To właśnie wszystkie te roboty, które przybyły z planety Ziemia zamieszkują obecnie czerwoną planetę. Można powiedzieć, że to stwierdzenie naciągane. Nie zmienia to jednak faktu, że w rzadkiej atmosferze Marsa słychać na powierzchni całej planety jedynie albo wiatr, albo szum mechanizmów jadących po powierzchni łazików. Wyobraźmy sobie wszak: to właśnie one są jedynym życiem na powierzchni tej planety. Jednym z przedstawicieli tego techno-gatunku jest łazik Curiosity, który właśnie na Ziemię przesłał fascynujące zdjęcia. Po raz pierwszy udało się uchwycić z bliska niezwykłe formacje skalne przypominające ogromne pajęczyny. To odkrycie może dostarczyć nowych wskazówek na temat historii wody na Marsie, a nawet jego dawnego potencjału do podtrzymywania życia.

Formacje te tworzą skomplikowaną sieć przecinających się grzbietów skalnych bogatych w minerały. Z orbity przypominają gigantyczne pajęczyny, niektóre z nich rozciągające się na nawet 20 kilometrów. Choć podobne struktury były już wcześniej obserwowane z orbity, dopiero teraz, dzięki zdjęciom wykonanym przez Curiosity, możliwe stało się ich szczegółowe zbadanie z poziomu gruntu.
Czytaj także: Łazik Curiosity odkrywa dawny cykl węglowy na Marsie. Tam naprawdę mogło być życie
Warto tutaj podkreślić, że także na Ziemi można spotkać takie formacje m.in. w systemach jaskiń, gdzie powstają w wyniku osadzania się minerałów z wód gruntowych w szczelinach skał. W miarę upływu czasu woda pozostawia po sobie utwardzone żyły mineralne, a procesy erozyjne usuwają otaczającą je miękką skałę. Efektem jest trwała sieć grzbietów, która przetrwała miliony lat. Naukowcy uważają, że marsjańskie formacje powstały w podobny sposób, co sugeruje, że woda w stanie ciekłym była tam obecna przez dłuższy czas.
Curiosity natrafił na te struktury na zboczach Aeolis Mons — 5,5-kilometrowego szczytu wznoszącego się w centrum krateru Gale, eksplorowanego przez łazik od 2012 roku. Łazik rozpoczął podróż w kierunku tych formacji w listopadzie 2024 roku, a dotarł do nich na początku czerwca 2025 roku. Co ciekawe, struktury te występują jedynie w ograniczonym obszarze góry, co zdaniem ekspertów z NASA czyni je jeszcze bardziej intrygującymi.
Kilka dni temu NASA opublikowała wykonane z bliska zdjęcia formacji oraz interaktywny film 3D, pozwalający widzom na wirtualne zwiedzanie tego fragmentu Marsa. Analizy wykazały obecność żył siarczanu wapnia — minerału, który zwykle powstaje jako pozostałość po wodach gruntowych. To pierwszy przypadek odkrycia tego związku chemicznego na tak dużej wysokości na zboczu Aeolis Mons, co może mieć istotne znaczenie dla zrozumienia warunków klimatycznych panujących niegdyś na Czerwonej Planecie.
Czytaj także: Łazik Curiosity odkrył czystą siarkę na Marsie. Teraz opuszcza ten fenomenalny region
Geolodzy mają nadzieję, że dalsze badania tych formacji rzucą światło na historię obecności wody na Marsie. Istnieją przesłanki, że planeta ta mogła w odległej przeszłości posiadać rozległe oceany. Promieniowanie słoneczne mogło jednak pozbawić Marsa atmosfery, prowadząc do utraty większości wód powierzchniowych. Najnowsze teorie wskazują nawet na istnienie głębokiego oceanu pod powierzchnią planety, co dodatkowo zwiększa znaczenie obecnych odkryć.
Co więcej, miejsca te mogły powstać w środowisku podpowierzchniowym, które było ciepłe i wilgotne, czyli w warunkach, które sprzyjają rozwojowi mikroorganizmów. Oznacza to, że Mars mógł być kiedyś zdolny do podtrzymywania życia, choćby w najbardziej prymitywnej formie.
Dokładna analiza tych struktur nie tylko pomoże odtworzyć geologiczną historię Marsa, ale również przybliży naukowców do odpowiedzi na wspomniane na początku tekstu pytanie: czy poza robotami z Ziemi jakieś życie istniało lub istnieje obecnie także na czwartej planecie od Słońca.