Chcąc zrozumieć, czy jest w tym choć odrobina prawdy, naukowcy z Rutgers University w New Jersey postanowili zbadać, w jaki sposób anglojęzyczni Amerykanie i Brytyjczycy używają słowa „right” w czasie rozmów. Okazało się, iż wśród Amerykanów użycie tego słowa dominuje w sytuacjach, w których chcą oni potwierdzić swoją wiedzę na dany temat. W przypadku Brytyjczyków cel jest natomiast inny: chodzi o potwierdzenie, że otrzymywane informacje są istotne z punktu widzenia dyskusji.
Czytaj też: Nie ma powodu do śmiechu. Lęk przed klaunami ma swoją nazwę i dotyka wielu osób
Szczegóły w tej sprawie są dostępne na łamach Journal of Pragmatics. Jak zauważają autorzy publikacji, dla Amerykanina sposób, w jaki Brytyjczycy używają słowa right, sprawia, że brzmią, jakby byli dobrze rozeznani w temacie rozmowy. Bez wątpienia istotną rolę odgrywa również brytyjski, wyrafinowany dla osób postronnych, akcent.
Brytyjczycy brzmią mądrzej od Amerykanów dzięki odmiennemu użyciu słowa “right”. Swoje robi także brytyjski akcent
Łącznie członkowie zespołu badawczego wzięli pod uwagę około 125 fragmentów codziennych rozmów i dyskusji zapisanych od lat 70. XX wieku do chwili obecnej. 70 z tych konwersacji dotyczyło brytyjskiej formy języka angielskiego, natomiast 55 – amerykańskiej. W toku analiz wyszło na jaw, że to, jak odnosimy się do różnych rodzajów wiedzy może przejawiać się na wiele różnych sposobów. Zwroty językowe są w tym przypadku oczywiście jednym z najważniejszych.
Czytaj też: Dlaczego muzyka przywołuje wspomnienia?
Wygląda na to, że nawet niewielkie różnice językowe, z istnienia których niekoniecznie zdajemy sobie sprawę, często wpływają na nasze interakcje z otoczeniem. To z kolei prowadzi do sytuacji, w których inaczej oceniamy inteligencję rozmówców – nawet, jeśli nie jest to najbardziej trafny wyznacznik. W ramach dalszych badań naukowcy chcieliby wziąć pod uwagę szerszy zakres słów i zrozumieć, czy różnice między dwiema odmianami angielskiego mają głównie charakter językowy czy może kulturowy.