“Dziewczyna z perłą” wygląda… inaczej. Zamieszanie wywołała sztuczna inteligencja

Dziewczyna z perłą to bez wątpienia jeden z najbardziej rozpoznawalnych obrazów w historii malarstwa. Jeśli jednak przyjrzymy się jego nowej wersji, być może zwrócimy uwagę na pewne dziwactwa.
“Dziewczyna z perłą” wygląda… inaczej. Zamieszanie wywołała sztuczna inteligencja

Te są zasługą ingerencji poczynionej przez sztuczną inteligencję. Akcja została zorganizowana przez osoby zarządzające muzeum Mauritshuis, które zaprosiły internautów do udziału w niecodziennej zabawie.

Czytaj też: Energia z powietrza jednak możliwa? Szalony pomysł sprzed dekady ma coraz więcej zwolenników

Ta polegała na odtworzeniu obrazu namalowanego pierwotnie przez Johannesa Vermeera w drugiej połowie XVII wieku. Jeden z uczestników, Julian Van Dieken z Berlina, wykorzystał narzędzie Midjourney oparte na sztucznej inteligencji. Oprogramowanie to jest w stanie generować złożone obrazy na podstawie podpowiedzi. Używa ono w tym celu milionów obrazów z internetu, a także Photoshopa.

Dziewczyna z perłą to obraz namalowany w drugiej połowie XVII wieku przez Johannesa Vermeera

Być może zadanie stojące przed przedstawicielami muzeum Mauritshuis w Hadze było nawet trudniejsze niż postawione przed uczestnikami. Trzeba było bowiem wybrać najlepszych spośród 3482 kandydatów. Zwycięskie prace mają zostać wydrukowane i powieszone w pomieszczeniu, w którym zazwyczaj zwiedzający widzą Dziewczynę z perłą.

W wyzwaniu wzięły udział osoby mające od 3 do 94 lat, które zastosowały bardzo różne podejścia do tematu. Ostatecznie wygrała natomiast propozycja oparta na działaniach sztucznej inteligencji, co nie przeszło bez echa. Szybko rozgorzała dyskusja na temat sprawiedliwości tego typu konkursów. Tym bardziej, że chodziło o nawiązanie do pracy malarza sprzed ponad trzystu lat. A w jego czasach wspomagacze w postaci współczesnej technologii nie były dostępne.

Na przykład holenderska artystka Iris Compiet stwierdziła, że wydany przez władze muzeum werdykt stanowi obrazę dla pozostałych uczestników zabawy. Poza tym jest to także cios dla samego Vermeera, a w zasadzie tego, co pozostawił po sobie malarz. Tym bardziej, iż decyzję podjęły osoby, które powinny być nieco bardziej wyrozumiałe dla “klasycznej” sztuki. 

Czytaj też: Biokomputery nadchodzą. Dni sztucznej inteligencji już dzisiaj są policzone

Compiet stwierdziła wręcz,, że narzędzia oparte na sztucznej inteligencji naruszają prawa autorskie innych artystów, wykorzystując ich prace jako podstawę do sztucznie generowanych obrazów. Poza tym zbierają z sieci duże ilości danych. Gdyby nie twórczość ludzi, to takie oprogramowanie nie byłoby w stanie niczego wygenerować. I trzeba przyznać, że jest w tym sporo racji. 

Przedstawiciele muzeum nie zamierzają jednak zmieniać podjętej decyzji. Obraz wykonany przez sztuczną inteligencję spodobał im się najbardziej i nie zamierzają wchodzić w dyskusje co do słuszności stosowania tego typu narzędzi. Poza tym, jak dodali, nawet opinie wśród odwiedzających za bardzo zróżnicowane.