyczna chińska turbina wiatrowa z dwoma łopatami

Rekordowe parametry w realnych warunkach

Prototypowa turbina dwułopatowa Envision Energy osiągnęła wskaźnik dostępności na poziomie 99,3 procent, co oznacza, że przez półtora roku działała niemal bez przerw. To wynik, o którym marzy każdy operator farm wiatrowych. Jeszcze ciekawiej prezentuje się średni czas między awariami, wynoszący imponujące 2444 godziny. Tłumacząc na dni, to ponad sto dni ciągłej, bezproblemowej pracy – znacznie lepiej niż w przypadku wielu tradycyjnych turbin. Kluczowy jest jednak roczny wynik generacji energii: 3048 ekwiwalentnych godzin pełnego obciążenia. W praktyce dorównała wydajnością trzyłopatowym odpowiednikom w tej samej lokalizacji, dysponując przy tym jedną łopatą mniej.

Czytaj także: Turbina wiatrowa stanie tuż za Twoim płotem? To dobrze. Dla takich jak Ty będzie 100 tysięcy złotych do podziału

Koncepcja dwułopatowej turbiny nie jest nowa, ale dotąd stanowiła nie lada wyzwanie dla inżynierów. Głównym problemem pozostawały nadmierne wibracje i brak równowagi obciążenia, wpływające negatywnie na stabilność konstrukcji. Envision Energy poradziło sobie z tym dzięki platformie Model X. Jej modułowa budowa w połączeniu z technologią dwustronnie zasilanego generatora indukcyjnego (DFIG) zwiększyła stabilność i zminimalizowała drgania. To nie pierwsze podejście firmy do tej koncepcji. Już w 2012 roku ich duńskie centrum badawcze opracowało morską turbinę dwułopatową „Game Changer” o mocy 3,6 MW. Doświadczenia zdobyte wtedy okazały się bezcenne przy tworzeniu obecnego, lądowego rozwiązania.

Awaria konkurencji jako ważny kontekst

Sukces Envision Energy nabiera szczególnego znaczenia na tle problemów konkurencji. W grudniu 2024 roku doszło do spektakularnej awarii najpotężniejszej wówczas turbiny świata, prototypu MySE18.X-20MW firmy Mingyang. Konstrukcja doznała wielokrotnych pęknięć łopat zaledwie kilka miesięcy po instalacji. Nagrania z mediów społecznościowych pokazywały odpadające fragmenty łopat podczas pracy turbiny. Co ciekawe, Mingyang podkreślało, że awaria nastąpiła w „ekstremalnych, nienormalnych warunkach” testowych. Paradoksalnie, ta sama turbina przetrwała wcześniej niszczycielski tajfun Yagi we wrześniu 2024 roku, który uszkodził pobliską farmę wiatrową. To pokazuje, jak nieprzewidywalna bywa droga innowacji w tej branży.

Dlaczego mniej może znaczyć więcej?

Prostsza konstrukcja dwułopatowej turbiny przynosi wymierne korzyści. Mniejsza liczba komponentów przekłada się na niższe koszty produkcji i serwisu, ponieważ jest po prostu mniej elementów, które mogą ulec awarii. Lżejsza konstrukcja ułatwia logistykę, szczególnie transport i montaż w trudnodostępnych lokalizacjach. To otwiera drogę do szerszego wykorzystania energetyki wiatrowej w regionach rozwijających się lub obszarach o ograniczonej infrastrukturze, gdzie instalacja masywnych klasycznych turbin stanowi wyzwanie. Envision Energy nie spoczywa na laurach i intensyfikuje prace nad komercjalizacją technologii. Po dekadzie badań i udanych testach terenowych, ich dwułopatowe rozwiązanie przestaje być ciekawostką, a staje się realną alternatywą. W czasach wyścigu o coraz większe moce, chiński gigant pokazuje, że czasem prostota i niezawodność bywają ważniejsze niż rozmiar.