Energia odnawialna zdetronizowała węgiel. Różnica jest niewyobrażalna

Jak wynika z danych spływających ze Stanów Zjednoczonych, eksploatacja tamtejszych elektrowni węglowych jest znacznie mniej opłacalna od budowy farm słonecznych czy wiatrowych.
Energia odnawialna zdetronizowała węgiel. Różnica jest niewyobrażalna

Taka zależność nie odnosi się do pojedynczych przypadków, lecz jest wysoce powszechna i obejmuje ponad 99% amerykańskich elektrowni węglowych. W efekcie taniej jest zbudować elektrownię z paneli słonecznych bądź turbin wiatrowych i podłączyć je do sieci, aniżeli utrzymać 209 elektrowni węglowych, które obecnie działają w Stanach Zjednoczonych. Wyjątek od tej reguły dotyczy zaledwie jednej placówki. 

Czytaj też: Nowy rok upłynie pod znakiem El Niño. Niespodziewanie wpłynie to na zimę w Polsce

Po uwzględnieniu ulg podatkowych wynikających z ustawy o redukcji inflacji wprowadzonej przez amerykańskie władze, 199 elektrowni było droższych niż elektrownie słoneczne w promieniu 45 kilometrów, a 104 elektrownie okazały się droższe od elektrowni wiatrowych znajdujących się w podobnej odległości.

Wspomniany już wyjątek stanowi Dry Forks Station w Wyoming będąca jedną z najnowszych i najczystszych elektrowni węglowych w całych Stanach. Mimo wysokiego stopnia zaawansowania i zadowalających wyników różnica na jej korzyść nie jest jednak wielka: produkowana tam energia okazuje się bowiem o 0,32 dolara na megawatogodzinę tańsza niż w przypadku elektrowni wiatrowych. 

Energia odnawialna, pozyskiwana ze słońca czy wiatru, jest obecnie tańsza od produkowanej z węgla

Większość elektrowni węglowych w Stanach Zjednoczonych poddaje się upływowi czasu, co z kolei przekłada się na spadek wydajności i wzrost kosztów utrzymania. Trudno jednak wyobrazić sobie, by w najbliższych latach doszło do całkowitej rezygnacji z węgla, szczególnie w krajach nastawionych na przemysł, bądź tych, których sytuacja ekonomiczna nie pozwala na prowadzenie realnych inwestycji w odnawialne źródła energii. 

Nie możemy zamknąć wszystkich tych zakładów jutro, musimy to zrobić w uporządkowany sposób, aby wspierać niezawodność sieci, ale powinniśmy być w stanie zrobić to w dość szybki sposób. Zbudowaliśmy wiele elektrowni węglowych w USA około 50 lat temu, ponieważ martwiliśmy się o bezpieczeństwo energetyczne na świecie. Wówczas miało to sens i stanowiło ważny wkład. Ale teraz wiemy dużo więcej o zmianach klimatycznych, więc musimy podjąć inne decyzje. wyjaśnia James Stock z Uniwersytetu Harvarda

Czytaj też: BIO znaczy lepsze. Tak twierdzą konsumenci

Stopniowe odchodzenie od węgla i innych paliw kopalnych jest jednym z kluczowych zadań, jeśli ludzkość na poważnie myśli o ograniczeniu tempa zachodzących zmian klimatu. Kluczowymi czynnikami napędzającymi to zjawisko są emisje dwutlenku węgla i metanu, a obecne scenariusze okazują się znacznie mniej optymistyczne niż zakładano jeszcze kilka lat temu.