Starożytne egipskie figurki odnalezione na lubelskiej wsi. Skąd wzięły się w Polsce?

Nieczęsto zdarza się, by na terenie naszego kraju odnajdowano pamiątki po starożytnych mieszkańcach Egiptu, lecz w tym przypadku tak właśnie się stało. Przy okazji poznaliśmy okoliczności, w jakich niezwykłe artefakty trafiły do Polski.
Starożytne egipskie figurki odnalezione na lubelskiej wsi. Skąd wzięły się w Polsce?

Cała historia rozegrała się w lubelskich Kluczkowicach, gdzie w maju ubiegłego roku poszukiwania prowadził Krzysztof Kozłowski. O całym przedsięwzięciu został powiadomiony Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Lublinie, a gdy Kozłowski natrafił na dwie brązowe figurki, w archeologiczne śledztwo zaangażowali się również przedstawiciele innych instytucji. 

Czytaj też: Katastrofa tego statku była dopiero wstępem do koszmaru. Śmierć poniosło ponad 100 osób

Do akcji wkroczył bowiem Uniwersytet Warszawski oraz Muzeum Narodowe w Lublinie. Sprawa okazała się wielkiej wagi, ponieważ mowa była o statuetkach pochodzących najprawdopodobniej ze starożytnego Egiptu. Oczywiście nie sposób nie zadać pytania: skąd na Lubelszczyźnie miałyby się wziąć takie obiekty? Jak się okazało, były to elementy kolekcji należącej rodziny Kleniewskich, przechowywanej do II wojny światowej w pałacu w Kluczkowicach.

Dzięki ustaleniom Łukasza Miechowicza z Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Warszawie wiemy, iż Maria Kleniewska przebywała w 1904 roku niedaleko Kairu. Mogłoby to wyjaśniać, skąd artefakty wzięły się nad Wisłą. Co ciekawe, Kleniewska pojechała do kraju faraonów w celach… leczniczych. Swego czasu Heluan był bowiem popularnym kurortem, a Polka zwiedziła przy okazji okolice, odbywając podróże od Aleksandrii po Kair. 

Figurki okazały się częścią kolekcji należącej do rodziny Kleniewskich mieszkającej przed II wojną światową w Kluczkowicach

Jeśli chodzi o to, co dokładnie przedstawiają figurki, to mówimy o podobiznach faraona i Bachusa. W toku ekspertyz ustalono natomiast, że Ozyrysa wykonano w I tysiącleciu p.n.e., podczas gdy Bachusa – w I wieku. Jeśli zaś zastanawiacie się, w jakich okolicznościach doszło do pozostawienia figurek w Kluczkowicach, to problemem była agresja niemieckich wojska na Polskę. Rodzina Kleniewskich musiała w pośpiechu opuścić swoją posiadłość, pozostawiając część kolekcji na miejscu. 

Czytaj też: 8-latka zwróciła uwagę na kawałek szkła. Natrafiła na artefakt z epoki kamienia. 

Co ciekawe, wiosną tego roku archeolodzy ponownie przeprowadzili poszukiwania, tym razem identyfikując kolejną figurkę Ozyrysa. Ta również została wykonana z brązu, a jej wysokość to około 8,5 centymetra. Zapewne wiele podobnych artefaktów wciąż czeka na odnalezienie, niosąc za sobą intrygujące historie mieszkańców naszego kraju, którzy przed laty eksplorowali świat archeologii.