Skąd w ogóle nasze negatywne nastawienie do nanoplastików? Te mikroskopijne cząstki, których rozmiary wyraża się w nanometrach i mikrometrach, mogą hamować wzrost roślin, powodować śmierć i zaburzenia pływania u krewetek czy ryb. Eksperymenty na popularnych muszkach owocówkach sugerują natomiast potencjalne zmiany w ekspresji genów związanych z reakcją na stres i uszkodzeniami oksydacyjnymi.
Mikrosplastiki i nanoplastiki, czyli niewidzialni zabójcy
W przypadku ludzi nie ma jeszcze zbyt licznych badań w tej sprawie, podobnie zresztą jak w odniesieniu do mikroplastików. Naukowcy mają jednak prawo twierdzić, że skoro u innych zwierząt nano- i mikroplastiki powodują szkody, to i nasz gatunek na tym ucierpi. Przedstawiciele Szwajcarskiego Federalnego Instytutu Nauki i Technologii Wodnej nie skupili się jednak na potencjalnych szkodach, lecz na tym, jak można usuwać nanoplastiki z wody pitnej.
O przebiegu prowadzonych przez nich badań możemy dowiedzieć się z publikacji dostępnej w Journal of Hazardous Materials. Jak wyjaśniają autorzy, w czasie eksperymentów skorzystali z trzech technik: filtracji na węglu aktywnym, ozonowania i filtracji piaskowej. Jeśli chodzi o ozonowanie, to ozon jest wprowadzany do wody, dzięki czemu możliwe staje się jej oczyszczanie i dezynfekcja. Z kolei filtracja piaskowa wykorzystuje ekosystem składający się z warstwy żwiru, piasku i biologicznie aktywnej warstwy na powierzchni, w której znajdują się bakterie i inne mikroorganizmy. To właśnie ich biofilm odpowiada za większą część procesu odkażania.
Chcąc ocenić skuteczność poszczególnych metod, autorzy badań oznakowali cząsteczki nanoplastiku z użyciem palladu. Dodali je następnie do nieoczyszczonej wody, dzięki czemu możliwe było śledzenie tego, jak rozprzestrzeniają się te cząstki i jak radzą sobie z nimi poszczególne metody oczyszczania. Z trzech technik jedna okazała się szczególnie wydajna: była to filtracja z użyciem piasku. Za jej sprawą możliwe było usuwanie 99,9% nanoplastików z wody pitnej.
Niemal 100-procentowa skuteczność filtracji
Jedna z obserwacji poczynionych w czasie eksperymentów sugeruje, iż korzystne mogłoby być usunięcie kilku centymetrów piasku tworzącego górną warstwę filtra. W ten sposób powinno zostać obniżone ryzyko zatkania biofilmu. Sama metoda wydaje się natomiast łatwo dostępna, co przy odnotowanej skuteczności szczególnie cieszy. Rosnąca powszechność tworzyw sztucznych zrewolucjonizowała codzienne funkcjonowanie, lecz przy okazji dostarczyła wielu problemów. Włącznie z takimi, których praktycznie nie da się dostrzec gołym okiem. Co gorsza, słabo poznany wpływ tych mikroskopijnych cząstek na ludzki organizm powoduje, iż musimy być gotowi nawet na najczarniejsze scenariusze.