Dieta locavore czyli jedzenie lokalnie i sezonowo

Dieta locavore to nowy trend żywieniowy, który zdobywa coraz więcej sympatyków na całym świecie. I to nie tylko dzięki intrygującej nazwie! Nurt, promujący jedzenie sezonowych produktów wytwarzanych lokalnie, przekonuje zwłaszcza tych, którzy chcą odżywiać się zdrowo i nieobca im troska o naturę. Czy warto być locavore? Jak nim zostać? I gdzie znaleźć dobrą, lokalną żywność w swojej okolicy?

Założenia locavore – kupuj lokalnie, jedz sezonowo

Zasady diety locavore są bardzo proste – je się produkty sezonowe, pochodzące z lokalnych upraw (warzywa, owoce) i wyprodukowane w bliskiej okolicy (jaja, nabiał, kasze, ryby, mięso itd.) – najlepiej do 160 km od naszego miejsca zamieszkania (im bliżej, tym lepiej). Idea zakłada ograniczenie spożywania żywności, która by trafić na nasz stół, musi przebyć daleką drogę.

Skąd taka gloryfikacja rodzimych wyrobów? To proste – produkty uprawiane lokalnie zazwyczaj mogą pochwalić się lepszą jakością i większą zawartością składników odżywczych niż te, które są sprowadzane z odległych miejsc. Pokażmy to na przykładzie owoców i warzyw.

Żywność sezonowa i lokalna vs jedzenie z importu

Zanim egzotyczny owoc czy warzywo pojawią się na naszym stole, muszą przebyć długą drogę. Od zbioru, pakowania i wysłania ich w miejsce przeznaczenia (nierzadko na odległość tysięcy kilometrów), mijają dni, a niekiedy nawet tygodnie. Podczas transportu i przechowywania tracą wiele cennych składników, zwłaszcza witamin, które szybko się utleniają. Co więcej, aby nie uległy zepsuciu, muszą być wzmocnione konserwantami, które nie pozostają bez wpływu na nasze zdrowie (niestety zwykłe opłukanie owocu lub warzywa nie zawsze wystarczy, aby pozbyć się szkodliwych środków ochrony).

Żywność kupowana lokalnie:

  • pachnie i smakuje lepiej, bo nie traci swoich właściwości i nie zaczyna się psuć podczas transportu,
  • jest zawsze świeża, ponieważ droga od producenta do odbiorcy jest maksymalnie skrócona,
  • zawiera pełnię cennych wartości odżywczych, witamin i minerałów, bo trafia do nas tuż po zbiorach lub od razu po wyprodukowaniu,
  • często jest bardziej urozmaicona niż ta dostępna w markecie; na potrzeby wielkich sieci handlowych uprawia się określoną liczbę produktów, najchętniej wybieranych przez konsumentów. Małe gospodarstwa nie muszą trzymać się sztywnych ograniczeń, dlatego łatwiej tu znaleźć rzadziej spotykane owoce czy warzywa, jak różne gatunki śliwek, pasternak czy topinambur.

Dodatkowo lokalni producenci często umożliwiają zakup produktów robionych w małych partiach, na zamówienie.

Korzyści z bycia locavore

Dieta locavore, oparta na sezonowych, lokalnych produktach, jest bardzo korzystna dla naszego organizmu. Zakłada bowiem różnorodność, czyli spożywanie produktów zgodnie z kalendarzem sezonowości.

Sprawdź >>> Kalendarz sezonowości – kiedy jeść sezonowe warzywa i owoce?

Przestawiając się na locavore, zmieniamy swój jadłospis w zależności od pory roku, a zatem dostarczamy organizmowi pełnię wartościowych składników odżywczych. Mamy też większą kontrolę nad tym, co faktycznie ląduje na naszych talerzach – w bezpośrednim kontakcie z lokalnym rolnikiem czy przedsiębiorcą, łatwiej podpytać o warunki upraw i hodowli.

Kierując się ideą locavore, wspieramy działalność okolicznych rolników i producentów żywności, co przyczynia się do utrzymania przepływu pieniędzy w naszym regionie. A to z kolei pozytywnie wpływa na gospodarkę naszego okręgu, a w szerszej perspektywie – na gospodarkę całego kraju. Zwiększa się zatrudnienie, powstają nowe miejsca pracy i zacieśniają się relacje międzyludzkie w lokalnej społeczności. Same plusy!

Trend locavore przynosi korzyści również w skali globalnej. Dzięki kupowaniu żywności u lokalnych producentów zmniejsza się emisja CO2, związana z długodystansowym transportem. Ogranicza się też zużycie paliwa i prądu. Dużym plusem jest też spadek zapotrzebowania na opakowania zrobione z plastiku, które mogą rozkładać się nawet 1000 lat! Jedząc lokalnie, marnujemy też mniej żywności – produkty trafiają na nasz stół szybciej, niż te sprowadzane z odległych miejsc i nie zdążą się zepsuć podczas transportu, więc nie trzeba ich wyrzucać.

Korzyści locavore - infografika

Czy trudno być locavore?

Przejście na dietę locavore z początku może wydawać się dość skomplikowane i wymagające – przede wszystkim ze względów logistycznych. Okazuje się, że znalezienie jednego miejsca, w którym zaopatrzymy się w większość ulubionych produktów spożywczych nie zawsze jest możliwe (zwłaszcza, gdy mieszkamy w mieście). Nie każdy ma znajomego rolnika czy działkowca, który będzie mu dostarczał świeżą, sezonową żywność przez cały rok. Nie wszyscy rolnicy uprawiają też każdy rodzaj owoców i warzyw czy specjalizują się w produkcji wszystkich produktów spożywczych, od jajek po mięso i ser.

Warto jednak odrobinę się wysilić i poszukać odpowiednich punktów w swojej okolicy – na przykład na miejscowym targu lub rynku rolnym, gdzie zazwyczaj gromadzą się regionalni producenci i rolnicy, sprzedający owoce swojej pracy. Można tu wybrać jednego ulubionego dostawcę albo zaopatrywać się u kilku różnych osób, w zależności od tego, czego akurat potrzebujemy.

Lokalna żywność w Internecie

Z pomocą w zostaniu pełnowymiarowym locavore przychodzi też nowoczesna technologia. Coraz więcej aplikacji ułatwia bezpośrednie dotarcie do lokalnych producentów żywności. Prężnie działają również targi online i strony społecznościowe, pozwalające zamówić świeże, lokalne produkty prosto od rolników, a także kooperatywy spożywcze, czyli nieformalne spółdzielnie, umożliwiające robienie zakupów bez pośredników. Ich członkowie wspólnie zaopatrują się w żywność pochodzącą wprost od rolników i producentów, co pozwala pozyskać najwyższą jakość produktów w atrakcyjnej (bo wolnej od marży) cenie. Takie kooperatywy działają dziś nie tylko w Warszawie, Krakowie czy innych dużych miastach, ale też w Lublinie, Malborku, Płocku czy Nowym Sączu.

Dieta locavore – gdzie szukać lokalnej, sezonowej żywności?  - infografika

Dieta locavore – koniec z pomarańczami i awokado?

Czy bycie locavore oznacza, że musimy na dobre zapomnieć o ananasach czy awokado i nie możemy sięgać po ulubione jagody zimą? Oczywiście, że nie. Idea locavore oznacza ograniczenie, a nie całkowitą eliminację żywności pochodzącej z odległych krajów i tej dostępnej poza sezonem. Gdy mamy ochotę na pomarańczę albo truskawki (w lutym) – zjedzmy je. Starajmy się jednak, by produkty, po które sięgamy, zawierały jak najmniej sztucznych dodatków i konserwantów.

Mając to na uwadze, ulubione warzywa i owoce krajowe poza sezonem najlepiej kupować w formie mrożonki. Dlaczego? Dobrej jakości produkty, jak Hortex, zbierane są w szczycie sezonu, kiedy są dojrzałe, najsmaczniejsze i zawierają pełnię wartości odżywczych. Po starannej selekcji i szybkim myciu, niektóre z nich poddawane są dodatkowemu blanszowaniu, które inaktywuje enzymy i pomaga zahamować rozwój drobnoustrojów, mogących doprowadzić do zepsucia. Tak przygotowane warzywa i owoce zostają zamrożone (do temperatury od -18°C) i zamknięte w specjalnych opakowaniach. Nie dochodzi więc do utlenienia i utraty cennych składników, a produkty są tak samo smaczne, jak przed zamrożeniem.

Dzięki mrożonkom, sezon na owoce i sezon na warzywa nigdy się nie kończy!

Sprawdź też >>> Warzywa zimną – lepsze świeże czy z mrożonki?