To nie dinozaury były pierwszymi gadami na świecie. Ich triasowi przodkowie dopiero siali postrach

Czy tylko dinozaury były jedynymi gadami siejącymi postrach w historii naszej planety? Nie do końca. Gigantyczne zwierzęta nie wyewoluowałyby, gdyby nie ich przodkowie, którzy dominowali miliony lat przed epoką jury i kredy. Mowa dokładnie o triasowych gadach – poznajmy kilku przedstawicieli fauny sprzed ponad 200 milionów lat.
Staurikosaurus, jeden z pierwszych dinozaurów z późnego triasu / źródło: Wikimedia Commons, CC-BY-3.0

Staurikosaurus, jeden z pierwszych dinozaurów z późnego triasu / źródło: Wikimedia Commons, CC-BY-3.0

Dinozaury dominowały na Ziemi w epoce jury i kredy. Był to okres trwający od około 201 do 66 mln lat temu. Zwycięstwo ewolucyjne tych zwierząt nie miałoby miejsca, gdyby nie wymieranie pod koniec epoki triasu i otworzenie nowych nisz ekologicznych. Wyobraźmy sobie, że dinozaury nie zdobywają jednak dominacji na lądach. Co byśmy dzisiaj zastali w świecie przyrody? Erę gadów krokodylokształtnych, lub pokrytych pancerzami, albo bezzębnych. Takie właśnie zwierzęta królowały na lądach i w morzach miliony lat przed dinozaurami.

Czytaj też: Najdziwniejsze dinozaury w historii. Pokazujemy 10 osobliwych zwierząt, które kiedyś rządziły światem

Epoka triasu trwała od 252 do 201 mln lat temu. Zaczyna ona erę mezozoiczną i następuje zaraz po największym wymieraniu w historii Ziemi (nie mylmy go z innym wymieraniem pod koniec tej epoki). Kryzys permsko-triasowy spowodował wymarcie 96 proc. gatunków morskich i 70 proc. lądowych. Świat zwierząt i roślin zatem był bardzo ubogi w triasie, co nie oznacza, że się nie rozwijał w ogóle. Żyły wówczas na lądach i w wodach przodkowie dzisiejszych krokodyli, żółwi czy płazów.

Ewolucja nie zwalniała. Pod koniec triasu na Ziemi chodzą już pierwsze dinozaury, chociaż póki co wielkością one nie grzeszą. W tym samym czasie dzieje się coś jeszcze ważniejszego z punktu widzenia historii gatunku ludzkiego, ponieważ ewoluują pierwsze gatunki ssaków. Z naczelnymi nie mają one jeszcze wiele wspólnego, ale stanowią zaczątek do rozwoju tej grupy organizmów.

Czytaj też: Mały jak kruk, a drapieżny jak jastrząb. Ze spotkania z tym dinozaurem nie wyszlibyśmy cało

Dinozaury nie były pierwszymi drapieżcami. Jak wyglądali ich przodkowie?

Jak zatem wyglądali przodkowie dinozaurów? Odpowiedź na to pytanie można sprowadzić do krótkiej puenty: „jak krokodyle”. Chociaż rzeczywistość jest o wiele bardziej skomplikowana – nie tylko ta ewolucyjna, ale również taksonomiczna. Do dzisiaj paleontolodzy spekulują nad przynależnością wielu gatunków i określeniem, czy dane zwierzę było „już dinozaurem” czy „jeszcze krokodylomorfem”.

To, co wiemy na pewno o archozauromorfach, to fakt, że w większości chodziły one jeszcze na czterech kończynach, były stosunkowo niewielkich rozmiarów (porównując do rekordowych dinozaurów liczących kilkadziesiąt metrów). Największe osobniki liczyły do siedmiu metrów. Warto wymienić tutaj zaurozuchy (Saurosuchus), które żyły w okresie 227-221 mln lat temu. Były one prawdopodobnie największymi drapieżnikami swoich czasów. Czaszka liczyła nawet metr długości, a zęby były przystosowane do cięcia mięsa. Ustawienie kończyn oraz pneumatyczny charakter kręgów wskazują, ze zaurozuchy były aktywne, ale nie potrafiły szybko biegać. Prawdopodobnie atakowały z zaskoczenia, podobnie jak dzisiaj to robią krokodyle.

Zauroruch / źródło: Wikimedia Commons, CC BY 3.0

Blisko spokrewnionymi z zaurozuchami były również gady z rodzaju Batrachotomus. Było to zwierzę o wiele bardziej zwinne, ponieważ poruszało się na wyprostowanych kończynach. Uwagę zwraca ogromna dysproporcja w długości nóg – tylna para jest o 70 proc. dłuższa od przedniej. Batrachotomus żył w środkowym triasie, a pierwszą skamieniałość tego gada znaleziono w południowych Niemczech.

Batrachotomus kupferzellensis / źródło: Wikimedia Commons, CC BY-SA 3.0

Powyższe rodzaje gadów oraz wiele innych jak postozuchy, rauizuchy czy prestozuchy zalicza się do olbrzymiej grupy krokodylomorfów zwanej również Crurotarsi. To z niej wyewoluowały jedne z pierwszych dinozaurów. Tutaj nie możemy zapomnieć o Effigii – archozauromorfie, któremu wciąż bliżej było ewolucyjnie do krokodyli, to jednak chodził już tylko na tylnych kończynach, a przednie miał wyraźnie zredukowane. Bardzo podobnie jak u późniejszych teropodów, w tym słynnego tyranozaura. Effigia nie jest dinozaurem, nie posiada nawet zębów, a długość jej ciała dochodzi najwyżej do dwóch metrów. Jednakże wskazuje się ją jako jednego z przodków dinozaurów.

Effigia okeeffeae / źródło: Wikimedia Commons, CC BY 2.5

Przodkowie dinozaurów znajdowani także w Polsce

Na terenie Polski znajdowano wiele skamieniałości triasowych gadów. Pod tym względem można mówić o swoistym bogactwie, zwłaszcza jeśli udamy się do Krasiejowa na Opolszczyźnie. Na wyrobisku kopalni iłów odkryto tam nagromadzenie skamieniałości późnotriasowych zwierząt. Najsłynniejszym jest Silesaurus opolensis. Było to zwierzę ważące około 15 metrów o długości ciała liczącej dwa metry.

Szkielet silezaura w dinoparku w Krasiejowie / źródło: Wikimedia Commons, CC BY 3.0

Według artykułu naukowego prof. Jerzego Dzika z 2003 roku należy on do dinozauromorfów i jest rodzajem bazalnym dla dinozaurów gadziomiedniczych. Późniejsze analizy zagranicznych badaczy wskazują, że krasiejowski gad jest raczej kladem siostrzanym aniżeli bezpośrednim przodkiem dinozaurów. W gruncie rzeczy do dzisiaj kwestia ta nie została rozstrzygnięta, co jednak nie pozostawia wątpliwości, że nasz rodzimy gad stanowi wyjątkowe ogniwo w historii ewolucji dinozaurów.

Czytaj też: Ten dinozaur był niczym chodzący dźwig. Miał najdłuższą szyję w historii

Silezaur oraz inne gatunki zwierząt odkryte w Krasiejowie spacerowały po terenach dzisiejszej Polski w późnym triasie, ale nie oznacza to, że wcześniej inne gady nie zamieszkiwały tych obszarów. W kamieniołomie w Czatkowicach (Krzeszowice, Jura Krakowsko-Częstochowska) odkryto skamieniałość niewielkiego archozauromorfa z wczesnego triasu (oleneku). Collilongus, bo taką nazwę rodzajową mu nadano, opisano na podstawie jedynie czterech kręgów szyjnych, czterech kręgów tułowia i dwunastu kręgów ogonowych. Pomimo tak skromnego zestawu skamieniałości uznaje się go za jednego z ważniejszych przodków późniejszych krokodylomorfów.

Głowa Collilongus rarus / źródło: Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

Morscy drapieżcy również byli groźni. Także w triasie

Prymitywne gady i inne zwierzęta nie zamieszkiwały tylko lądów w epoce triasu. Tak naprawdę całkiem sporo drapieżców dominowało w świecie morskim. Klimat w triasie nie należał do najprzyjemniejszych. Miało to związek chociażby z układem mórz i lądów w tamtym czasie. Superkontynent Pangei dopiero zaczynał się rozpadać, większość lądów była ciągle skupiona wokół równika, zatem dominował wówczas klimat kontynentalny i upalny. W niewielkich morzach epikontynentalnych żyły również bardzo ciekawe zwierzęta.

Czytaj też: Ziemia zmieniła się nie do poznania. Zobacz, po czym chodziły dinozaury

Plakodonty zdecydowanie należą do prawdziwych „dziwolągów” z epoki triasu. Prowadziły tryb życia wyłącznie morski (chociaż rodzaj Henodus żył także w wodach brakicznych lub słodkich). Gady te miały spłaszczone ciała, pokryte płytkami kostnymi, które u niektórych gatunków zamieniły się w pancerz. Wyglądem czasami przypominały żółwie, chociaż zupełnie z nimi nie były spokrewnione. Plakodonty swoimi zębami umiały miażdżyć muszle małżów i ramienionogów, aby wyjadać z nich tkanki miękkie. Nie były to groźne zwierzęta w przeciwieństwie do bardziej drapieżnych notozaurów.

Henodus chelyops / źródło: Wikimedia Commons, CC BY-SA 3.0

Podczas gdy dinozaury dominowały na lądach, to w jurajskich morzach szczytowymi drapieżnikami były plezjozaury. Za ich przodków uznaje się wspomniane już wcześniej notozaury – przypominające trochę wyglądem „pływające krokodyle”. Dorastały one do trzech metrów, miały szczęki wypełnione ostrymi zębami, poruszały się w toni wodnej, używając czterech kończyn. Pomiędzy palcami wyrastała im błona pławna. Notozaury mają coś wspólnego z fokami (choć to raczej przypadek niż zależność ewolucyjna) – jedni i drudzy potrafili przetrwać tak samo w wodzie, jak i na lądzie.

Przy okazji notozaurów warto wspomnieć o pistozaurze, który żył w morzach środkowego triasu. Jego szczątki znajdowano zarówno w Europie, jak i Ameryce Północnej. Ten ogromny jaszczur posiadał płetwowate kończyny, co sugeruje jego bardzo bliskie podobieństwo do plezjozaurów. Co ciekawe, u pistozaurów wykształcił się narząd Jacobsona, co oznacza, że potrafiły one wyczuwać zapachy pod wodą. Gady te najprawdopodobniej są formą przejściową pomiędzy notozaurami i plezjozaurami.

Pistozaur / źródło: Wikimedia Commons, CC BY 2.5

Na koniec wspomnijmy jeszcze o innych cichych bohaterach triasu. Labiryntodonty lub inaczej płazy tarczogłowe istniały na Ziemi już w dewonie. Są niezwykle istotną grupą zwierząt, ponieważ od nich wyewoluowały nie tylko same gady, co się stało w permie, ale również wszystkie współczesne płazy. Labiryntodonty triasowe prowadziły tryb życia ziemnowodny. Pod presją ekologiczną ze strony krokodylomorfów stały się już marginalną grupą zwierząt, która wymarła we wczesnej kredzie.

Czytaj też: Czy ogon dinozaura poruszał się z prędkością dźwięku? Osobliwe badanie sprawdza zwinność gadów

Jak widzimy, życie organiczne w triasie kwitło, chociaż warunki ku temu były trudne. Pod koniec epoki wzmożony wulkanizm spowodował silny wzrost temperatury i prawdopodobnie globalne ocieplenie. Wskutek tego sporo morskiej fauny (około jedna trzecia) wymarło, a na lądzie wówczas pojawiły się nowe nisze ekologiczne. Wykorzystały to drapieżniki takie, jak dinozaury i plezjozaury, które w jurze i kredzie przyspieszyły z rozwojem gatunkowym i zdominowały życie na naszej planecie. Zresztą pierwsze ślady drapieżnictwa znamy z początku kambru (ponad 550 mln lat temu) – już wtedy zaczęła się zwierzęca walka o zasoby, która tak naprawdę trwa do dziś. Triasowe gady były tylko kolejnym etapem rozwoju.

Więcej:dinozaury