Eksperci apelują, by zakazać sprzedaży chodzików. Ucierpiało ponad 200 tys. maluchów

Najnowsze badania ujawniają jak bardzo ryzykowne może być ich używanie. Mimo wyraźnych ostrzeżeń na opakowaniach oraz materiałów wyjaśniających niebezpieczeństwa związane z nieprawidłowym używaniem chodzików wciąż dochodzi do urazów dzieci właśnie z ich powodu.
Eksperci apelują, by zakazać sprzedaży chodzików. Ucierpiało ponad 200 tys. maluchów

Sam główny cel chodzików jest tym, co sprawia najwięcej problemów. Zbyt ułatwiona mobilność maluszków może sprawić, że znajdą się w niebezpiecznych sytuacjach, na które rodzice nie zdążą zareagować: schody, ostre przedmioty w zasięgu rączek i inne zagrożenia.

Zebrawszy dane z pogotowia USA z lat 1990-2014 Smith ze swoim zespołem jako pierwsi zbadali efekty wprowadzonych za oceanem obowiązkowych zasad używania chodzików dla dzieci. 

Przez 24 lata do lekarzy trafiło 230 676 dzieci poniżej 15 miesiąca życia właśnie z powodu tych urządzeń. 90% z tych urazów dotyczyło głowy i szyi, najczęściej były zadrapania tkanki miękkiej, wstrząśnienia oraz uszkodzenia głowy. Większość wypadków w statystykach stanowią upadki ze schodów. 

– Dobra wiadomość jest taka, że liczba wypadków stale maleje w ciągu ostatnich 25 lat – mówi epidemilog Gary Smith z Nationwide Children’s Hospital – Jednak rodziny muszą zrozumieć, że te urządzenia powodują urazy u dzieci i nie powinny być używane. 

W 1997 roku wprowadzono standard bezpieczeństwa nakazujący projektowanie chodzików tak by były szersze niż ościeżnice drzwi, lub żeby posiadały mechanizmy zatrzymujące gdy jedno z kółek spadnie z jakiejkolwiek krawędzi. W 2010 dodano do tego znacznie ostrzejsze regulacje, wprowadzono obowiązkowe spowalniacze. Według badań obie te zmiany przyniosły efekty, liczba wypadków spadła w USA z ponad 20 tysięcy w 1990 do około 2 tysięcy w 2014. Najbardziej, bo aż o 91% spadła ilość obrażeń związanych z upadkiem ze schodów na przestrzeni lat 1990-2003. Natomiast po drugiej zmianie zanotowano kolejny spadek wszystkich urazów związanych z chodzikami o 22%. Wraz ze zmianami samego urządzenia pojawiały się nowe propozycje dla rodziców, między innymi stacjonarne zabawki, które zaczęły wypierać chodziki. Na zmianę z pewnością miało wpływ rozpowszechnianie informacji o zagrożeniach. 

Starsze badania wskazywały, że w 59% spośród rodzin, gdzie doszło do urazów dzieci przez chodziki, wiedziało o zagrożeniach przed wypadkiem. Dodatkowo około 32% rodziców stwierdzało, że po wydarzeniu nie pozbyło się urządzenia i dziecko dalej z niego korzystało. 

Badacze ostrzegają, że chodziki niosą za sobą jeszcze jedno zagrożenie: mogą negatywnie wpływać na rozwój dzieci, opóźniając wykształcanie przez nie odpowiednich zdolności umysłowych i motorycznych. 

– Chodziki dla dzieci dają możliwość szybkiego poruszania się (nawet do 1,2 m/sek) dzieciom, które nie są jeszcze gotowe pod względem rozwoju. Pomimo zmniejszenia się liczby przypadków urazów wciąż dochodzi do poważnych wypadków związanych z tym produktem – wyjaśnia Smith – Dlatego wspieramy wezwanie organizacji American Academy of Pediartrics do zupełnego zakazu produkcji i importu chodzików dla dzieci do USA. 

W Polsce chodziki także są dostępne w sprzedaży. Jednak specjaliści od lat odradzają rodzicom ich zakup ze względu na to, że zamiast stymulować rozwój dziecka, działają dokładnie na odwrót.

Źródło: Science Alert