Daj się złapać, czyli jak szukając pracy trafić do rekruterów?

Era papierowych CV powoli dobiega końca. Obecnie dobór pracowników to dopasowanie człowieka do pracy. Odbywa się w mediach społecznościowych.

Coraz częściej serwisy społecznościowe, takie jak Linkedin.com czy Goldenline.pl są miejscem, gdzie pracodawcy poszukują nowych członków do swoich zespołów. Aktualnie ich główną grupą docelową są specjaliści należący do pokolenia Y, którzy najczęściej osiągnęli już wiele, przez co są atrakcyjnym „nabytkiem” dla firmy. Co więcej, na rynku pojawili się eksperci ds. poszukiwania talentów, których jednym z zadań jest rekrutowanie młodych, ambitnych osób jeszcze na etapie ich edukacji. Włączenie internetu do tradycyjnych metod pozyskiwania pracowników jest naturalną koleją rzeczy. Ogłoszenia w sieci są bowiem zdecydowanie tańsze, a te dobrze napisane charakteryzują się dużym zasięgiem, łatwością oraz szybkością stosowania. Co więcej – łatwiej na nie odpowiedzieć, więc bariera przed aplikacją jest dużo mniejsza.

Portale Społecznościowe

Portale społecznościowe to już coś więcej niż platformy „pierwszego kontaktu”, dzięki którym można bezinwazyjnie obserwować, co dzieje się w najbliższym otoczeniu. To coraz częściej także dostęp do innych osób z pokrewnej grupy zawodowej, licznych ofert pracy oraz specjalistycznej wiedzy. Z ich potencjału pełnymi garściami korzystają osoby młode, dopiero wkraczające w życie zawodowe oraz te, które poszukują nowych kierunków rozwoju. Portale takie jak LinkedIn.com i Goldenline.pl pozwalają na efektywne zarządzanie kontaktami oraz pomagają w promocji własnych osiągnięć.

Z analizy przeprowadzonej przez Gemius wynika, że w ciągu miesiąca na serwis LinkedIn.com wchodzi ponad milion polskich użytkowników. Zdecydowaną większość stanowią osoby z wyższym wykształcenie (45%) i mieszkające w miastach powyżej 500 tysięcy (33%). Najliczniejszą grupę zawodową stanowią specjaliści oraz osoby wykonywujące wolne zawody. Wśród nich są przedsiębiorcy oraz osoby wspierające procesy rekrutacyjne w firmach.  

Powstały w 2005 roku Goldenline.pl jest polskim odpowiednikiem serwisu Linkedin.com. Według badań przeprowadzony pod koniec 2014 roku przez Megapanel PBI/Gemius jest on największym serwisem rekrutacyjnym w Polsce. Korzysta z niego ponad 6 tys. krajowych rekruterów, dla których jedną z metod pozyskiwania pracowników jest technika direct search. Polega ona na bezpośrednim poszukiwaniu kandydatów, nierzadko aktywnych zawodowo. Dzięki tej metodzie rekruter poszerza grono kandydatów o osoby, które teoretycznie mają odpowiednie kompetencje by sprostać wymaganiom, jednak z różnych powodów nie zareagowały na ogłoszenie.

Dlaczego warto dbać o wizerunek w sieci?

Personal Branding szczególnie popularny jest w anglosaskiej tradycji biznesu. W Stanach Zjednoczonych jest podstawą funkcjonowania na rynku pracy. W Polsce zarządzanie osobą jako marką jest mniej rozpowszechnioną strategią marketingową, stosowaną głównie przez osoby publiczne. Tymczasem personal branding powinien dotyczyć każdego. Dbałość o wizerunek w sieci wpływa na różne płaszczyzny. Silna marka osobista to najczęściej wyższe wynagrodzenie, dobre relacje z innymi, a także reputacja i poważanie w branży, a więc mówiąc wprost – lepsza jakość życia. W rozwijaniu rzemiosła autoprezentacji należy pamiętać o zachowaniu zdrowego balansu między tym, jakie umiejętności posiadamy a jakich poszukuje pracodawca. Coraz częściej osoby ubiegające się o pracę kreują fałszywy wizerunek w sieci, tylko po to, aby zdobyć posadę. Niestety tzw. silikonowi kandydaci nie sprawdzają się w konfrontacji z realnymi zadaniami. 

W internecie, podobnie jak w rzeczywistości, użytkownik wywiera wrażenie i jest poddawany wstępnej ocenie. Teoria dramaturgiczna Ervinga Goffmana ma swoje odzwierciedlenie również w wirtualnej przestrzeni. Użytkownik, podobnie jak aktor, manewruje swoim wizerunkiem, tak aby osiągnąć zamierzony cel np. posadę. Media społecznościowe pełnią funkcję sceny, zaś elementami fasady osobistej mogą być udostępnienia, posty czy informacje podane do publicznej wiadomości. W internecie mamy do czynienia ze znaczną ilością widzów, sięgającą często znacznie dalej niż sieć naszych znajomych. Z istnienia większości z nich nawet nie zdajemy sobie sprawy. Dlatego też warto pomyśleć dwa razy, zanim coś opublikujemy.

Od czego zacząć budowanie wizerunku?

Pierwsza ocena wirtualnego CV przez rekrutera może zawierać błędy logiczne. Przykładem zniekształcenia poznawczego spotykanego również w sieci jest efekt Galatei. Polega on na przypisywaniu pozytywnych cech na podstawie pierwszego wrażenia np. osoba z miłą aparycją będzie oceniana jako pracowita, sumienna, skrupulatna, itd. 

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Online Reputation in a Connected Word aż 63% pracodawców szuka informacji o potencjalnym pracowniku na portalach społecznościowych. Dlatego też, należy unikać „szkodliwych” publikacji np. treści niezgodnych z prawem, wulgarnych czy rasistowskich. W mediach społecznościowych nie ma czegoś takiego jak strefa prywatna, o czym przekonała się choćby Justine Sacco. Pamiętacie aferę z AIDS? Jeśli nie – przeczytajcie o niej tutaj.

Budowanie marki osobistej należy rozpocząć od stworzenia wizji osobistego rozwoju, która powinna obejmować trzy perspektywy czasowe: 

przeszłość: to, co już wiesz i potrafisz

teraźniejszość: to, co chcesz robić tu i teraz

przyszłość: to, co chcesz osiągnąć za kilka lat (tzw. cel zawodowy)

Budowanie marki to długotrwały proces, w którym liczy się wiarygodność i naturalność. Można je zdobyć na różne sposoby, np. stale poszerzając swoje kompetencje, prosząc o referencje współpracowników lub pełniąc rolę eksperta w dyskusjach tematycznych. Serwisy, o których wcześniej wspominałam to również narzędzia umożliwiające tworzenie interaktywnego CV. Link do profilu np. w postaci QR kodu może stanowić ciekawe uzupełnienie standardowych dokumentów aplikacyjnych.

Istotną częścią profilu dla rekrutera jest podsumowanie zawodowe, które powinno zawierać najważniejsze informacje. Skrót tego, co udało się dotychczas osiągnąć oraz cel zawodowy. Specjaliści radzą, aby podsumowanie nie zawierało więcej niż 650 znaków. Najbardziej wyróżniają się profile osób, które w płynny sposób łączą komunikaty pisemne z multimediami. Treści w ramach ich profilu są unikatowe oraz dostosowane do rangi stanowiska, jakie pełnią. W ramach podsumowania zawodowego warto także zakomunikować innym, co możemy im zaoferować.   

Jak będzie wyglądać rynek pracy w przyszłości?

Gdy znajomi pytają mnie, jak znaleźć pracę w zawodzie odpowiadam im – „stwórz profil na Linkedin i nie zapomnij zostawić numeru telefonu :-)”. W moim przekonaniu za kilka lat drastycznie spadnie ilość aplikacji na stanowiska specjalistyczne, ponieważ to pracodawcy będą inicjować kontakt. Dlatego też o wizerunek należy dbać nie tylko na portalach rekrutacyjnych, ale wszędzie tam, gdzie nasza wirtualna obecność może mieć charakter publiczny.