Cyklon nad Polską

Choć wydawać by się mogło, że nasz kraj leży na obszarze wolnym od znacznych anomalii klimatycznych, w ciągu ostatnich pięciu lat w Polsce zanotowano dwa potężne białe szkwały, sześć wstrząsów tektonicznych, ponad trzydzieści trąb powietrznych i liczne gradobicia. Natura nas nie oszczędza

Trąba powietrzna

Trwa zaledwie kilka minut, a mimo to na swojej drodze pozostawia pas zniszczeń szerokości kilkudziesięciu i długości kilkuset metrów. Trąba, przemieszczająca się z prędkością ponad 100 m/s, powstaje w wyniku zmieszania dwóch mas powietrza o różnej temperaturze i wilgotności. Na naszej półkuli trąby kręcą się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara, dlatego też – ze względu na minimalnie różnice prędkości – lepiej omijać ją z prawej strony. W tym roku trąby pojawiły się w Polsce północnej, w powiatach: starogardzkim, kwidzyńskim, sztumskim, świeckim i tucholskim. Zginęła jedna osoba, jedenaście zostało rannych.

Biały szkwał

Nagły huraganowy wiatr występujący nad terenami z akwenami wodnymi nazywany jest białym szkwałem. „Biały”, bo nie zwiastują go żadne ciemne burzowe chmury. Wiatr pojawia się nagle i może uderzyć nawet przy bezchmurnym niebie. Jeśli przejdzie nad jeziorem pełnym łódek, jachtów i żaglówek, w kilkanaście sekund zmiecie z powierzchni wody większość jednostek pływających. Tak jak w sierpniu 2007 roku, gdy po ataku białego szkwału o sile12 st. w skali Beauforta ratownicy WOPR z jeziora Mikołajskiego musieli ratować aż 70 osób. Cztery nie przeżyły.

Gradobicie

Z roku na rok rośnie w Polsce liczba dni z opadami gradu lub nawet z gradowymi burzami. Ponieważ lodowe kule mogą spadać z zawrotną prędkością 150 km/godz i osiągać średnicę aż20 cm(tyle mierzył rekordowy kawałek gradu znaleziony 23 lipca 2010 roku w amerykańskim stanie Dakota Południowa), skutki opadów bywają opłakane. 4 lipca 2012 roku grad wielkości kurzych jaj uszkodził ponad 300 budynków i kilkaset samochodów w podolsztyńskiej miejscowości Bisztynek. Skutki nawałnicy usuwało ponad 200 strażaków.

Trzęsienie ziemi

Polska leży w obszarze pansejsmicznym z rzadkimi i słabymi wstrząsami. Pierwsze informacje o trzęsieniu ziemi na terenie naszego kraju pochodzą z 1011 roku. Od tego czasu zaobserwowano czterdzieści tego typu zdarzeń, w tym największe 5 czerwca 1443 roku na Przedgórzu Sudeckim. Trzęsienie ziemi osiągnęło wówczas prawdopodobnie ok.6 st. w skali Richtera i pochłonęło 30 ofiar. Ostatni raz ziemia zadygotała 6 stycznia 2012 roku w miejscowości Żerków w województwie wielkopolskim. Według świadków na kilka sekund uniosła się i kołysała na boki, przy akompaniamencie głuchych dźwięków. Nikt nie odniósł obrażeń. Zanotowano 3,8 st. w skali Richtera.

Tsunami

Tsunami to niszczycielska fala wdzierająca się w ląd, powstała na skutek podwodnego trzęsienia ziemi, wybuchu wulkanu lub ruchów związanych z cieleniem się lodowca (odłamywanie się fragmentów lodowca, w wyniku którego powstają góry lodowe). Dziś zagrożenia tsunami w Polsce nie ma – basen Morza Bałtyckiego jest stabilny tektonicznie, zbyt płytki, niezagrożony wybuchem wulkanu ani osuwiskami powstałymi w wyniku ruchów lodowca, a fala znad Oceanu Atlantyckiego nie przeszłaby przez cieśniny duńskie. Mimo to rozpoczęto niedawno badania mające ustalić, czy zjawisko to występowało w Polsce historycznie. Po doniesieniach o morskich powodziach, które nawiedziły Darłowo, Mrzeżyno i Kołobrzeg w XV i XVIII w. naukowcy ze szczecińskiego Zakładu Regionalnego Geologii Pomorza Państwowego Instytutu Geologicznego postanowili sprawdzić, czy przyczyną powodzi mogły być właśnie fale tsunami. Wyniki ich badań poznamy w 2014 roku.

Karolina Apiecionek