Entelodonty wcale nie były “piekielnymi świniami”. Doszło do poważnego nieporozumienia

Entelodonty, czyli wymarłe ssaki nazywane “piekielnymi świniami”, prawdopodobnie wcale nie były groźne. Najnowsze badania wskazują, że w przeszłości przy ich opisie doszło do dużego nieporozumienia.
Entelodonty wcale nie były tak “piekielne”, jak sądziliśmy /Fot. Palaeogeography, Palaeoclimatology, Palaeoecology

Entelodonty wcale nie były tak “piekielne”, jak sądziliśmy /Fot. Palaeogeography, Palaeoclimatology, Palaeoecology

W 1999 r. amerykańskie Society of Vertebrate Paleontology otrzymało raport o skamieniałościach należących do dziwnego stworzenia, które znaleziono w pobliżu Douglas w stanie Wyoming. Opisano je jako szkielety co najmniej sześciu wielbłądów Poebrotherium sprzed 33,4 mln lat, z wczesnej epoki oligocenu. W szczątkach zwierząt brakowało tylnych nóg i bioder, czyli najbardziej mięsistych “kąsków”. Co więcej, zawierały one ślady zębów, którymi podziurawiono kości.

Zapis kopalny sugeruje, że należały one do jednego z przedstawicieli entolodontów (rodzina Entelodontiae). Ważyły one ok. 270 kg i mierzyły 1,4 m wysokości w kłębie, choć należały do grupy wszystkożerców, która przez miliony lat przemierzała Eurazję, Amerykę Północną i Afrykę.

Czytaj też: Głowa tego gada została sprzedana za miliony. Jaką fortunę trzeba teraz wydać na legendarne skamieniałości?

Odkryto ponad 50 gatunków entelodontów. Najstarszym, o którym wiemy, był Eoentelodon yunanense, żyjący w Chinach ok. 38 milionów lat temu. Wkrótce potem grupa dotarła do Ameryki Północnej. Wczesne odmiany miały zwykle krótkie pyski, ale w ciągu kilku milionów lat dobór naturalny wydłużył ich górną i dolną szczękę. Chociaż entelodonty zaczynały od małych rozmiarów, na scenie szybko pojawiły się ogromne. Zwierzęta te nazywano “piekielnymi świniami”, choć trochę niefortunnie.

Entelodonty wyglądały przerażająco, ale były łagodne?

Przyglądając się bliżej sposobowi, w jaki zostały starte zęby, a także porównując próbki kopalne do współczesnych ssaków, takich jak niedźwiedzie, wydry i lwy, uczeni wskazali na bardziej prawdopodobne inne diety entelodontów. W analizie mikrostrukturalnej dwóch gatunków, wżery, zadrapania i wyżłobienia na kopalnych zębach zostały obejrzane przy użyciu stereomikroskopu. Anthracotherium sp. miał więcej wżerów, szersze wyżłobienia i szersze rysy niż Entelodon magnus.

Entelodonty – szczątki i ich zęby /Fot. Palaeogeography, Palaeoclimatology, Palaeoecology

Entelodonty zazwyczaj miały duże czaszki, kły i siekacze; co sugeruje, że miały potężny zgryz podobny do mięsożerców. Patrząc konkretnie na mikroślad uzębienia, ujawniono, że entelodonty cechowała dieta wszystkożerców podobna do tej, jaką dzisiaj może pochwalić się dzik, a nie niedźwiedź brunatny. Nazwa “piekielnych świń” jest połowicznie trafna, bo z piekłem to one nie miały niczego wspólnego.

Czytaj też: Żółwie olbrzymie żyły w Europie dłużej, niż nam się wydawało. Odkryto niezwykłe skamieniałości

Wzór mikrośladów na zębach mówi, że Entelodon magnus nie polował na dużych roślinożerców ani nie miażdżył kości, jak wcześniej sądzono. Entelodonty są uważane za roślinożerców oportunistycznych, a dieta niektórych była oparta głównie na owocach. Więcej możemy przeczytać o nich w czasopiśmie Palaeogeography, Palaeoclimatology, Palaeoecology.

Entelodonty wymarły około 16 mln lat temu. Nikt nie wie, dlaczego do tego doszło, ale rozprzestrzenianie się nowych ssaków drapieżnych mogło mieć z tym coś wspólnego.