Czy ten polski król był fatalny? A może miał na głowie najwięcej problemów?

Zygmunt III Waza stoczył wiele wojen. Odniósł mnóstwo zwycięstw. Jednak często wypomina mu się szanse stracone. Czy dałby radę mu pomóc… psycholog?

Co przyniosły Polsce rządy Zygmunta III Wazy? Były plany inwazji na Szwecję, rywalizacja i taktyczne sojusze z Habsburgami, bunty szlachty, walki o odzyskanie Smoleńska, bitwa pod Kłuszynem, zajęcie Moskwy i obrona Kremla, a nawet epopeja polskich awanturników w Mołdawii… Sprawdzała się husaria, ta cudowna broń sarmackiej Rzeczypospolitej. Sławę zdobywali lisowczycy, pierwsi komandosi nowożytnej Europy. Hetmani Żółkiewski i Chodkiewicz gwarantowali, że z Polską musieli się liczyć wszyscy sąsiedzi. Zaś pomimo licznych kozackich rebelii, pod Chocimiem dzielnie stawał w obronie Rzeczypospolitej ze swymi wojskami ataman Petro Sahajdaczny.

Fanatyk, który zmarnował historyczne szanse?

A jednak, choć okres rządów Zygmunta III Wazy nazwany zostanie później srebrnym wiekiem w historii Rzeczypospolitej, to i tak króla zapamiętano jako „nijakiego”, „złego” i „fanatyka”, który uniemożliwił przez swoje ambicje i opory narzucenie unii Rosji. Bywa nawet nazywany „najgorszym królem” – choć o ostatnie miano przyjdzie mu jeszcze konkurować ze Stanisławem Augustem Poniatowskim.

„Mieliśmy co najmniej kilku bardzo słabych monarchów, ale żaden z nich nie dysponował takimi jak Zygmunt III wielkimi możliwościami, zwłaszcza militarnymi, więc ich szkodliwość była mniejsza. Nikt inny nie zaprzepaścił nadarzającej się okazji naprawy chorego państwa i bardziej niż on nie przyczynił się do późniejszego upadku sarmackiej Rzeczpospolitej” – przedstawia swoje stanowisko prof. dr hab. Maciej Dymkowski z Wydziału Psychologii SWPS we Wrocławiu, autor książek „Między psychologią a historią. O roli złudzeń w dziejach” oraz „Wprowadzenie do psychologii historycznej”.

Niewola, religia i ego

Właśnie psychologia może wesprzeć nas w próbie zrozumienia Wazy i jego czasów. W końcu historia to nie same „suche” fakty, daty oraz kryjące się za nimi wydarzenia – to także człowiek, a co za tym idzie, jego postawa i charakter, obawy i marzenia. Tym, jak analizować przeszłość i poczynania naszych przodków z bardziej „ludzkiej” perspektywy, zajmuje się psychologia historyczna uwzględniająca podmiotowość każdej jednostki. Poszerzając kontekst o element psychologiczny, można lepiej zrozumieć przyczyny i skutki tego, co niegdyś miało miejsce. Niektórzy historycy krytykują jednak takie wysiłki jako zbyt naznaczone współczesnym punktem widzenia i odczuwania. A i psycholodzy nie są zgodni w ocenie swoich „historycznych” pacjentów.

W przypadku Zygmunta warto wziąć pod uwagę, że urodził się w niewoli, a traumy jego rodziców, czyli Jana III Wazy i Katarzyny Jagiellonki, musiały wywrzeć wpływ na jego psychikę. Wzrastał w wierze silnie katolickiej matki , jego spowiednikiem został jezuita, lecz nauczycielami: luteranie.

Zaplanował postawić sobie kolumnę, mającą być swoistym zwieńczeniem jego dokonań, całkiem zresztą licznych. A jednak do historii przeszedł jako władca niefortunny i nielubiany, z wywindowanym ego. Nazywano go nawet „niemą zmorą”. Czy naprawdę taki właśnie był Zygmunt III?

Więcej o królu, jego czasach i ocenie rządów Wazy w nowym Focusie Historia nr 6/21.