Tego nikt się nie spodziewał! Pod powierzchnią Księżyca coś drży. Tajemnicze sygnały zarejestrowała Chandrayaan-3

Kiedy pod koniec sierpnia w okolicach południowego bieguna Księżyca wylądował lądownik Vikram z łazikiem Pragyan na pokładzie, wszystkie media na świecie mówiły o niesamowitym sukcesie Indii. Było to pierwsze w historii tego kraju miękkie lądowanie na Księżycu, i co ważne pierwsze w historii w ogóle lądowanie w okolicach biegunowych. Można było odnieść wrażenie, że cel misji został osiągnięty.
Tego nikt się nie spodziewał! Pod powierzchnią Księżyca coś drży. Tajemnicze sygnały zarejestrowała Chandrayaan-3

Jednak fakt, że na pokładzie lądownika Vikram znajdował się łazik wyposażony w instrumenty badawcze i że sam lądownik posiadał własne instrumenty badawcze, wskazuje wyraźnie na to, że udane lądowanie nie było jedynym celem całej misji. Indyjscy naukowcy chcieli dowiedzieć się o Księżycu czegoś nowego.

Także i w tym zakresie misja Chandrayaan-3 wypełniła swoje zadanie. W ciągu kilku dni od lądowania udało się szybko zmierzyć temperaturę gruntu księżycowego i poznać skład chemiczny pyłu zalegającego na powierzchni. Czujniki potwierdziły nawet występowanie siarki, glinu, wapnia, żelaza, chromu, tytanu, manganu, krzemu i tlenu na powierzchni Księżyca.

Czytaj także: Indyjska sonda lądująca na Księżycu nagrała film, który po prostu trzeba zobaczyć

Tak szybkie działanie lądownika i łazika było spowodowane przede wszystkim tym, że jego cała misja została zaplanowana na jeden dzień księżycowy trwający zaledwie dwa tygodnie. Nie wiadomo bowiem, czy elektronika obu urządzeń wytrzyma trudne warunki księżycowej nocy, która rozpoczęła się 6 września i potrwa do 22 września.

Tego akurat nikt się nie spodziewał

Na pokładzie lądownika Vikram znalazł się jeszcze jeden instrument, który właśnie dostarczył dość zaskakujących informacji. Mowa tutaj o instrumencie ILSA (Instrument for Lunar Seismic Activity), którego zadaniem było monitorowanie ruchu podłoża spowodowanego np. przez uderzenia meteoroidów w powierzchnię Księżyca, drgania wywołane przez ruch łazika Pragyan czy też naturalne wstrząsy sejsmiczne.

Lądownik Vikram sfotografowany przez łazik Pragyan

Okazuje się, że oprócz ruchu samego łazika, który w trakcie krótkiej, dwutygodniowej misji przejechał sto metrów po powierzchni Księżyca, sejsmometr wykrył także drgania, które zdają się być pochodzenia naturalnego. Księżycowy grunt pod lądownikiem Vikram zadrżał 26 sierpnia 2023 roku. Aktualnie naukowcy starają się zrozumieć, co było przyczyną tych drgań.

Warto tutaj przypomnieć, że nie są to pierwsze drgania zarejestrowane na powierzchni Księżyca. Już sejsmometry przywiezione i pozostawione na Księżycu przez astronautów misji Apollo rejestrowały liczne drgania dochodzące z wnętrza Księżyca. Co jednak ciekawe, nie są one spowodowane ruchem płyt tektonicznych, bo akurat tych na Księżycu nie ma. Przyczyną rejestrowanych drgań są najprawdopodobniej oddziaływania pływowe ze strony Ziemi, która grawitacyjnie Księżyc ściska i rozciąga, powodując tarcie między fragmentami wewnętrznej struktury Księżyca.

Całkiem możliwe, że nowe dane zarejestrowane przez lądownik Vikram i jego instrument ILSA dostarczą naukowcom dotychczas korzystających tylko z danych sprzed pół wieku nowych informacji, które pozwolą rozwikłać zagadkę pomruków wydostających się z wnętrza na powierzchnię Księżyca.