E-papieros mniej szkodliwy

Najnowsze dane mogą wywołać prawdziwą rewolucję na rynku produktów dla palaczy. Dr Rana Tayyarah i dr Gerald A. Long z Lorillard Tobacco Company z siedzibą w amerykańskim Greensboro porównali wybrane substancje chemiczne zawarte w aerozolach z e-papierosów z dymem z papierosów tradycyjnych oraz z parametrami otoczenia. Wyniki niewątpliwie zaskoczyły samych naukowców.

W aerozolach z e-papierosów znajduje się 1,5 tys. razy mniej szkodliwych substancji niż w dymie z papierosów tradycyjnych – wynika z badań… jednego z koncernów tytoniowych.

Pod lupę wzięto dwa rodzaje e-papierosów jednorazowych i trzy rodzaje e-papierosów do wielokrotnego napełniania oraz trzy rodzaje papierosów tradycyjnych. Żeby jak najbardziej ujednolicić metodę zbierania materiału, tradycyjnymi papierosami zaciągano się od siedmiu do dziewięciu razy (zgodnie ze standaryzowaną metodą intensywnego schematu zaciągania), a e-papierosami aż 99 razy na jedną próbę.

Głównymi składnikami liquidów do napełniania e-papierosów były: gliceryna i/lub glikol propylenowy (≥75 proc.), woda (≤18 proc.) i nikotyna (~2 proc.), a pozostałe składniki, czyli przypuszczalnie aromaty, występowały w ilości poniżej 7 proc. Warto podkreślić, że skład aerozolu, czyli tego, co palacz faktycznie wciąga do płuc, był podobny do składu liquidów.

W aerozolach z e-papierosów nie stwierdzono wykrywalnej ilości tlenku węgla, podczas gdy w tradycyjnych papierosach poziom CO2 wynosił ponad 20 mg na sztukę. Z substancji szkodliwych lub potencjalnie szkodliwych oznaczono zaledwie pięć, czyli około 1,5 tys. razy mniej niż w dymie tytoniowym, i występowały one w stężeniu od 50 do 900 razy niższym niż w tradycyjnych papierosach. Co ważne, aż o 85 proc. niższy był także poziom wdychanej nikotyny.

E-papierosy już odegrały niebagatelną rolę na rynku. Niezależni producenci po kilkudziesięciu latach w końcu przełamali monopol wielkich koncernów tytoniowych, a według analityków w ciągu najbliższej dekady konsumpcja e-papierosów ma stanowić połowę ogólnej konsumpcji produktów dla palaczy.

„W Polsce z e-papierosów korzysta już 1,8 mln osób uzależnionych od nikotyny. Większość z nich całkowicie rzuciła lub ograniczyła tradycyjne papierosy. Polski rynek jest zresztą największym rynkiem e-papierosów w Europie” – mówi Jerzy Jurczyński z Grupy CHIC, polskiej firmy, która ma m.in. własne laboratoria analiz chemicznych płynów nikotynowych do e-papierosów eSmoking Institute i jest jedną z największych i najbardziej doświadczonych europejskich firm branżowych.