Na te pytania odpowiedzi nie znał nawet Darwin. Dopiero nastolatkowie doprowadzili do rewolucji w naukach o ziemskim życiu

Karol Darwin niewątpliwie przysłużył się do tego, jak w ogóle rozumiemy losy życia na Ziemi. Jego teoria ewolucji nie była jednak pozbawiona luk, a sam biolog miał problemy z udzieleniem odpowiedzi na co najmniej dwa pytania.
Na te pytania odpowiedzi nie znał nawet Darwin. Dopiero nastolatkowie doprowadzili do rewolucji w naukach o ziemskim życiu

Pierwsze dotyczyło tego, skąd nagle wzięła się cała różnorodność form życia. Drugie obejmowało natomiast kwestię tego, jakim sposobem ewolucja przebiegała tak błyskawicznie. Okazało się, że odpowiedzi na palące pytania udało się udzielić wiele lat później, bo w kolejnym stuleciu po śmierci Darwina.

Czytaj też: Takie stwory widzieliśmy do tej pory tylko w filmach. Aż trudno uwierzyć w to, co znaleźli naukowcy

Przełomowa w całej sprawie okazała się rola… dzieci. Najpierw, w 1956 roku, nastolatka Tina Tegus natknęła się w jednym z brytyjskich lasów na tajemniczy ślad widoczny w skale. Wyglądem przypominał on paproć, choć nie miałoby to większego sensu ze względu na fakt, iż paprocie pojawiły się po tzw. eksplozji kambryjskiej, podczas gdy znaleziona przez nastolatkę formacja skalna miała około 600 milionów lat. Tak przynajmniej sądzono.

Negus postanowiła poprosić o pomoc swojego nauczyciela geografii. Pokazała mu odrysowany wzór, lecz belfer nie uwierzył w rewelacje uczennicy. Sprawa nie dobiegła jednak końca. W kolejnym roku w to samo miejsce trafiła trójka nastolatków. 15-letni Roger Mason postanowił odrysować ołówkiem znaleziony wzór. Naniesioną na kartkę odbitkę zaniósł następnie jednemu z lokalnych naukowców.

Darwin nie znał odpowiedzi na pytania o to, dlaczego nagle pojawiła się ogromna różnorodność życia i dlaczego ewolucja przebiegała imponująco szybko

Tym ostatnim był geolog Trevor Ford, który po przyjrzeniu się rysunkowi stwierdził, że mogła to być prekambryjska skamielina rośliny dawniej mogącej występować na dnie morza. Nowo zidentyfikowany gatunek został nazwany Charnia masoni, co stanowiło swego rodzaju hołd dla nastolatka, który zgłosił się do Forda z naniesionym na kartkę odciskiem. 

Tak rozpoczęła się istna lawina odkryć. Na przykład naukowcy z Australii zidentyfikowali inną prekambryjską roślinę. Dowód na to, że przed eksplozją kambryjską występowały złożone formy życia był tym, czego przez całe życie – z marnym skutkiem – szukał Darwin. Co ciekawa, sama Negus, czyli uczennica, która jako pierwsza próbowała nagłośnić tę sprawę, dowiedziała się o przełomie dopiero w 1961 roku. Po 46 latach zaproszono ją natomiast na obchody 50. rocznicy rozpoznania C. masoni, gdzie nadano jej również tytuł współodkrywcy tego nieznanego wcześniej gatunku.

Czytaj też: Superchemia kwantowa? Naukowcy mają pierwsze dowody na jej istnienie

Z czasem wyszło też na jaw, że odpowiedzi na pytania Darwina można było udzielić już znacznie wcześniej. Po prostu świat nauki niekoniecznie słuchał tego, co próbowały mu przekazać niektóre osoby. Najstarsze odniesienia dotyczące lasu, w którym znaleziono skamielinę C. masoni sięgają 1848 roku. A przecież brytyjski przyrodnik zajął się tą sprawą ponad 10 lat później. Umarł natomiast w 1882 roku, dlatego w teorii mógł jeszcze za życia dowiedzieć się o wielkiej biologicznej rewolucji.