Terapia osoczem dopuszczona w leczeniu COVID-19. Ale nie u wszystkich

Amerykańska Agencja Żywności i Leków wydała decyzję, w której dopuszcza stosowania osocza pacjentów wyleczonych z Covid-19 w terapii kolejnych chorych. Tego typu leczenie będzie mogło być włączane jedynie w przypadkach krytycznych.
Terapia osoczem dopuszczona w leczeniu COVID-19. Ale nie u wszystkich

Jako że badania nad szczepionkami i nowymi lekami wciąż są w toku, a ich zakończenie wymaga jeszcze wielu miesięcy pracy, lekarze na całym świecie poszukują już dostępnych metod leczenia w walce z nowym koronawirusem.

FDA 24 marca w specjalnym oświadczeniu poinformowała, że dopuszcza możliwość stosowania w leczeniu krytycznych przypadków osocza pacjentów, którzy już przebyli Covid-19, w celu dostarczenia chorym odpowiednich przeciwciał przeciwko koronawirusowi – informuje The Scientist.

W związku z tym, że terapia polegająca na przetaczaniu osocza bądź surowicy osocza jest terapią znaną od dziesiątek lat nie wymaga dodatkowych badań ani analiz. Zasadność stosowania takiego leczenia opiera się na wieloletnim doświadczeniu i założeniu, że pacjent, który już przeszedł chorobę wykształcił właściwe przeciwciała przeciwko wirusowi. Kiedy osocze bogate w przeciwciała podamy choremu, wesprzemy jego układ odpornościowy.

Taką metodę zastosowano w czasie epidemii grypy w Hiszpanii w 1918 roku. Śmiertelność spadła aż o 50 procent wśród pacjentów, którzy otrzymali leczenie rekonwalescencyjne, czyli będąc w ciężkim stanie otrzymali przeciwdziała dawców.

W celu dostosowania leczenia do współczesnych standardów osocze pochodzące od wyleczonych dawców, zostanie przetworzone i oczyszczone, tworząc surowicę do przetoczenia dla pacjentów w stanie krytycznym.

Podawanie przeciwciał nie zastąpi szczepienia. Szczepionka pobudza organizm do wytworzenia własnych przeciwciał i daje długotrwałą odporność. Otrzymanie przeciwciał od dawcy daje jedynie krótkotrwały efekt. A jego podtrzymanie wymaga kolejnych zabiegów.

Zwolennicy leczenia stwierdzili, że terapia może być szczególnie pomocna dla lekarzy i pielęgniarek, którzy mają największą styczność z chorymi i są przez to wyjątkowo narażeni na zarażenie.

 

Nie zastąpi szczepionki

Po raz pierwszy, w drugiej połowie lutego osocze pacjentów wyleczonych z Covid-19 wykorzystali badacze z chińskiego koncernu National Biotec Group. Wykorzystano je w leczeniu 11 pacjentów, których stan określano jako krytyczny.

„Osocze wykorzystywane do leczenia koronawirusa jest stworzone na bazie osocza wypełnionego przeciwciałami pobranego od pacjentów, których udało się w pełni wyleczyć” – podkreślało National Biotec Group w komunikacie.

Badania pokazują, że już dobę po rozpoczęciu terapii osoczem, główne markery stanu zapalnego znacząco się zmniejszyły. Zwiększyła się liczba limfocytów, poprawiło się także nasycenie krwi tlenem.

Zasadność tej terapii poddawały w wątpliwość doniesienia o ponownych zakażeniach koronawirusem. Tymczasem badania przeprowadzone na małpach udowodniły, że zwierzęta po przebyciu Covid-19 uodparniają się na SARS-CoV-2 i ponowna ekspozycja na wirus nie wywołuje zakażenia.

Oznacza to – zdaniem autorów – że powtórne zakażenie nowym koronawirusem jest mało prawdopodobne. Możliwe jednak, że wirus przechodzi w „stan uśpienia”, kiedy to może nie pojawiać się w standardowych testach i nie dawać taki nasilonych objawów, jak na początku infekcji. Po czym – po kilku a nawet kilkunastu dniach – objawy wracają z większą siłą.