“Czarna masa” ze zużytych baterii trafiała do Polski ze Szwecji. Niebezpieczne odpady użyte do budowy dróg

Szwedzka firma uRecycle przez kilka lat konsekwentnie miała eksportować odpady ze zużytych baterii do Polski i do Bułgarii – podaje Sveriges Radio. Cały proceder może stanowić zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt.

uRrecycle w podobnych tarapatach znalazło się już wcześniej, gdy w grudniu 2019 r. szwedzki dziennik Expressen ujawnił informacje o nielegalnym składowaniu przez przedsiębiorstwo z Karlskoga niebezpiecznych odpadów w centralnej Szwecji. Wówczas chodziło o ponad 2 tys. ton tzw. czarnej masy. Dziś problem okazał się być znacznie większego, bo międzynarodowego, kalibru.

Czym jest wspomniana „czarna masa”?  Znajdziemy ją w każdej baterii alkaicznej w naszym domu. To mieszanina metali ciężkich, m.in. cynku i manganu. Ich obecność sprawia, że zużytych baterii nie można wyrzucić „ot tak” do kosza – są bowiem niebezpieczne dla zdrowia i życia ludzi oraz zwierząt. W procesie ich degradacji wydzielają się toksyczne związki, które – jeśli odpady nie są odpowiednio zutylizowane – trafiają bezpośrednio do gleby i ją zanieczyszczają. Stamtąd zaś mogą łatwo przeniknąć do wód gruntowych, a w następstwie – do naszych organizmów.

Mimo tak dużego zagrożenia tysiące ton „czarnej masy” udało miało być wyeksportowanych ze Szwecji do Polski i do Bułgarii. Śledztwo doprowadziło szwedzkich reporterów do Zakładów Górniczo-Hutniczych (ZGH) „Bolesław”, będących jedynym producentem cynku w Polsce. W zeszłym roku Zakłady przyjęły aż 9 tys. ton “czarnej  masy”, w tym aż 480 ze Szwecji. W reportażu programu „Kaliber”, przygotowanym dla szwedzkiej stacji P1, głos zabrał dyrektor marketingu w ZGH „Bolesław”, Andrzej Sarzy. Przyznał, że z “czarnej masy” pozyskiwany jest jedynie cynk. Na pytanie, co dzieje się z resztą niebezpiecznych związków odparł, że lądują w żużlu, wykorzystywanym potem m.in. do budowy dróg lub przy konstrukcji domów.

Pojawia się jednak pytanie o legalność całego procederu eksportowania “czarnej masy” ze Szwecji do Polski. Zdaniem Ulriki Hagelin z administracji działu transportu transgranicznego ze Szwedzkiej Agencji Ochrony Środowiska (Swedish Environmental Protection Agency, Naturvårdsverket), eksport niebezpiecznych odpadów jest nielegalny, chyba że przedsiębiorstwo miało na to specjalne pozwolenie. uRecycle uważa jednak, że dopełniło wszelkich formalności, a w kwestii recyklingu swoich baterii nie chce udzielać komentarza. Cztery osoby związane z firmą (w tym jej kierownika) już wcześniej skazano za przestępstwo przeciwko środowisku.

Źródło: sverigesradio.se